Siemanko Mordki! :) Ah ta słynna maseczka drożdżowa, jest ktoś kto jeszcze nie słyszał o tym zjawisku kosmetycznym? Tyle się o niej mówi, że zapewne zna ją już każda włosomaniaczka. Powiem szczerze, że ja na początku podchodziłam do tego wynalazku bardzo sceptycznie i długo zastanawiałam się nad zakupem, ale w końcu stało się. Zamawiałam rosyjskie kosmetyki i stwierdziłam, że zaryzykuję i sprawdzę, czy faktycznie jest taka świetna, jak mówią. Chociaż właściwie, to ostatnio pojawia się coraz więcej negatywnych opinii na jej temat... A jak było w moim przypadku? O tym za chwilę. =)
Opis produktu:
Maska do włosów drożdżowa to wspaniały sposób na przyśpieszenie wzrostu włosów. Drożdże piwne to naturalne źródło białka, witamin i mikroelementów, które przenikają w strukturę włosa, wzmacniając je i przyspieszając wzrost. Olej z kiełków pszenicy posiada działanie regeneracyjne i przeciwdziałające wypadaniu. Sok z brzozy to znany ludowy środek na wzmocnienie cebulek włosowych. Dzięki zawartości olejów z zimnego tłoczenia maska ułatwia rozczesywanie. Włosy stają się jedwabiste i pełne blasku.
Maska zawiera ekstrakty z:
- Drożdże piwne (Yeast Extract) – poprawiają strukturę włosa, wzmacniają, przyśpieszają wzrost.
- Sok brzozowy (Betula Alba Juice) – wzmacnia cebulki włosowe, nadaje włosom blask, zapobiega wypadaniu.
- Oman wielki (Inula Helenium Extract) – działa antyseptycznie i przeciwbakteryjnie
- Mącznica lekarska ( Arctostaphylos Uva Ursi Extract) - znakomity naturalny antyseptyk
- Ostropest plamisty (Silybum Marianum Extract) - łagodzi stany zapalne i hamuje zmiany skórne.
oraz oleje z zimnego tłoczenia:
- Olej z kiełków pszenicy (Triticum Vulgare Germ Oil) - regeneruje wnętrze włosów, odtwarza naturalną osłonkę i wygładza ich powierzchnie. Chroni przed nadmierną utratą wody oraz promieniowaniem UV.
- Olej z nasion białej porzeczki (Ribes Aureum Seed Oil) – wykazuje działanie przeciwzapalne, intensywnie odżywia włosy.
- Olej z orzeszków cedrowych (Pinus Siberica Cone Oil) – ogranicza łojotok, zwalcza łupież, stymuluje krążenie podskórne i przeciwdziała wypadaniu włosów
- Olej z owoców dzikiej róży ( Rosa canina Fruit Oil) - odżywia, nawilża i uelastycznia włosy
Cena: 11, 32 zł tutaj
Pojemność: 300 ml
Opakowanie:
Etykieta:
Skład:
Konsystencja:
Moja opinia:
Maska mieści się w zakręcanym, plastikowym pudełeczku, o pojemności 300 ml. Opakowanie jest bardzo wygodne dzięki sporemu otworowi, który usprawnia wydobycie produktu ze środka. Konsystencja natomiast trochę mnie rozczarowała, bo jak na maskę do włosów, to gęstością nie grzeszy, można nawet powiedzieć, że przelewa się przez palce. Traci przez to na wydajności, ale z drugiej strony ma to swoje plusy, bo nie obciąża włosów. A może właśnie o to chodziło, żeby była taka rzadka? No bo gdyby tak głębiej się nad tym zastanowić, to logicznie rzecz biorąc powinno się aplikować ją na skórę głowy, ale o tym a chwilę. :) Pozwolę sobie jeszcze opisać zapach, który jakoś specjalnie mnie nie urzekł, ale też nie rozczarował. Kryje on w sobie połączenie delikatnej słodyczy z czymś maślano-pieczywo-podobnym? Wybaczcie, ale inaczej nie potrafię tego nazwać ;P Jeśli chodzi o cenę, to bardzo dużo zależy od sklepu, ale mimo wszystko myślę, że jest całkiem przystępna. :)
Działanie i efekty:
Na wstępie muszę zaznaczyć, że nie wypowiem się na temat wzrostu włosów po zastosowaniu tej maseczki, a dlaczego? Otóż sprawa jest bardzo prosta - moja skóra głowy się z nią nie polubiła i po każdej takiej aplikacji miałam przetłuszczone i przyklapnięte włosy mimo tego, że zawsze spłukiwałam ją dość długo i bardzo dokładnie. Po tym niekoniecznie fajnym incydencie, postanowiłam, że nie spiszę jej na straty, tylko zacznę stosować na długość włosów. Tutaj sprawdziła się znacznie lepiej i nie było kolejnej włosowej katastrofy, ale nie było też szału. Moje włosy były po niej miękkie, odrobinę wygładzone i lepiej się rozczesywały. Miałam również wrażenie, że zyskały trochę więcej blasku, ale niestety nie zauważyłam nawilżenia czy regeneracji, na których to zależało mi najbardziej. Nie ukrywam rozczarowania tym faktem, bo po tak bogatym składzie spodziewałam się lepszych efektów, ale w tym przypadku skład nijak ma się do działania, no przynajmniej na moich włosach, bo nie wiem, jak jest ze skórą głowy. Co do zapachu, to wyczuwałam go przez jakiś czas po myciu, ale później gdzieś zanikał, co dla jednych może być plusem, a dla innych wręcz przeciwnie. Szkoda, że nie było mi dane przetestować tej maseczki pod kątem wzrostu włosów, bo w końcu w tym celu została stworzona, no ale cóż, bywa i tak. Ogólnie rzecz biorąc uważam, że jest trochę przereklamowana i mimo tego, że rosyjskie kosmetyki zazwyczaj sprawdzają się u mnie świetnie, to w tym przypadku nie mam większych powodów do zachwytu. Być może dlatego, że naczytałam się wcześniej wielu pozytywnych recenzji na temat tej maseczki i oczekiwałam od niej znacznie więcej niż była w stanie zaoferować moim włosom. W każdym bądź razie nie żałuję, że ją przetestowałam, ale też nie planuję kupować ponownie. Nie chcę Was zniechęcać tą recenzją, a raczej ostrzec, żeby nie nastawiać się na nie wiadomo co, bo jak widzicie, można zostać wprowadzonym w błędny tok myślenia i mieć nieco przerysowany obraz rzeczywistości. Jednak nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło i przynajmniej mogłam podzielić się w Wami moją opinią. Najważniejsze, że przygodę ze słynną drożdżową maseczką mam już za sobą. :P
A Wy co niej sądzicie?
Zachwyciła Was działaniem, czy może wręcz przeciwnie? :)
Buziaczki! :*
Na moich suchych, kreconych wlosach sprawdzila sie doskonale;)
OdpowiedzUsuńTo super, że jesteś zadowolona. :)
UsuńSzkoda, że nie regeneruje czy nawilża, ale myślę że działanie jakie oferuje mogłoby się moim włosom spodobać :)
OdpowiedzUsuńCałkiem możliwe. :)
UsuńPolubiłam tą maske :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że się u Ciebie sprawdziła. =)
Usuńmiałam i ją lubiłam ;D
OdpowiedzUsuńCieszę się w takim razie, że byłaś zadowolona z jej działania. ^^
UsuńA może źle ją nakładałaś ? Ponieważ maski czy odżywki nanosi się na same końcówki włosów, a jeśli nakładałaś ją u nasady to powód przetłuszczania już znamy ;)
OdpowiedzUsuńCiekawe jak działałaby u mnie ? hmm ...
Obserwuje i zapraszam do siebie : http://kobiecomania.blogspot.com/
;*
No właśnie o tym pisałam, że stosowana na skórę głowy się u mnie nie sprawdziła. :) Musisz wypróbować, bo w sumie każde włosy są inne. :)
Usuń