Marion - marka zapewne wszystkim dobrze znana, ale nie zawsze lubiana. Często opinie na jej temat są podzielone i z różnymi się już w moim włosomaniaczym życiu spotkałam, chociaż ostatnio nie nazwałabym się już włosomaniaczką, ale o tym może kiedy indziej. W każdym bądź razie u mnie różnie to bywa z ich kosmetykami. Zazwyczaj jestem zadowolona, ale zdążyłam też trafić na buble. Jak było tym razem? Sprawdźmy. 😊
Opis produktu:
Jedwab w spray’u to regenerująca odżywka bez spłukiwania do każdego rodzaju włosów. Szczególnie polecana jest do włosów suchych, matowych i zniszczonych zabiegami fryzjerskimi.
Dzięki zawartości m.in. JEDWABIU I PROWITAMINY B5 odżywka:
- nadaje włosom świetlisty połysk,
- sprawia, że Twoje włosy będą odżywione, nawilżone i sprężyste,
- przywraca włosom miękkość i blask.
Odżywka doskonale rozprowadza się na włosach dzięki zastosowaniu wygodnego rozpylacza. Wygładza powierzchnię włosów, ułatwia rozczesywanie i układanie oraz regeneruje włosy od wewnątrz. Regularne stosowanie chroni włosy przed wysoką temperaturą, gorącym powietrzem, zanieczyszczeniami środowiska i utratą wilgoci.
Cena: Ok 8 zł
Pojemność: 130 ml
Opakowanie:
Etykieta:
Skład:
Konsystencja:
Moja opinia:
Nie będę może rozwodzić się na temat opakowania, bo nie ono jest tutaj najważniejsze. Chciałam tylko zaznaczyć, że atomizer działa bez zarzutu i dobrze rozpyla produkt na włosach. Natomiast jeśli chodzi o sam spray, to ma on całkiem ciekawy zapach. Pachnie trochę jak jakieś serum jedwabne, ale z dodatkiem czegoś jabłkowego, a przynajmniej takie mam wrażenie. ;) Konsystencja jest dość wodnista, ale mimo tego na wydajność nie mogłam narzekać. Podczas stosowania tego kosmetyku, zauważyłam, że ułatwiał rozczesywanie moich włosów, dodał im więcej blasku i miękkości. Były po nim także bardziej wygładzone, sprężyste i mięsiste, jeśli można tak to nazwać. Dodatkowo ten piękny zapach utrzymywał się na nich przez cały dzień, więc generalnie same plusy. Nie zauważyłam, żeby jakoś negatywnie wpływał na kondycję mojej czupryny, dlatego też z czystym sumieniem mogę go polecić. Może nie nawilża jakoś specjalnie włosów o czym wspomina producent, ale uważam, że i tak ma na nie całkiem korzystny wpływ, a że jest tani, to czemu by się nie skusić? =)
Dajcie znać, jakie inne kosmetyki z Marionu warto wypróbować, może coś przetestuję. :)
A tymczasem się z Wami żegnam. :*
Uwielbiam produkty do włosów firmy marion :)
OdpowiedzUsuńU mnie w większości przypadków też się sprawdzają. :)
UsuńMiałam ten produkt i służył mi przez długi czas do tego by nadać włosom blasku ;) Dobrze się spisywał
OdpowiedzUsuńU mnie pod tym względem, też dobrze wypadł. =)
UsuńMogłabym wypróbować ;) Lubię termoochronę Marion ;)
OdpowiedzUsuńTermoochronę również miałam i byłam bardzo zadowolona. ;)
UsuńUżywałam tradycyjnej formy :) ta też wydaje się ciekawa :D
OdpowiedzUsuńTeż kiedyś miałam i nie mogę narzekać. ^^
Usuń