Cześć Robaczki! :) Dzisiaj chciałabym podzielić się z Wami takim moim małym, włosowym eksperymentem. Ostatnio na blogu wspominałam o mas...

Bania Agafii i kompres regenerujący na włosy Bania Agafii i kompres regenerujący na włosy

stycznia 2017

Bania Agafii i kompres regenerujący na włosy

Bania Agafii i kompres regenerujący na włosy


Cześć Robaczki! :) Dzisiaj chciałabym podzielić się z Wami takim moim małym, włosowym eksperymentem. Ostatnio na blogu wspominałam o masce Agafii (recenzja tutaj), która nie do końca się u mnie sprawdziła. Nie była zła, ale po jej zastosowaniu moim włosom brakowało trochę dociążenia. Zużyłam pół saszetki i pomyślałam, że drugą połowę można byłoby wykorzystać trochę inaczej. Jednak tym razem w ruch poszły włosy mojej mamy. :) Co z tego wyszło? Zobaczcie sami. 😊

Składniki:

Bania Agafii i kompres regenerujący na włosy, olej rzepakowy i maska Agafii


Zacznijmy może od tego na czym polegał ten cały włosowy eksperyment. Otóż postanowiłam zmieszać wcześniej wspomnianą maskę z najzwyklejszym olejem rzepakowym z Biedry. Następnie całą tą miksturę rozprowadziłam na suchych włosach mojej mamy, owinęłam folią i poleciłam jej aby wytrzymała tak jakieś pół godzinki. 😄


Przygotowanie:

Bania Agafii i kompres regenerujący na włosy, mieszanie maski z olejem


Na początku bałam się trochę, że olej nie będzie chciał połączyć się z tą maską i powstaną jakieś gluty, że tak to nazwę. ;P Na szczęście tak się nie stało i oba składniki bardzo dobrze się ze sobą zmieszały, co możecie zaobserwować powyżej. Przy okazji odkryłam, że te maski Agafii świetnie nadają się do takich właśnie eksperymentów. 


Nakładanie:

Bania Agafii i kompres regenerujący na włosy, nakładanie maski na włosy


Proces nakładania wyglądał tak. Najbardziej skupiłam się na długości i końcówkach. Od nasady nie nakładałam tej oleistej papki, żeby nie obciążyć zbytnio włosów. Moja mama ma farbowane i dość suche włosy, więc taki kompres regenerujący bardzo im się przydał. Podczas nakładania maski zauważyłam, że dosłownie ją wpijają. Po upływie 30 minut mama umyła włosy szamponem (Isana Urea) i nałożyła jeszcze na chwilę maskę do włosów farbowanych (Mrs. Potter's).


Efekty:
Bania Agafii i kompres regenerujący na włosy, efekty


Efekt był taki. Po lewej stronie macie zdjęcie przed, a po prawej po. Może nie widać tutaj tego za bardzo, ale włosy były wyraźnie bardziej odżywione, miękkie, gładkie, elastyczne, lśniące i dociążone. Wcześniej wyglądały trochę jak puch. Fakt, że efekt byłby jeszcze lepszy, gdyby moja mam nie rozczesywała tych włosów, bo dopiero wtedy byłoby widać ich skręt, ale jakoś nie mogę jej do tego przekonać. Upiera się, że włosy trzeba rozczesać, a później narzeka, że się nie kręcą i bądź tu mądry, 😁 W każdym bądź razie chciałam pokazać Wam, że zazwyczaj niewiele potrzeba, żeby zrobić włosom dobrze i że kosmetyk, który niekoniecznie sprawdza się solo trzeba od razu wyrzucić. Czasami warto trochę pokombinować. :)

A Wy jakie macie sposoby na zużycie maski lub odżywki, która się u Was nie sprawdziła?
Fundujecie czasami włosom tego typu kuracje? 

Zapraszam Was również tutaj:

Buźka! 😚

9 komentarze:

Dziękuję serdecznie za wszystkie komentarze i za czas, który poświęcacie na czytanie mojego bloga. :)

Pamiętam, że kiedy zaczynałam moją przygodę z włosmaniactwem, zaczęłam szukać ziołowych i naturalnych szamponów. Trafiłam wtedy na Green...

Green Pharmacy - Szampon do włosów normalnych i przetłuszczających się - Nagietek lekarski Green Pharmacy - Szampon do włosów normalnych i przetłuszczających się - Nagietek lekarski

stycznia 2017

Green Pharmacy - Szampon do włosów normalnych i przetłuszczających się - Nagietek lekarski

Green Pharmacy - Szampon do włosów normalnych i przetłuszczających się - Nagietek lekarski


Pamiętam, że kiedy zaczynałam moją przygodę z włosmaniactwem, zaczęłam szukać ziołowych i naturalnych szamponów. Trafiłam wtedy na Green Pharmacy i z tego co pamiętam, to szampony tej firmy całkiem dobrze się u mnie sprawdzały. Postanowiłam więc do nich wrócić i wypróbować wersję z nagietkiem. Wcześniej jej nie stosowałam, dlatego też byłam ciekawa, czy przypadnie do gustu moim włosom. Jeśli Wy również jesteście ciekawi, czy tak się stało, to zapraszam do czytania. :)


Opis produktu:

W ziołowych szamponach serii Green Pharmacy zebraliśmy wszystko czym obdarza nas Matka Natura. Wyciąg z nagietka lekarskiego to sprawdzony ludowy środek w profilaktyce problemów z włosami i skórą głowy. Działa łagodząco, neutralizuje wolne rodniki, wzmacnia naczynka włosowate skóry głowy. Zapobiega przetłuszczaniu się włosów. Szampon sprawia, że włosy stają się zdrowe, nawilżone, elastyczne i pełne blasku.

Cena: Ok 7 zł
Pojemność: 350


Opakowanie:

Green Pharmacy - Szampon do włosów normalnych i przetłuszczających się - Nagietek lekarski, opakowanie

Green Pharmacy - Szampon do włosów normalnych i przetłuszczających się - Nagietek lekarski, opis opakowania

Green Pharmacy - Szampon do włosów normalnych i przetłuszczających się - Nagietek lekarski, zamknięcie butelki

Green Pharmacy - Szampon do włosów normalnych i przetłuszczających się - Nagietek lekarski, zamknięcie opakowania

Green Pharmacy - Szampon do włosów normalnych i przetłuszczających się - Nagietek lekarski, otwarcie opakowania


Etykieta:

Green Pharmacy - Szampon do włosów normalnych i przetłuszczających się - Nagietek lekarski, etykieta


Skład:

Green Pharmacy - Szampon do włosów normalnych i przetłuszczających się - Nagietek lekarski, skład


Ulotka:

Green Pharmacy - Szampon do włosów normalnych i przetłuszczających się - Nagietek lekarski, ulotka


Konsystencja:

Green Pharmacy - Szampon do włosów normalnych i przetłuszczających się - Nagietek lekarski, konsystencja


Moja opinia:

Bardzo podoba mi się opakowanie tego szamponu. Ma całkiem ciekawą szatę graficzną nawiązującą do natury, dzięki której na pewno wyróżnia się na tle innych kosmetyków. Natomiast jeśli chodzi o jego aplikację, to za sprawą swojej lekko żelowej konsystencji z łatwością można go rozprowadzić na włosach, przy czym nie spływa z nich i dobrze się pieni mimo braku SLS'ów w składzie. Zapach również przypadł mi do gustu. Co prawda pachnie bardziej, jak kompozycja jakichś ziół niż jak sam nagietek, ale może to i lepiej. :) A co z działaniem? Kupiłam ten szampon, bo od dłuższego już czasu mam problem z wypadaniem włosów, a podobno nagietek lekarski ma dobre działanie na tego typu problemy, więc postanowiłam spróbować. Niestety nie zauważyłam jakiejś spektakularnej poprawy jeśli chodzi o wypadanie, ale muszę przyznać, że szampon faktycznie przedłużał świeżość mojej czupryny, a zatem w przypadku przetłuszczających się włosów rzeczywiście dobrze radzi sobie z tym problemem. Wcześniej naczytałam się, że może przesuszać włosy i obawiałam się trochę, że skończę z sianem na głowie, ale na szczęście tak się nie stało. Po za tym kosmetyk dobrze oczyszczał skórę mojej głowy i świetnie radził sobie również z domywaniem olei, także pod tym względem zasługuje na dużego plusa. Jest też całkiem wydajny i w moim przypadku nie spowodował podrażnień ani łupieżu. Jeśli chodzi o inne cuda wianki, o których wspomina producent, to nie zauważyłam, żeby moje włosy były po nim bardziej elastyczne, nawilżone, czy też pełne blasku. Mimo tego uważam jednak, że jest dobrym szamponem w przystępnej cenie i na pewno z chęcią przetestuję jeszcze inne produkty tej marki.

A Wy co nim sądzicie?
Może mieliście okazję stosować olejek herbaciany z GP? Jeśli tak, to dajcie koniecznie znać co o nim sądzicie, bo chętnie bym się na niego skusiła i jestem ciekawa Waszych opinii. 

Zapraszam Was również tutaj:


No i to tyle na dziś, dziękuję za odwiedziny i pa pa! 😘

6 komentarze:

Dziękuję serdecznie za wszystkie komentarze i za czas, który poświęcacie na czytanie mojego bloga. :)

Cześć. :) Już jakiś czas temu wspomniałam, że nie chcę pisać na blogu tylko o włosach i kosmetykach. Zapragnęłam jakiegoś urozmaicenia.....

Filmowy wieczór, czyli co by tu obejrzeć? Filmowy wieczór, czyli co by tu obejrzeć?

stycznia 2017

Filmowy wieczór, czyli co by tu obejrzeć?

Filmowy wieczór, czyli co by tu obejrzeć?


Cześć. :) Już jakiś czas temu wspomniałam, że nie chcę pisać na blogu tylko o włosach i kosmetykach. Zapragnęłam jakiegoś urozmaicenia... No i dzisiaj przyszedł mi do głowy pewien pomysł. Z racji tego, że ostatnio lubię sobie co nieco oglądnąć, to pomyślałam, że może fajnie byłoby się tym z Wami podzielić i zaproponować jakiś film na wieczór. Nie zamierzam tu pisać recenzji ani wystawiać ocen, ale być może czymś Was zainteresuję. Mile widziane są także Wasze propozycje filmowe, chętnie obejrzę coś ciekawego w wolnej chwili. A teraz zapraszam do lektury i lecimy z tematem.



Zagubiona autostrada

film zagubiona autostrada


Saksofonista Fred Madison (Bill Pullman) znajduje na schodach swej luksusowej rezydencji tajemniczą kasetę video, na której ktoś zarejestrował okrutną zbrodnię popełnioną w sypialni jego domu. Zakrwawioną ofiarą okazuje się być żona Freda, Renee (Patricia Arquette), zabójcą - on sam. Wezwana policja aresztuje muzyka, by po kilku dniach odkryć, że w celi - zamiast żonobójcy - więziony jest nieznany młody mężczyzna...

2 godz. 15 min.

Reżyseria: David Lynch
Scenariusz: David Lynch Barry Gifford
Gatunek: Dramat, Kryminał, Thriller
Produkcja: Francja, USA
Premiera: 25 kwietnia 1997 (Polska) 15 stycznia 1997 (świat)



Film stary i zapewne większość z Was już go widziała, ale dodałam go tu, bo ma w sobie to coś. Uwielbiam takie filmy, w których nie wszystko jest jasne i trzeba trochę pokombinować. Na Zagubionej autostradzie nie nudziłam się nawet przez minutę, bo film trzymał w napięciu do samego końca i o to właśnie chodzi. W pewnym momencie pojawia się nawet Marilyn Manson, więc może zainteresuję fanów. Są tu jacyś?



Mary i Max

film mary i max


Mary jest ośmioletnią dziewczynką mieszkającą w Australii. Przez swoje kompleksy nie ma przyjaciół. Pewnego dnia postanawia napisać list do kogoś kto mieszka w Ameryce. Wybór pada na Maxa, mieszkańca Nowego Jorku. Max z kolei jest 40-letnim samotnikiem mieszkającym przy Manhattanie. Dzięki korespondencyjnej znajomości jaka zostaje nawiązana rodzi się przyjaźń, która pomimo odległości jest w stanie przetrwać wiele wzlotów i upadków zarówno Maxa jak i Mary.

1 godz. 32 min.

Reżyseria: Adam Elliot
Scenariusz: Adam Elliot
Gatunek: Animacja, Dramat, Komedia
Produkcja: Australia
Premiera: 15 stycznia 2009 (świat)



Na pierwszy rzut oka wydawać by się mogło, że to jakaś śmieszna bajeczka, ale w rzeczywistości film ma głębszy sens. Co prawda losy głównych bohaterów zostały przedstawione w zabawny sposób, ale mimo wszystko można się wzruszyć. Czytałam również, że historia ta podobno oparta jest na faktach, więc tym bardziej warto obejrzeć. 


Śnieżka

film śnieżka


Matka Carmen tańczyła flamenco, ojciec był słynnym torreadorem. Po śmierci kobiety ojciec pod wpływem nowej żony zaczął zaniedbywać córkę. Macocha, która z całego serca nienawidzi Carmen, postanawia się jej pozbyć raz na zawsze. Dziewczynce jednak udaje się uciec i pragnie pójść w ślady ojca...

1 godz. 44 min.

Reżyseria: Pablo Berger
Scenariusz: Pablo Berger 
Gatunek: Dramat, Fantasy, Niemy
Produkcja: Belgia, Francja, Hiszpania
Premiera: 9 sierpnia 2013 (Polska) 8 września 2012 (świat)



Uwielbiam nieme filmy, dlatego też skusiłam się na ten. Mimo tego, że jest z 2012 roku, to trzeba mu przyznać, że ma klimacik. Na początku myślałam, że będzie to nudna opowieść o królewnie, która skończy się happy endem, ale ku mojemu zaskoczeniu wcale tak nie było...


I na dziś, to już wszystkie propozycje, jakie dla Was przygotowałam. Dajcie koniecznie znać, czy lubicie tego typu posty i czy widzieliście już któryś z tych filmów. Pochwalcie się też koniecznie, co Wy ostatnio oglądaliście.
Buźka. 😘

4 komentarze:

Dziękuję serdecznie za wszystkie komentarze i za czas, który poświęcacie na czytanie mojego bloga. :)

Marion - marka zapewne wszystkim dobrze znana, ale nie zawsze lubiana. Często opinie na jej temat są podzielone i z różnymi się już w mo...

Marion, Natura Silk - Jedwab w spray'u Marion, Natura Silk - Jedwab w spray'u

stycznia 2017

Marion, Natura Silk - Jedwab w spray'u

Marion, Natura Silk - Jedwab w spray'u


Marion - marka zapewne wszystkim dobrze znana, ale nie zawsze lubiana. Często opinie na jej temat są podzielone i z różnymi się już w moim włosomaniaczym życiu spotkałam, chociaż ostatnio nie nazwałabym się już włosomaniaczką, ale o tym może kiedy indziej. W każdym bądź razie u mnie różnie to bywa z ich kosmetykami. Zazwyczaj jestem zadowolona, ale zdążyłam też trafić na buble. Jak było tym razem? Sprawdźmy. 😊


Opis produktu:

Jedwab w spray’u to regenerująca odżywka bez spłukiwania do każdego rodzaju włosów. Szczególnie polecana jest do włosów suchych, matowych i zniszczonych zabiegami fryzjerskimi.

Dzięki zawartości m.in. JEDWABIU I PROWITAMINY B5 odżywka:
  • nadaje włosom świetlisty połysk,
  • sprawia, że Twoje włosy będą odżywione, nawilżone i sprężyste,
  • przywraca włosom miękkość i blask.

Odżywka doskonale rozprowadza się na włosach dzięki zastosowaniu wygodnego rozpylacza. Wygładza powierzchnię włosów, ułatwia rozczesywanie i układanie oraz regeneruje włosy od wewnątrz. Regularne stosowanie chroni włosy przed wysoką temperaturą, gorącym powietrzem, zanieczyszczeniami środowiska i utratą wilgoci.


Cena: Ok 8 zł
Pojemność: 130 ml


Opakowanie:

Marion, Natura Silk - Jedwab w spray'u, opwakowanie

Marion, Natura Silk - Jedwab w spray'u, opis opakowania

Marion, Natura Silk - Jedwab w spray'u, zamknięcie opakowania

Marion, Natura Silk - Jedwab w spray'u, otwarcie opakowania


Etykieta:

Marion, Natura Silk - Jedwab w spray'u, etykieta


Skład:

Marion, Natura Silk - Jedwab w spray'u, skład


Konsystencja:

Marion, Natura Silk - Jedwab w spray'u, konsystencja
  

Moja opinia:

Nie będę może rozwodzić się na temat opakowania, bo nie ono jest tutaj najważniejsze. Chciałam tylko zaznaczyć, że atomizer działa bez zarzutu i dobrze rozpyla produkt na włosach. Natomiast jeśli chodzi o sam spray, to ma on całkiem ciekawy zapach. Pachnie trochę jak jakieś serum jedwabne, ale z dodatkiem czegoś jabłkowego, a przynajmniej takie mam wrażenie. ;) Konsystencja jest dość wodnista, ale mimo tego na wydajność nie mogłam narzekać. Podczas stosowania tego kosmetyku, zauważyłam, że ułatwiał rozczesywanie moich włosów, dodał im więcej blasku i miękkości. Były po nim także bardziej wygładzone, sprężyste i mięsiste, jeśli można tak to nazwać. Dodatkowo ten piękny zapach utrzymywał się na nich przez cały dzień, więc generalnie same plusy. Nie zauważyłam, żeby jakoś negatywnie wpływał na kondycję mojej czupryny, dlatego też z czystym sumieniem mogę go polecić. Może nie nawilża jakoś specjalnie włosów o czym wspomina producent, ale uważam, że i tak ma na nie całkiem korzystny wpływ, a że jest tani, to czemu by się nie skusić? =)

Dajcie znać, jakie inne kosmetyki z Marionu warto wypróbować, może coś przetestuję. :) 
A tymczasem się z Wami żegnam. :*

8 komentarze:

Dziękuję serdecznie za wszystkie komentarze i za czas, który poświęcacie na czytanie mojego bloga. :)

Dość długo mnie tu nie było i przez ten czas zużyłam sporo kosmetyków o których warto byłoby co nieco wspomnieć. Dzisiaj w roli głównej ...

Bania Agafii - Ekspres maska do włosów regeneracyjna, elastyczność i blask Bania Agafii - Ekspres maska do włosów regeneracyjna, elastyczność i blask

stycznia 2017

Bania Agafii - Ekspres maska do włosów regeneracyjna, elastyczność i blask

Bania Agafii - Ekspres maska do włosów regeneracyjna, elastyczność i blask


Dość długo mnie tu nie było i przez ten czas zużyłam sporo kosmetyków o których warto byłoby co nieco wspomnieć. Dzisiaj w roli głównej Bania Agafii, którą każda włosomaniaczka zapewne dobrze już zna. Przyznam szczerze, że mi powoli mija już faza na te rosyjskie kosmetyki i trochę przystopowałam z ich nabywaniem, co nie znaczy, że całkowicie z nimi skończyłam. Moja pielęgnacja włosów, również trochę zubożała i przydałoby się zrobić jakąś aktualizację, ale o tym może innym razem. Teraz skupmy się na recenzji. 😊



Opis produktu:

Maska szybko przywraca włosom elastyczność i zdrowy blask, nawilża i tonizuje skórę głowy. Naturalne oleje i ekstrakty ziół głęboko przenikają we włosy, odżywiają i chronią przed utratą wilgoci i wpływem negatywnych czynników otaczającego środowiska.

  • Różeniec górski – potężny przeciwutleniacz, przywraca włosom gęstość i blask.
  • Bażyna syberyjska - odżywia i wzmacnia cebulki włosowe.
  • Olej z nasion żurawiny i borówki brusznicy - bogate w wit. E, intensywnie nawilżają i wygładzają włosy.
  • Organiczny ekstrakt z malwy – zawiera kwas askorbinowy i karoten, chroni włosy przed negatywnym wpływem otaczającego środowiska.
  • Olej daurskiej dzikiej róży - jest multiwitaminowym składnikiem podnoszącym elastyczność włosów.

PRODUKT ZAWIERA 100% NATURALNYCH SKŁADNIKÓW


Cena: 3, 79 zł tutaj
Pojemność: 100 ml


Opakowanie:

Bania Agafii - Ekspres maska do włosów regeneracyjna, elastyczność i blask

Bania Agafii - Ekspres maska do włosów regeneracyjna, elastyczność i blask

Bania Agafii - Ekspres maska do włosów regeneracyjna, elastyczność i blask

Bania Agafii - Ekspres maska do włosów regeneracyjna, elastyczność i blask


Etykieta:

Bania Agafii - Ekspres maska do włosów regeneracyjna, elastyczność i blask


Skład:

Bania Agafii - Ekspres maska do włosów regeneracyjna, elastyczność i blask


Konsystencja:

Bania Agafii - Ekspres maska do włosów regeneracyjna, elastyczność i blask



Moja opinia:

Na wstępie chciałabym zaznaczyć, że podoba mi się opakowanie tego produktu. Takie małe zakręcane saszetki na pewno świetnie sprawdzą się w podróży. Wbrew pozorom kosmetyk jest też całkiem wydajny, a przynajmniej w przypadku mojej czupryny tak było. Konsystencja tejże maski co prawda gęstością nie grzeszy, ale też nie spływa z włosów podczas aplikacji. Zapach natomiast ciężko mi określić, ale najtrafniejszym porównaniem będzie chyba łąka ze świeżą trawą lub jakieś kwitnące kwiaty. Jeśli nie przepadacie za takimi zapachami natury na swoich włosach, to bez obaw, bo po myciu praktycznie nie ma po nim śladu. :) Najważniejsze jednak jest działanie. Mi bardzo zależało na elastyczności i nie zawiodłam się. Włosy już podczas aplikacji tej maski stawały się całkiem inne w dotyku, takie mięciutkie i gładkie, Wyraźnie można było zauważyć, że są też bardziej odżywione i nawilżone. Nie brakowało im również zdrowego blasku i sprężystości. Mimo tych wszystkich zalet maska nie do końca przypadła mi do gustu, bo przy dłuższym stosowaniu moim włosom zaczęło brakować dociążenia. Było to trochę upierdliwe zwłaszcza, że mam teraz krótkie włosy i wolałabym, żeby były bardziej podatne na układanie i posłuszne. Jeśli także jesteście zwolennikami bardziej dociążających masek, to możecie się trochę zawieść, no chyba, że zależy Wam na objętości - w takim przypadku polecam wypróbować. ;) Nie zużyłam tej maski do końca. Została mi jakaś połowa opakowania i postanowiłam zrobić mały eksperyment na włosach mojej mamy, o którym w przyszłości napiszę trochę więcej...

Tymczasem żegnam się z Wami i kurcze no... Tyle czasu mnie tu ie było, więc pochwalcie się co u Was słychać i jak tam mają się włoski? Może pisaliście o czymś ciekawym na blogu? Dajcie koniecznie znać co mnie ominęło, to chętnie wpadnę i poczytam. :)
Buziole! 😘

4 komentarze:

Dziękuję serdecznie za wszystkie komentarze i za czas, który poświęcacie na czytanie mojego bloga. :)

Nowsze posty Strona główna Starsze posty