Czas na zmiany. Nie mogę dłużej kontynuować czegoś, co nie sprawia mi już takiej przyjemności, jak kiedyś. Chyba wypaliłam się jako blog...

Pożegnanie Pożegnanie



Czas na zmiany. Nie mogę dłużej kontynuować czegoś, co nie sprawia mi już takiej przyjemności, jak kiedyś. Chyba wypaliłam się jako blogerka, więc nic na siłę. Postanowiłam skończyć z kosmetykami i z blogiem. Na początku chciałam go usunąć, ale doszłam do wniosku, że jednak poświęciłam na niego kawał czasu i być może jeszcze komuś przydadzą się te moje wypociny, dlatego też zostawię moje dzieło. Potrzebuję teraz jakiejś zmiany. Chcę mieć więcej czasu dla siebie, na spacer, na książkę, etc. Ten kosmetyczny świat już mi nie leży. Oczywiście w dalszym ciągu zamierzam dbać o włosy, ale bardzo zależy mi na tym, aby była to wegańska pielęgnacja. Nie kupię już kosmetyków, które były testowane na zwierzętach, nie chcę przykładać ręki do tego okrucieństwa. Myślę, że to dobra zmiana, a powyższe zdjęcie świetnie obrazuje moją pełną nadziei drogę ku lepszemu. Na koniec chciałabym Wam podziękować za te nasze wspólne, włosomaniacze chwile. Wiele się tutaj nauczyłam, poznałam grono przesympatycznych osób i na pewno będę miała sentyment do tego miejsca. Życzę Wam również dalszych blogowych sukcesów i zapewniam, że nadal chętnie wpadnę poczytać co nieco. 😊

A jeśli w dalszym ciągu chcecie śledzić moje włosowe poczynania, to zapraszam Was tutaj:


Na nowym Instagramie na pewno będą pojawiać się jakieś mini recenzje i nie tylko.
Każdy koniec jest początkiem czegoś nowego, więc nie pozostaje mi nic innego, jak złapać głęboki oddech i iść na przód. Czuję, że będę mogła teraz żyć w zgodzie z sobą samą. 

💚

Nowy blog:

Zielona Utopia

Witajcie Kochani! :) Dzisiaj mam dla Was recenzję multiwitaminowego olbrzyma! Jako szanująca się włosomaniaczka, zawsze mam jakiegoś Kal...

Kallos KJMN Multivitamin - Energizująca maska do włosów Kallos KJMN Multivitamin - Energizująca maska do włosów

Kallos KJMN Multivitamin - Energizująca maska do włosów


Witajcie Kochani! :) Dzisiaj mam dla Was recenzję multiwitaminowego olbrzyma! Jako szanująca się włosomaniaczka, zawsze mam jakiegoś Kallosa w zapasie, bo jakżeby inaczej. Chociaż ostatnio szczerze mówiąc trochę za nimi nie nadążam, bo co chwilę wychodzą jakieś nowe i zawszę się śmieje, że chyba mi życia nie starczy, żeby je wszystkie przetestować. 😂 Wcześniej w moje łapki wpadł już Kallos Keratin i Kallos Omega, więc jeśli jesteście ciekawi mojej opinii na ich temat, to możecie sobie kliknąć i poczytać. A teraz do rzeczy i bierzemy pod lupę naszą Multwitaminkę. Zainteresowanych zapraszam oczywiście do lektury. 😘

Dzisiaj mam dla Was dość nietypową recenzję, bo będzie ona dotyczyła odżywki do włosów dla dzieci z Mariona. Nie wiem, co mnie podkusiło...

Marion Kids - Multiwitaminowy spray ułatwiający rozczesywanie włosów Marion Kids - Multiwitaminowy spray ułatwiający rozczesywanie włosów

Marion Kids - Multiwitaminowy spray ułatwiający rozczesywanie włosów


Dzisiaj mam dla Was dość nietypową recenzję, bo będzie ona dotyczyła odżywki do włosów dla dzieci z Mariona. Nie wiem, co mnie podkusiło, żeby ją kupić, ale pomyślałam sobie, że może to być całkiem ciekawy eksperyment. W końcu wśród włosomaniaczek bardzo popularne jest stosowanie szamponów dla dzieci, więc czemu by nie spróbować z odżywką? Nigdy nie stosowałam tego typu kosmetyków i szczerze mówiąc za bardzo nie wiedziałam czego mogę się po niej spodziewać. Przypuszczałam, że być może będzie bardziej delikatna dla włosów i nie będzie ich obciążać. Czy faktycznie tak było? O tym za chwilę. 😊


Opis produktu

Spray ułatwia rozczesywanie włosów, zapobiega ich plątaniu się, zapewniając im zdrowy wygląd.

Pielęgnacja włosów dla małej księżniczki!

Spray przeznaczony jest specjalnie dla dziecięcych włosów i skóry głowy. Ma świeży, łagodny owocowy zapach dostosowany do preferencji dzieci.

Bez barwników, parabenów, SLES, SLS!


Superlekka formuła nie wymaga spłukiwania. Zawiera proteiny jedwabiu oraz kompleks multiwitaminowy, które:
  • przywracają odpowiedni poziom nawilżenia
  • gwarantują włosom miękkość, połysk, świeżość i sprężystość
  • pomagają rozczesać niesforne kosmyki
  • zmniejszają tendencję włosów do puszenia, wygładzając ich strukturę.

Cena: Ok 6 zł
Pojemność: 130 ml


Opakowanie

Marion Kids - Multiwitaminowy spray ułatwiający rozczesywanie włosów, opakowanie

Marion Kids - Multiwitaminowy spray ułatwiający rozczesywanie włosów, opis opakowania

Marion Kids - Multiwitaminowy spray ułatwiający rozczesywanie włosów, zamknięcie opakowania

Marion Kids - Multiwitaminowy spray ułatwiający rozczesywanie włosów, otwarcie opakowania


Etykieta

Marion Kids - Multiwitaminowy spray ułatwiający rozczesywanie włosów, etykieta


Skład

Marion Kids - Multiwitaminowy spray ułatwiający rozczesywanie włosów, skład


Konsystencja

Marion Kids - Multiwitaminowy spray ułatwiający rozczesywanie włosów, konsystencja


Moja opinia

Opakowanie z długowłosą księżniczką wygląda dość zabawnie, biorąc pod uwagę fakt, że używa go dorosła osoba. W każdym bądź razie jest wygodne w użyciu, a atomizer dobrze rozpyla odżywkę na włosach i nie zacina się. Ma ona całkiem przyjemną konsystencje, która nie skleja włosów i szybko się wchłania. Jej zapach przypomina mi trochę soczki dla dzieci o smaku wieloowocowym. Na pewno nie pachnie, jak typowe odżywki do włosów, tylko właśnie tak dziecięco. Cóż za odkrycie nie? Odżywka dla dzieci pachnie dziecięco. xD No dobra, mniejsza o to. 😁 Mimo tego, że pachnie trochę nietypowo, to ma całkiem fajne działanie, jeśli chodzi o włosy. Po jej zastosowaniu były one bardzo mięciutkie, elastyczne i o wiele łatwiej się rozczesywały, więc pod tym względem producent wywiązał się ze swojej obietnicy. Zauważyłam również, że odżywka świetnie wygładzała włosy i dzięki niej były bardziej odżywione, a co za tym idzie wyglądały zdrowiej. Jak już wcześniej wspomniałam, nie sklejała moich włosów i nie usztywniała ich, za co należy się duży plus. Kiedy rozczesywałam pasma, po aplikacji tej odżywki, moje włosy zyskiwały więcej blasku, a niesforne końce były ujarzmione i przestały się puszyć. Dodatkowo jest ona niezwykle wydajna i kosztuje praktycznie grosze. Jak dla mnie to bardzo fajny produkt, chociażby dlatego, że w dużym stopniu ułatwia rozczesywanie, przez co zapobiega niepotrzebnemu wyrywaniu włosów. Może jakoś super ich nie nawilża, ale zdecydowanie miała pozytywny wpływ na kondycję mojej czupryny i ogólnie jestem z niej zadowolona. :)

A Wy stosujecie czasem kosmetyki dla dzieci?
Może polecicie jakiś inne produkty z takim właśnie przeznaczeniem?
Całuję i miłego dnia Kochani! 💗💗💗

Zapraszam Was również tutaj:
👉Google+

Lubicie olejować włosy? Ja muszę się przyznać, że przez zimę bardzo zaniedbałam olejowanie, ale postanowiłam to zmienić i pilnuję się, a...

Mirolla - Olejek łopianowy z nagietkiem Mirolla - Olejek łopianowy z nagietkiem

Mirolla - Olejek łopianowy z nagietkiem


Lubicie olejować włosy? Ja muszę się przyznać, że przez zimę bardzo zaniedbałam olejowanie, ale postanowiłam to zmienić i pilnuję się, aby być bardziej systematyczną i wytrwałą w tym postanowieniu. Kiedyś w Lawndowej Szafie zamówiłam sobie olejek łopianowy z nagietkiem. Skusiłam się na niego, bo miał być pomocny przy walce z wypadanie włosów, więc nie mogłam go sobie odmówić. Jeśli jesteście ciekawi, czy faktycznie poradził sobie z tym problemem, to zapraszam do czytania. 😉


Opis produktu

Łopian jest ważnym składnikiem w przypadku pielęgnacji włosów każdego rodzaju. Odżywia, wzbogaca i wzmacnia cebulki włosów, a jednocześnie stymuluje ich wzrost.

Olejek ten został wzbogacony o ekstrakt z nagietka. Ze względu na estrogenowe działanie jest szczególnie polecany w przypadku łysienia, ponieważ wzmacnia i odżywia mieszki włosowe. Ekstrakt z nagietka zapobiega rozwojowi zapalenia skóry, które to w efekcie prowadzi do utraty włosów.

Właściwości:
  • Zapobiega nadmiernemu wypadaniu włosów, szczególnie, gdy jest to spowodowane na tle zmian hormonalnych i zapalenia skóry;
  • łagodzi swędzenie skóry głowy i podrażnienia.

Cena: 10,61 zł tutaj
Pojemność: 100 ml


Opakowanie

Mirolla - Olejek łopianowy z nagietkiem, opakowanie

Mirolla - Olejek łopianowy z nagietkiem, opis opakowania

Mirolla - Olejek łopianowy z nagietkiem, zamknięcie opakowania

Mirolla - Olejek łopianowy z nagietkiem, zabezpieczenie opakowania

Mirolla - Olejek łopianowy z nagietkiem, otwarcie opakowania


Etykieta

Mirolla - Olejek łopianowy z nagietkiem, etykieta


Skład

Mirolla - Olejek łopianowy z nagietkiem, skład


Konsystencja

Mirolla - Olejek łopianowy z nagietkiem, konsystencja


Moja opinia

Jak widzicie na załączonym obrazku, olejek mieści się plastikowej butelce z zakrętką, która ma dość sporych rozmiarów otwór. Dlatego też trzeba być bardzo ostrożnym podczas użytkowania, bo wystarczy chwila nieuwagi i można wylać zbyt wiele produktu. Konsystencja tego olejku jest bardzo gęsta i mam wrażenie, że zbyt ciężka, aby nałożyć go bezpośrednio na skórę głowy, czy też włosy. Jednak mam na to swój patent, o którym wspomnę za chwilę. :) Jego gęsta formuła ma także swoje plusy, bo dzięki niej produkt ten znacznie zyskuje na wydajności. Olejek ma też bardzo specyficzny zapach, który niekoniecznie należy do przyjemnych. Jeśli mieliście okazję wąchać kiedyś nagietka lekarskiego, to pewnie doskonale wiecie o czym mówię. Producent zaleca stosować go 1 - 2 razy w tygodniu i trzymać przez 20 - 30 minut. Zastosowałam się do tych zaleceń i tak też właśnie robiłam, z tą różnicą, że ze względu na jego ciężką konsystencję, rozrabiałam go w proporcjach 1:1 z olejem kokosowym i oczywiście podgrzewałam, o czym również wspomina producent. Jakie były tego efekty? Zacznę może od tego, że olejek niestety nie zahamował nadmiernego wypadania moich włosów mimo systematycznego stosowania, więc pod tym względem bardzo mnie zawiódł. Zauważyłam natomiast, że ma bardzo pozytywny wpływ na skórę mojej głowy, a mianowicie świetnie łagodził wszelkie podrażnienia, koił ją i odżywiał. Miałam także wrażenie, że odrobinę stymulował wzrost włosów. Początkowo stosowałam go tylko na skórę głowy, ale później doszłam do wniosku, że może warto byłoby spróbować również na długość włosów i to był strzał w dziesiątkę. Po takim olejowaniu moje włosy były mega nawilżone, elastyczne, odżywione, gładkie i pełne blasku. Odżywienie można było zaobserwować od nasady, aż po końce. Świetnie radził sobie także z ujarzmieniem puchu na mojej głowie i podkreślał skręt włosów. Dzięki niemu przesuszone kosmyki zyskały więcej witalności i cieszyły się zdrowym wyglądem. Mimo tego, że nie poradził sobie z wypadaniem moich włosów i miał nieprzyjemny zapaszek, to jednak dzięki efektom jakie uzyskałam podczas olejowania włosów na długości - jestem w stanie mu to wybaczyć. Poleciłabym go szczególnie osobom które borykają się z podrażnioną skórą głowy, bo na prawdę świetnie goi wszelkie ranki, łagodzi podrażnienia, zaczerwienienia, etc. Jeśli macie suche i zniszczone włosy, którym brakuje nawilżenia, to polecam go Wam również na długość.  Ja po tej przygodzie mam większą motywację do systematycznego olejowania włosów i mam również nadzieję, że tak mi już zostanie. 😊

A Wy jakie polecacie oleje?
Macie jakichś ulubieńców? =)
Ściskam i całuję!

Zapraszam Was również tutaj:
👉Google+

Cześć Kochani! Mamy już wiosnę i dni są coraz dłuższe, więc domyślam się, że wieczory zapewne wolicie spędzać po za domem, korzystają...

Filmowy wieczór, czyli co by tu obejrzeć? Filmowy wieczór, czyli co by tu obejrzeć?

Filmowy wieczór, czyli co by tu obejrzeć?


Cześć Kochani! Mamy już wiosnę i dni są coraz dłuższe, więc domyślam się, że wieczory zapewne wolicie spędzać po za domem, korzystając z ciepełka. :) Mimo tego przygotowałam dla Was kilka propozycji filmowych, gdyby jednak pogoda zawiodła. Dzisiaj mamy dość różnorodne zestawienie, ale o to właśnie chodzi, żeby każdy mógł znaleźć coś dla siebie. Mam nadzieję, że Was nie zanudzę. 😉



Nosferatu - Symfonia grozy

film Nosferatu - Symfonia grozy


Thomas Hutter (Gustav von Wangenheim), rozstaje się z ukochaną żoną Ellen (Greta Schroeder) i wyrusza do hrabiego Orloka (Max Schreck), w celu podpisania z nim umowy na sprzedaż domu w rodzinnym Wisborgu. Po drodze ludzie ostrzegają go przed hrabią, jednakże młody chłopak nie wierzy w historie o wampirze. Hutter dociera do zamku, gdzie czeka na niego spragniony krwi Nosferatu. Thomasa przed ostatecznym atakiem hrabiego-wampira ratuje Ellen, nie zdaje sobie jednak sprawy, że ściąga na siebie jego uwagę. Nosferatu wyrusza statkiem do Wisborga...

1 godz. 34 min.

Reżyseria: F.W. Murnau
Scenariusz: Henrik Galeen
Gatunek: Horror, Niemy
Produkcja: Niemcy
Premiera: 17 lutego 1922 (świat)


Nosferatu, był pierwszym filmem niemym, jaki miałam przyjemność obejrzeć. Ujrzał światło dzienne w 1922 roku i szczerze mówiąc nie wiedziałam czego powinnam się spodziewać. Myślałam, że będę nim znudzona, ale wciągnął mnie od samego początku. Na pewno nie jest to horror z flakami na wierzchu i bardzo dobrze bo nie kręcą mnie takie filmy. Potrafi trzymać widza w napięciu i ma w sobie nutkę tajemniczości, a to właśnie lubię najbardziej. 


Party Monster

film Party Monster


Jest to oparta na faktach opowieść o Michaelu Aligu, jednym z założycieli ruchu imprezowego Club Kids w latach 80., którego życie ulega drastycznym zmianom po tym, jak w telewizji przechwalał się, iż zabił swego dealera narkotyków i współlokatora.

1 godz. 38 min.

Reżyseria: Fenton Bailey, Randy Barbato
Scenariusz: Andrea Stanley, Fenton Bailey, Randy Barbato
Gatunek: Biograficzny, Dramat, Kryminał
Produkcja: USA
Premiera: 18 stycznia 2003 (świat)


Ten film tak na prawdę obejrzałam dlatego, że grał w nim Marylin Manson i byłam ciekawa, jak wcielił się w rolę Christiny. Przy okazji poznałam niesamowicie wciągająca i oparta na faktach historię. W filmie została ona przedstawiona w dość zabawny sposób, ale tak na prawdę ma dość dramatyczne zakończenie. Trudno mi pojąć, że takie rzeczy dzieją się na prawdę... W każdym bądź razie, film na pewno jest warty uwagi i ma w sobie głębszy sens. 


Zamknięte drzwi

film Zamknięte drzwi


Historia więzi jaka połączyła dwie silne kobiety. Węgierska pisarka Magda (Martina Gedeck) chce skupić się na pisaniu i nie ma czasu na prowadzenie domu. Do pomocy zatrudnia mieszkającą w sąsiedztwie Emerenc (Helen Mirren). Początkowo nieufna względem pracodawczyni, pokojówka stopniowo zaczyna odkrywać przed Magdą tajemnice swojej bolesnej przeszłości.

1 godz. 37 min.

Reżyseria: István Szabó
Scenariusz: István Szabó, Andrea Vészits
Gatunek: Dramat
Grodukcja: Niemcy, Węgry
Premiera: 8 marca 2012 (świat)


Bardzo ciekawy i poruszający film, a historia w nim przedstawiona jest niezwykle zagadkowa i wciągająca. Daje do myślenia i jednocześnie łapie za serce. Lubię takie filmy, gdzie nie wszystko od razu jest oczywiste. Na pewno się na nim nie nudziłam i obejrzałam z przyjemnością. Jeśli szukacie czegoś głębszego, to gorąco polecam.


Jestem ciekawa, czy znacie któryś z tych filmów, a jeśli nie, to który chcielibyście obejrzeć?
Chętnie też poznam Wasze propozycje na filmowy wieczór. :)
Ściskam i całuję! 💗💗💗

Zapraszam Was również tutaj:
👉Google+

W ostatnim czasie częściej zdarzało mi się nakładać naftę kosmetyczną na włosy, zamiast je olejować i takim oto sposobem zużyłam kolejną...

New ANNA Cosmetics - Nafta kosmetyczna z aloesem New ANNA Cosmetics - Nafta kosmetyczna z aloesem

New ANNA Cosmetics - Nafta kosmetyczna z aloesem


W ostatnim czasie częściej zdarzało mi się nakładać naftę kosmetyczną na włosy, zamiast je olejować i takim oto sposobem zużyłam kolejną buteleczkę. Tym razem była to nafta kosmetyczna, którą pokazywałam Wam już kiedyś w haulu kosmetycznym. Skusiłam się na nią, bo wiem, że aloes ma działanie nawilżające, a akurat nawilżeniem moje suche włosy by nie pogardziły. Jeśli Wy również jesteście zainteresowanie zakupem tej nafty, to ja moją zamawiałam w  sklepie Internetowym Wizaż24, ale można ją też chyba dostać stacjonarnie w niektórych drogeriach. A teraz zerknijmy na obietnice producenta. 😉



Opis produktu

Nafta kosmetyczna z aloesem
  • stymuluje porost włosów
  • poprawia kondycję włosów oraz ogranicza ich wypadanie
  • działa łagodząco na skórę

Cena: 10 zł tutaj
Pojemność: 100 g


Opakowanie

New ANNA Cosmetics - Nafta kosmetyczna z aloesem, opakowanie

New ANNA Cosmetics - Nafta kosmetyczna z aloesem, opis opakowania

New ANNA Cosmetics - Nafta kosmetyczna z aloesem, zamknięcie opakowania

New ANNA Cosmetics - Nafta kosmetyczna z aloesem, otwarcie opakowania


Etykieta

New ANNA Cosmetics - Nafta kosmetyczna z aloesem, etykieta


Skład

New ANNA Cosmetics - Nafta kosmetyczna z aloesem, skład


Konsystencja

New ANNA Cosmetics - Nafta kosmetyczna z aloesem, konsystencja


Moja opinia

Nafta mieści się w plastikowej buteleczce z atomizerem, który znacznie ułatwia jej aplikację i dobrze rozpyla produkt na włosach. Można ją też dostać w tradycyjnych opakowaniach, ale ja tym razem postawiłam na wygodę. ;) Konsystencja nafty jest wodnista ale jednocześnie tłusta, co wyraźnie można wyczuć podczas nakładania jej na włosy. Ma dość specyficzny i nieprzyjemny zapach, który na pewno nie każdemu przypadnie do gustu. Na szczęście kosmetyk ten nakładamy na włosy przed myciem, więc bez obaw, bo po myciu nie czuć już tej woni na włosach. Nie można także narzekać na wydajność, bo zużyłam ją dopiero po jakichś 4 miesiącach regularnego stosowania. Używałam jej zgodnie z zaleceniami producenta, czyli na 10 minut przed myciem i muszę przyznać, że efekty były widoczne od razu. Moje włosy po zastosowaniu tej nafty były niesamowicie nawilżone, elastyczne, odżywione, miękkie, gładkie i pełne blasku. Zdecydowanie najbardziej zauważyć można było nawilżenie, którym cieszyły się również moje suche końce. Dodatkowo miałam wrażenie, że zapewniała im filtr ochronny przed zewnętrznymi czynnikami i ułatwiała także rozczesywanie. Najlepsze jest to, że już po pierwszym użyciu mogłam cieszyć się sprężystymi i pełnymi życia włosami. Być może to zasługa tego aloesu, o którym wcześniej wspomniałam. Co ciekawe, po fakcie zauważyłam, że nafta ta ma w składzie alkohol, który zwykle przesuszał mi włosy, a tym razem stał się chyba jakiś cud i uzyskałam całkiem odwrotny efekt! Moja czupryna była nawilżona lepiej niż po niejednej masce, mimo zawartości alkoholu w składzie. Nie ogarniam tego. Producent obiecuje również, że ma ona ograniczyć wypadanie, ale na ten temat się nie wypowiem, bo stosowałam ją tylko na długość. Dodam jeszcze, że z powodzeniem przez te kilka miesięcy zastępowała mi olej, więc jeśli Wy również nie zawsze macie ochotę na olejowanie, to warto spróbować. Ogólnie jestem bardzo zadowolona z jej działania, moje oczekiwania w 100% zostały spełnione i na pewno z chęcią wypróbuję inne kosmetyki tej marki. Właściwie, to już co nieco zamówiłam, ale na haul kosmetyczny przyjdzie jeszcze czas. 😊

A Wy lubicie stosować naftę kosmetyczną na włosy?
Może polecicie jakąś inną?
Miłego dnia Robaczki! 😘

Zapraszam Was również tutaj:
👉Google+

Dzisiaj mam dla Was obiecaną recenzję maski do włosów z Biedronki. Pokazywałam ją już na Instagramie i pisałam także o innej masce z te...

Czyste Piękno - Maska do włosów - Nawilżenie i wygładzenie Czyste Piękno - Maska do włosów - Nawilżenie i wygładzenie

Czyste Piękno - Maska do włosów - Nawilżenie i wygładzenie


Dzisiaj mam dla Was obiecaną recenzję maski do włosów z Biedronki. Pokazywałam ją już na Instagramie i pisałam także o innej masce z tej serii - regenerującej. Skusiłam się na nią, bo byłam ciekawa, która z nich wypadnie lepiej. Od tej oczekiwałam przede wszystkim tego, że zauważalnie nawilży moje włosy. Jeśli jesteście ciekawi, czy zdała egzamin na moich włosach, to zapraszam do lektury. 😉


Opis produktu

STOP PRZESUSZONYM WŁOSOM I ROZDWOJONYM KOŃCÓWKOM

Problem włosów: przesuszenie, tendencja do plątania i rozdwajania końcówek, brak witalności, uwrażliwienie 

Rezultaty: głębokie nawilżenie i uelastycznienie, wygładzenie, przywrócenie blasku i sprężystości, łatwe modelowanie


Cena: Ok 8 zł
Pojemność: 100 ml


Opakowanie

Czyste Piękno - Maska do włosów - Nawilżenie i wygładzenie, opakowanie

Czyste Piękno - Maska do włosów - Nawilżenie i wygładzenie, opis opakowania


Etykieta

Czyste Piękno - Maska do włosów - Nawilżenie i wygładzenie, etykieta


Skład

Czyste Piękno - Maska do włosów - Nawilżenie i wygładzenie, skład


Konsystencja

Czyste Piękno - Maska do włosów - Nawilżenie i wygładzenie, konsystencja


Moja opinia

Maska nawilżająca, podobnie jak jej poprzedniczka, mieści się w foliowej saszetce, przeznaczonej do jednorazowego użytku. Jak na moje oko, to jej zawartość spokojnie starczy na kilka razy, więc przydałoby się wygodniejsze opakowanie, które można byłoby ponownie zamknąć. Konsystencja tejże maski jest gęsta i ma w sobie coś oleistego, co można wyczuć podczas aplikacji. Dzięki takim właściwościom świetnie rozprowadza się na włosach i nie spływa z nich. Uważałabym jednak z ilością nakładanego produktu, bo może trochę obciążać włosy. Jej zapach nie przypomina mi niczego konkretnego, ale kryje się w nim taka przyjemna dla nosa nutka słodyczy. Działanie natomiast jakoś specjalnie mnie nie urzekło. Jedyne plusy jakie zauważyłam, to bardziej miękkie i pachnące włosy. Bardzo dobrze poradziła sobie również z emulgowaniem oleju, bo pod tym kątem także ją przetestowałam. No i na tym plusy się kończą. Nie zauważyłam absolutnie żadnego nawilżenia, wygładzenia, uelastycznienia etc. Wręcz przeciwnie - moje włosy były po jej zastosowaniu bardziej spuszone, suche i matowe, co za chwile będziecie mogli zobaczyć. Ja się pytam, gdzie się podziało to nawilżenie i wygładzenie, o którym wspomina producent? Ktoś tu ma chyba zbyt bujną wyobraźnię. 😋 Trochę lepiej wyglądały kiedy użyłam jej do zemulgowania oleju, bo zyskały więcej blasku, ale też tyłka mi nie urwało. Ogólnie rzecz biorąc, to zawiodłam się na niej i nie spełniła moich oczekiwań, a szczerze mówiąc liczyłam, że wypadnie lepiej, niż maska regenerująca. No właściwie, to mamy trochę odwrotną sytuację, bo w tamtym przypadku moje włosy gorzej wyglądały po olejowaniu, a tutaj jako tako ujdą w tłoku, jednakże bez pomocy oleju, to jakaś porażka. No ale cóż, najważniejsze, że mogłam podzielić się z Wami moją opinią na jej temat. A teraz przejdźmy do efektów. 😉


Efekty

Czyste Piękno - Maska do włosów - Nawilżenie i wygładzenie, efekty stosowania


No i tu jest świetnie zobrazowana sytuacja, którą opisałam powyżej. Z lewej strony mamy włosy przed zastosowaniem maski, które prezentują się nieco lepiej od tych po prawej, czyli już po jej użyciu. Widać, że są suche, matowe i spuszone - totalna masakra.


Czyste Piękno - Maska do włosów - Nawilżenie i wygładzenie, efekty


Teraz po lewej stronie mamy włosy naolejowane mieszanką oleju kokosowego i nagietkowego w proporcjach 1:1. W tym przypadku maska dobrze poradziła sobie z emulgowaniem i włosy wyglądają dużo lepiej. Nie są już takie sianowate i zyskały trochę więcej blasku.

A Wy mieliście okazje testować maski do włosów marki Czyste Piękno?
Jeśli tak, to dajcie koniecznie znać, jak u Was się spisały.
Buziaki! 💕
Strona główna Starsze posty