Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wcierki. Pokaż wszystkie posty

W ostatnim czasie częściej zdarzało mi się nakładać naftę kosmetyczną na włosy, zamiast je olejować i takim oto sposobem zużyłam kolejną...

New ANNA Cosmetics - Nafta kosmetyczna z aloesem New ANNA Cosmetics - Nafta kosmetyczna z aloesem

wcierki

New ANNA Cosmetics - Nafta kosmetyczna z aloesem


W ostatnim czasie częściej zdarzało mi się nakładać naftę kosmetyczną na włosy, zamiast je olejować i takim oto sposobem zużyłam kolejną buteleczkę. Tym razem była to nafta kosmetyczna, którą pokazywałam Wam już kiedyś w haulu kosmetycznym. Skusiłam się na nią, bo wiem, że aloes ma działanie nawilżające, a akurat nawilżeniem moje suche włosy by nie pogardziły. Jeśli Wy również jesteście zainteresowanie zakupem tej nafty, to ja moją zamawiałam w  sklepie Internetowym Wizaż24, ale można ją też chyba dostać stacjonarnie w niektórych drogeriach. A teraz zerknijmy na obietnice producenta. 😉



Opis produktu

Nafta kosmetyczna z aloesem
  • stymuluje porost włosów
  • poprawia kondycję włosów oraz ogranicza ich wypadanie
  • działa łagodząco na skórę

Cena: 10 zł tutaj
Pojemność: 100 g


Opakowanie

New ANNA Cosmetics - Nafta kosmetyczna z aloesem, opakowanie

New ANNA Cosmetics - Nafta kosmetyczna z aloesem, opis opakowania

New ANNA Cosmetics - Nafta kosmetyczna z aloesem, zamknięcie opakowania

New ANNA Cosmetics - Nafta kosmetyczna z aloesem, otwarcie opakowania


Etykieta

New ANNA Cosmetics - Nafta kosmetyczna z aloesem, etykieta


Skład

New ANNA Cosmetics - Nafta kosmetyczna z aloesem, skład


Konsystencja

New ANNA Cosmetics - Nafta kosmetyczna z aloesem, konsystencja


Moja opinia

Nafta mieści się w plastikowej buteleczce z atomizerem, który znacznie ułatwia jej aplikację i dobrze rozpyla produkt na włosach. Można ją też dostać w tradycyjnych opakowaniach, ale ja tym razem postawiłam na wygodę. ;) Konsystencja nafty jest wodnista ale jednocześnie tłusta, co wyraźnie można wyczuć podczas nakładania jej na włosy. Ma dość specyficzny i nieprzyjemny zapach, który na pewno nie każdemu przypadnie do gustu. Na szczęście kosmetyk ten nakładamy na włosy przed myciem, więc bez obaw, bo po myciu nie czuć już tej woni na włosach. Nie można także narzekać na wydajność, bo zużyłam ją dopiero po jakichś 4 miesiącach regularnego stosowania. Używałam jej zgodnie z zaleceniami producenta, czyli na 10 minut przed myciem i muszę przyznać, że efekty były widoczne od razu. Moje włosy po zastosowaniu tej nafty były niesamowicie nawilżone, elastyczne, odżywione, miękkie, gładkie i pełne blasku. Zdecydowanie najbardziej zauważyć można było nawilżenie, którym cieszyły się również moje suche końce. Dodatkowo miałam wrażenie, że zapewniała im filtr ochronny przed zewnętrznymi czynnikami i ułatwiała także rozczesywanie. Najlepsze jest to, że już po pierwszym użyciu mogłam cieszyć się sprężystymi i pełnymi życia włosami. Być może to zasługa tego aloesu, o którym wcześniej wspomniałam. Co ciekawe, po fakcie zauważyłam, że nafta ta ma w składzie alkohol, który zwykle przesuszał mi włosy, a tym razem stał się chyba jakiś cud i uzyskałam całkiem odwrotny efekt! Moja czupryna była nawilżona lepiej niż po niejednej masce, mimo zawartości alkoholu w składzie. Nie ogarniam tego. Producent obiecuje również, że ma ona ograniczyć wypadanie, ale na ten temat się nie wypowiem, bo stosowałam ją tylko na długość. Dodam jeszcze, że z powodzeniem przez te kilka miesięcy zastępowała mi olej, więc jeśli Wy również nie zawsze macie ochotę na olejowanie, to warto spróbować. Ogólnie jestem bardzo zadowolona z jej działania, moje oczekiwania w 100% zostały spełnione i na pewno z chęcią wypróbuję inne kosmetyki tej marki. Właściwie, to już co nieco zamówiłam, ale na haul kosmetyczny przyjdzie jeszcze czas. 😊

A Wy lubicie stosować naftę kosmetyczną na włosy?
Może polecicie jakąś inną?
Miłego dnia Robaczki! 😘

Zapraszam Was również tutaj:
👉Google+

Dzisiaj będzie o wcierce zwanej odżywką i za chwilę wytłumaczę Wam dlaczego zyskała ona miano wcierki. Mogliście ją już widzieć jakiś cz...

Barwa Ziołowa - Odżywka Skrzyp Polny do włosów wypadających Barwa Ziołowa - Odżywka Skrzyp Polny do włosów wypadających

wcierki

Barwa Ziołowa - Odżywka Skrzyp Polny do włosów wypadających


Dzisiaj będzie o wcierce zwanej odżywką i za chwilę wytłumaczę Wam dlaczego zyskała ona miano wcierki. Mogliście ją już widzieć jakiś czas temu w jednym z moich hauli kosmetycznych. Zdążyłam także przetestować pokrzywową odżywkę z tej serii, więc jeśli jesteście ciekawi, jak się u mnie sprawdziła, to odsyłam do recenzji. W tym przypadku mamy do czynienia ze skrzypem polnym, który świetnie wpływa na włosy. Czy faktycznie ta było? Zainteresowanych zapraszam do czytania. 😉


Opis produktu

Odkryj magiczną moc ziół! Barwa Ziołowa to linia kosmetyków oparta na dobroczynnym działaniu naturalnych składników. Zawarty w odżywce wyciąg z młodych pędów skrzypu polnego, wzbogacony ekstraktem z róży jerychońskiej, wzmacnia i nawilża osłabione włosy oraz zapobiega ich wypadaniu i osłabieniu. Specjalnie dostosowane pH zamyka łuskę włosa, dodając blasku i regenerując zniszczone końcówki. Odżywka ma działanie antystatyczne, zapobiega plątaniu włosów i ułatwia ich rozczesywanie. Nie zawiera silikonów i parabenów.


Cena: 6,90 tutaj
Pojemność: 250 ml


Opakowanie

Barwa Ziołowa - Odżywka Skrzyp Polny do włosów wypadających, opakowanie

Barwa Ziołowa - Odżywka Skrzyp Polny do włosów wypadających, opis opakowania

Barwa Ziołowa - Odżywka Skrzyp Polny do włosów wypadających, zamknięcie opakowania

Barwa Ziołowa - Odżywka Skrzyp Polny do włosów wypadających, otwarcie opakowania


Etykieta

Barwa Ziołowa - Odżywka Skrzyp Polny do włosów wypadających, etykieta

Barwa Ziołowa - Odżywka Skrzyp Polny do włosów wypadających, sposób użycia


Skład

Barwa Ziołowa - Odżywka Skrzyp Polny do włosów wypadających, skład


Konsystencja

Barwa Ziołowa - Odżywka Skrzyp Polny do włosów wypadających, konsystencja


Moja opinia

Wcierka mieści się w plastikowym opakowaniu z atomizerem, który działała bez zarzutu i dobrze rozpyla produkt na włosach, a właściwie na skórze głowy. Jej konsystencja jest rzadka i wodnista, ale nie traci przez to na wydajności. Muszę przyznać, że starczyła mi na bardzo długo, a nie byłam oszczędna podczas aplikacji. Warto także zaznaczyć, że nie skleja włosów i nie utrudnia ich rozczesywania. Jeśli chodzi o zapach, to pachnie bardzo ziołowo, ale można wyczuć tutaj też alkohol, który znajdziemy w składzie. No i właśnie to jest ten powód dla którego nie stosowałam tej odżywki na długości włosów, bo bałam się, że może je przesuszyć i pomyślałam, że lepiej sprawdzi się jako wcierka. Na początku aplikowałam ją standardowo świeżo po myciu, a później postanowiłam, że będę robić to dzień przed myciem. I co zauważyłam? Niestety wcierka nie poradziła sobie za bardzo z moim wypadaniem włosów, ale szczerze mówiąc jakoś specjalnie na to nie liczyłam. Pojawiło się natomiast trochę baby hairs, co bardzo mnie ucieszyło i odniosłam wrażenie, że moje włosy przyspieszyły nieco tempo wzrostu. Były one również grubsze i bardziej odżywione. Co ciekawe, kiedy stosowałam ją dzień przed myciem, zaobserwowałam, że znacznie przedłuża świeżość mojej czupryny i odbija włosy od nasady, dzięki czemu zyskują więcej objętości i lepiej się układają. Krótko mówiąc, działa trochę, jak suchy szampon. Nie mam pojęcia, jak spisałaby się na długości włosów, więc jeśli macie jakieś doświadczenie w tym temacie, to koniecznie dajcie znać. Ja generalnie nie mogę na nią narzekać, bo krzywdy mi nie zrobiła, ma kilka zalet, ale z drugiej strony, tyłka mi nie urwało i znam lepsze wcierki, więc tą zaliczyłabym raczej do przeciętnych. Została mi jeszcze do przetestowania wersja z czarną rzepą i mam przeczucie, że ta może się lepiej u mnie sprawdzić. 😊

A Wy jakie wcierki polecacie?
Macie jakieś ulubione?
Całuski! 💗💗💗

Zapraszam Was również tutaj:
👉Google+

Od czasu, kiedy zaczęła się moja przygoda z włosami, zdążyłam przetestować już kilka wód brzozowych. Najpierw była to woda brzozowa Glor...

Barwa - Woda brzozowa - Preparat do włosów z łupieżem Barwa - Woda brzozowa - Preparat do włosów z łupieżem

wcierki

Barwa - Woda brzozowa - Preparat do włosów z łupieżem


Od czasu, kiedy zaczęła się moja przygoda z włosami, zdążyłam przetestować już kilka wód brzozowych. Najpierw była to woda brzozowa Gloria, później jej nowa wersja, a następnie woda brzozowa z Isany, której nie wspominam niestety zbyt dobrze. Tym razem padło na Barwę, bo tak jakoś wpadła mi w oko podczas składania zamówienia na Wizażu. Po przeczytaniu jej prostego składu, doszłam do wniosku, że raczej nie powinna wyrządzić krzywdy moim włosom, a że była tania to się skusiłam. No i dzisiaj opowiem Wam trochę więcej na jej temat, więc jeśli jesteście zainteresowani, to zapraszam do czytania. 😊


Opis produktu:

Woda brzozowa to preparat przeznaczony do profilaktycznego stosowania w przypadku włosów ze skłonnością do łupieżu. Zawarty w kosmetyku wyciąg z liścia brzozy zmniejsza objawy łupieżu. Włosy po zastosowaniu preparatu są puszyste, miękkie i błyszczące.


Cena: 4,76 zł tutaj
Pojemność: 95 ml


Opakowanie:

Barwa - Woda brzozowa - Preparat do włosów z łupieżem, opakowanie

Barwa - Woda brzozowa - Preparat do włosów z łupieżem, opis opakowania

Barwa - Woda brzozowa - Preparat do włosów z łupieżem, zamknięcie opakowania

Barwa - Woda brzozowa - Preparat do włosów z łupieżem, otwarcie opakowania


Etykieta:

Barwa - Woda brzozowa - Preparat do włosów z łupieżem, etykieta



Skład:

Barwa - Woda brzozowa - Preparat do włosów z łupieżem, skład


Konsystencja:

Barwa - Woda brzozowa - Preparat do włosów z łupieżem, konsystencja


Moja opinia:

Zacznę może od opakowania, które niekoniecznie przypadło mi do gustu. Plastikowa buteleczka z dość sporym otworem nie nadaje się do aplikacji wcierki bezpośrednio na skórę głowy, co potrafi być upierdliwe. Ja znalazłam na to sposób i przelewałam ją do buteleczki po moim ulubionym serum. Nie nazwałabym tego jakąś wielką wadą produktu, bo nie ma to wpływu na jego działanie, ale jeśli ktoś lubi wygodę, to może się trochę rozczarować. Jeśli chodzi o zapach tej wody brzozowej, to ewidentnie czuć tutaj alkohol. Mi akurat to nie przeszkadzało, bo wychodzę z założenia, że jak coś ma pomóc moim włosom to zapach jest sprawą drugorzędną. 😉 Konsystencja natomiast, jak możecie zauważyć na załączonym obrazku jest wodnista, ale na szczęście nie lepi się, co czasami można zaobserwować w przypadku tego typu kosmetyków. Przejdźmy teraz do sedna. Producent wody brzozowej informuje nas, że została ona przeznaczona do włosów z łupieżem i niestety (albo i stety) podczas jej stosowania nie zmagałam się z tym problemem, więc nie jestem w stanie stwierdzić, czy rzeczywiście by sobie z nim poradziła. Mogę jedynie powiedzieć, że w moim przypadku nie spowodowała łupieżu i nie podrażniła skalpu, mimo zawartości alkoholu w składzie, za co należy się duży plus. Nie przesuszyła też włosów i nie wzmożyła ich wypadania. Możemy też przeczytać, że ma ona dodać włosom blasku, puszystości i miękkości, ale jakoś tego nie dostrzegłam szczerze mówiąc. A zatem co takiego zrobiła? Na pewno przyczyniła się do tego, że moje włosy rosły znacznie szybciej i trochę je wzmocniła. Nie wypadały już w tak dużych ilościach, jak wcześniej, ale niestety nie zatrzymała tego nadmiernego wypadania całkowicie. Zmiany te zauważyłam po jakimś miesiącu stosowania, bo właśnie na tyle starczyła mi ta mała buteleczka. Dodam jeszcze, że wcierkę aplikowałam co drugi dzień, zaraz po myciu przez dwa tygodnie, następnie zrobiłam tydzień przerwy i wznowiłam kurację. Najbardziej czekałam i liczyłam na baby hairs, bo zależało mi na zagęszczeniu czupryny i niestety się nie doczekałam... 😒 Może gdzieś tam pojawiły się jakieś pojedyncze antenki, ale szału nie było, więc pod tym względem się zawiodłam. Gdybym miała jakoś podsumować ten produkt, to na pewno nie jest to najlepsza woda brzozowa jaką stosowałam, bo nie spełniła wszystkich moich oczekiwań. Nie jest też najgorsza, bo w żaden sposób nie zaszkodziła moim włosom, więc nie mogę narzekać. Znam jednak lepsze wcierki, chociażby wcześniej wspomnianą wodę brzozową Glorię, czy serum Agafii. Tak na prawdę, każde włosy lubią co innego i tylko metodą prób i błędów możemy dojść do tego co najbardziej im odpowiada. ;)

A Wy jakie wcierki lubicie najbardziej?
Może macie jakieś własne receptury? ^^
Buziaki i miłego dnia! 💋💋💋

Cześć Kochani! :) W końcu mogę napisać kilka słów o tej odżywce! ^^ Zastanawiacie się pewnie czemu tak się ekscytuję tym faktem, więc ju...

Barwa Ziołowa - Odżywka Pokrzywowa do włosów przetłuszczających się Barwa Ziołowa - Odżywka Pokrzywowa do włosów przetłuszczających się

wcierki

Barwa Ziołowa - Odżywka Pokrzywowa do włosów przetłuszczających się


Cześć Kochani! :) W końcu mogę napisać kilka słów o tej odżywce! ^^ Zastanawiacie się pewnie czemu tak się ekscytuję tym faktem, więc już Wam wyjaśniam. Jak sama nazwa wskazuje jest to odżywka do włosów, czyli wychodzę z założenia, że powinno się stosować ją na długość włosów, ale mamy tu jedno małe ale. Otóż w jej składzie możemy znaleźć alkohol, dlatego też pomyślałam, że może lepiej byłoby wykorzystać ją jako wcierkę, tym bardziej, że zawiera również ekstrakt z pokrzywy, która ma świetnie działanie na włosy o czym możecie poczytać tutaj. No i jak postanowiłam, tak też się stało. Odżywka została przemieniona na wcierkę i chyba najwyższa pora sprawdzić, jakie były efekty tego eksperymentu. =)


Opis produktu:

Odkryj magiczną moc ziół! Barwa Ziołowa to linia kosmetyków oparta na dobroczynnym działaniu naturalnych składników. Zawarty w odżywce wyciąg z liści pokrzywy, wzbogacony ekstraktem z róży jerychońskiej, nawilża osłabione włosy i ogranicza ich przetłuszczanie. Specjalnie dostosowane pH zamyka łuskę włosa, dodając blasku i przedłużając ich świeżość. Odżywka ma działanie antystatyczne, zapobiega plątaniu włosów i ułatwia ich rozczesywanie. Nie zawiera silikonów i parabenów.

Cena: 6, 98 zł tutaj
Pojemność: 250 ml



Opakowanie:

Barwa Ziołowa - Odżywka Pokrzywowa do włosów przetłuszczających się, opakowanie

Barwa Ziołowa - Odżywka Pokrzywowa do włosów przetłuszczających się, opis opakowania

Barwa Ziołowa - Odżywka Pokrzywowa do włosów przetłuszczających się, zamknięcie opakowania

Barwa Ziołowa - Odżywka Pokrzywowa do włosów przetłuszczających się, otwarcie opakowania


Etykieta:

Barwa Ziołowa - Odżywka Pokrzywowa do włosów przetłuszczających się, etykieta

Barwa Ziołowa - Odżywka Pokrzywowa do włosów przetłuszczających się, sposób użycia


Skład:

Barwa Ziołowa - Odżywka Pokrzywowa do włosów przetłuszczających się, skład


Konsystencja:

Barwa Ziołowa - Odżywka Pokrzywowa do włosów przetłuszczających się, konsystencja


Moja opinia:

Odżywka mieści się w plastikowej buteleczce z atomizerem, której szata graficzna prezentuje się całkiem ciekawie. Niby nie ma w niej nic nadzwyczajnego, ale jednak przyciąga uwagę, chociażby moją. :) Atomizer działa bez zarzutów, dzięki czemu aplikacja staje się znacznie łatwiejsza. Konsystencja natomiast jest dość wodnista, co możecie zauważyć na zdjęciu powyżej. Mimo tego nie mogę narzekać na wydajność, bo dość długo męczyłam się z tą odżywką, oczywiście w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Ma ona bardzo ziołowy i intensywny zapach, który być może nie wszystkim przypadnie do gustu, ale ja akurat lubię takie naturalne kosmetyki i nie miałam z nim problemu. Cena również pozytywnie mnie zaskoczyła, więc nie mogłam odmówić sobie tej przyjemności i się nie skusić. ;)


Działanie i efekty:

Jak już wcześniej wspomniałam odżywka ta służyła mi jako wcierka ze względu na alkohol w składzie, który mógłby wysuszać włosy na długości więc nie wypowiem się na temat tego jaki ma wpływ na ich kondycję i czy w ogóle jakiś ma. Chociaż zauważyłam, że podczas jej stosowania włosy u nasady zyskały więcej blasku i wyglądały na zdrowsze, więc może faktycznie coś w tym jest, ale nie o tym miała być mowa. ;P Moja przygoda z tą odżywką wyglądała w ten sposób, że co drugi dzień aplikowałam ją na skórę głowy po myciu włosów i miałam nadzieję, że dzięki niej staną się mocniejsze, może trochę szybciej urosną i przy okazji wykiełkują jakieś bejbiki. Czy moje oczekiwania zostały spełnione? Myślę, że w dużym stopniu tak. Bejbiki faktycznie się pojawiły i zasłoniły trochę moją zmorę, czyli te nieszczęsne zakola, z czego bardzo się cieszę. :) Zauważyłam również, że dzięki niej włosy stały się znacznie mocniejsze, grubsze, a także mniej podatne na wypadanie. Tego ostatniego nawet się nie nie spodziewałam, a tu taka miłą niespodzianka. :) Jeśli chodzi o szybszy wzrost, to myślę, że faktycznie włosy nieco przyspieszyły swoje tempo i szybciej rosły, ale ciężko powiedzieć ile dokładnie centymetrów mi przybyło, bo nie robiłam pomiarów. ;P Bardzo ważną kwestią, o której nie mogłabym nie wspomnieć jest fakt, że kosmetyk nie zrobił krzywdy mojej skórze głowy i nie wysuszył włosów mimo tego alkoholu w składzie, co było dla mnie pozytywnym zaskoczeniem, bo trochę się tego obawiałam. Ogólnie rzecz biorąc jestem zadowolona z działania z tej odżywki, a właściwie wcierki biorąc pod uwagę sposób w jaki ją stosowałam i na pewno wypróbuję inne produkty z tej serii. No dobra... Zdradzę Wam, że już testuję wersję ze skrzypem polnym i mam w zapasach jeszcze tę z czarną rzepą, co mogliście zobaczyć w ostatnim haulu kosmetycznym. Także recenzje na pewno za jakiś czas się pojawią. A wracając do naszej dzisiejszej bohaterki, to polecam ją każdemu, kto szuka jakiegoś taniego i sprawdzonego sposobu na wzmocnienie włosów. :)

Dajcie koniecznie znać, jak u Was sprawdzają się te odżywki.
Mnie osobiście najbardziej ciekawi ta z czarna rzepą, ale zostawiłam ją sobie na deser. =)
Buziaczki! :*

Witajcie Kochani! :) Eh, ostatnio znowu miałam małą przerwę w blogowaniu, a chciałam napisać tego posta dużo wcześniej i mi nie wyszło, ...

Elfa, Dr. Santé - Serum łopianowe przeciw wypadaniu włosów - Stymulacja wzrostu Elfa, Dr. Santé - Serum łopianowe przeciw wypadaniu włosów - Stymulacja wzrostu

wcierki

Elfa, Dr. Santé - Serum łopianowe przeciw wypadaniu włosów - Stymulacja wzrostu


Witajcie Kochani! :) Eh, ostatnio znowu miałam małą przerwę w blogowaniu, a chciałam napisać tego posta dużo wcześniej i mi nie wyszło, ale mniejsza o to. ;P Pamiętam, że w jednym z moich hauli kosmetycznych pokazywałam Wam rosyjskie kosmetyki, które zamówiłam i od tamtego czas powoli zużywam moje zapasy. Ostatnio testowałam serum przeciw wypadaniu włosów, którego szczerze mówiąc byłam bardzo ciekawa i to właśnie o nim będzie dzisiaj mowa. Z czasem na pewno będą pojawiać się recenzje innych kosmetyków z tamtego haula, jednak dzisiaj skupimy się na tym produkcie. No to co, zaczynamy? :)


Opis produktu:


SERUM
  • Przeciw wypadaniu włosów
  • Stymuluje wzrost włosów
  • Wzmacnia cebulki włosów
  • Do wszystkich typów włosów

Complex Trioradix: łopian, czarna rzodkiew, inulina z topinambura

0% barwników

Aktywne składniki serum skutecznie oddziałują na osłabione meszki włosowe, przyczyniając się do ich wzmacniania.

Ekstrakty z łopianu, czarnej rzodkwi, inulina z topinambura dostarczają składniki odżywcze niezbędne do prawidłowego wzrostu zdrowych włosów.

Połączenie witaminizowanej matrykiny, apigeniny i kwasu oleanolowego spowalnia proces starzenia się mieszków włosowych, co zapobiega nadmiernemu wypadaniu włosów.

Arginina, ekstrakt z czerwonej papryki, olejki eteryczne z eukaliptusa, imbiru i cynamonu tonizują, stymulują mikrokrążenie w górnych warstwach skóry głowy, poprawiając odżywianie mieszków włosowych.


Cena: 11, 46 zł tutaj
Pojemność: 150 ml


Opakowanie:

Elfa, Dr. Santé - Serum łopianowe przeciw wypadaniu włosów - Stymulacja wzrostu, zawartość opakowania
 
Elfa, Dr. Santé - Serum łopianowe przeciw wypadaniu włosów - Stymulacja wzrostu, przód opakowania

Elfa, Dr. Santé - Serum łopianowe przeciw wypadaniu włosów - Stymulacja wzrostu, opis opakowania

Elfa, Dr. Santé - Serum łopianowe przeciw wypadaniu włosów - Stymulacja wzrostu, opakowanie

Elfa, Dr. Santé - Serum łopianowe przeciw wypadaniu włosów - Stymulacja wzrostu, etykieta opakowania

Elfa, Dr. Santé - Serum łopianowe przeciw wypadaniu włosów - Stymulacja wzrostu, zamknięcie opakowania

Elfa, Dr. Santé - Serum łopianowe przeciw wypadaniu włosów - Stymulacja wzrostu, otwarcie opakowania


Etykieta:

Elfa, Dr. Santé - Serum łopianowe przeciw wypadaniu włosów - Stymulacja wzrostu, etykieta


Skład:

Elfa, Dr. Santé - Serum łopianowe przeciw wypadaniu włosów - Stymulacja wzrostu, skład


Moja opinia:

Nasze serum mieści się w plastikowej buteleczce z atomizerem, który na szczęście nie zacina się i działa prawidłowo. :) Opakowanie ma przyjemną dla oka szatę graficzną, ale mamy też podgląd na jego zawartość, co bardzo mi się podoba. Konsystencja wcierki również przypadła mi do gustu, bo nie jest zbyt ciężka i nie skleja włosów u nasady. Jeśli chodzi o wydajność, to tutaj niestety muszę trochę ponarzekać, bo szybko ujrzałam dno, ale kosmetyki w tego typu opakowaniach mają do siebie to, że lubią szybko się kończyć, ale za to aplikacja przebiega szybko i sprawnie, więc coś za coś. ;) Zapach natomiast przypomina mi jakieś ziołowe lekarstwo, albo herbatę, jak dla mnie to całkiem całkiem, najważniejsze, że nie śmierdzi. No i cena nie jest wygórowana, więc czemu by się nie skusić i nie spróbować? =)


Działanie i efekty:

Przyznam, że do zakupu tego serum skusił mnie jego ciekawy skład, bogaty w naturalne ekstrakty. Zwłaszcza czarna rzepa była dla mnie bardzo interesująca, bo zazwyczaj świetnie działa na moje słabe włosy. Oczekiwałam, że preparat ten ograniczy ich wypadanie i przy okazji trochę wzmocni. Gdyby przybyło mi nowych baby hairs, to oczywiście nie pogardziłabym nimi, ale nie nastawiałam się na cuda. Producent dość sporo nam obiecuje, ale tak na prawdę nie zauważyłam jakichś rewelacyjnych efektów. Nie mogę powiedzieć, że kosmetyk się nie sprawdził, bo jednak wzmocnił nieco moje włosy, odrobinę ograniczył ich wypadanie i właściwie to wszystko co zauważyłam. No może jeszcze dodał im szczyptę blasku, ale bez szału. Jeśli chodzi o stymulacje wzrostu, to akurat na tym mi jakoś specjalnie nie zależało, ale muszę dodać, że mimo wszystko nieznacznie przyspieszył ich wzrost. Przyznam, że troszkę się zawiodłam, bo zazwyczaj produkty tej marki świetnie się u mnie spisują, ale niestety tym razem było inaczej. Być może moja kuracja trwała zbyt krótko i powinnam zużyć przynajmniej dwa takie opakowania, albo po prostu mam zbyt poważny problem z wypadaniem i stosowanie wcierek nie wystarczy. W każdym bądź razie serum nie przebiło mojego ulubieńca, ale ogólnie rzecz biorąc nie oceniam go negatywnie, bo jednak coś tam zdziałało. Może lepiej spisałoby się u osób, którym dokucza tylko sezonowe wypadanie włosów, więc zachęcam Was do testowania i do dzielenia się opiniami odnośnie działania. Mam nadzieję, że u Was sprawdzi się lepiej, a może już tak się stało? :)

Chętnie poczytam jakie Wy macie sposoby na wzmocnienie włosów.
Wcierki, ziołowe kuracje, a może po prostu zdrowa dieta? :)
Dajcie koniecznie znać.
Buziaczki! :*
Strona główna Starsze posty