Witajcie moje włosowe Misiaczki! ^^ Uwzględniacie w pielęgnacji swoich włosów szampony przeciwłupieżowe? Ja co prawda nie mam jakichś wielkich problemów z łupieżem, ale od czasu do czasu zdarza mi się taka pielęgnacyjna wtopa i wtedy właśnie sięgam po tego typu produkty. Czasami testuję je też z czystej ciekawości, bo mają np. ciekawy skład i w przypadku powyższego szamponu było podobnie. Zaciekawił mnie dziegieć brzozowy, który świetnie wpływa na włosy i dobrze radzi sobie z dolegliwościami skórnymi, ale czy poradził sobie z łupieżem? Sprawdźmy! :)
Opis produktu:
- Eliminuje łupież i objawy łojotokowego zapalenia skóry;
- Pomaga wyeliminować nieprzyjemne swędzenie;
- Normalizuje florę i eliminuje łuszczenie się skóry głowy;
- Wzmacnia i odbudowuje włosy.
Składniki aktywne:
- Dziegieć brzozowy
Szampon zawierający dziegieć to od wieków sprawdzony środek w leczeniu skóry głowy. To właśnie dziegieć pomaga zlikwidować podrażnienia, stany zapalne, łuszczenie się skóry oraz usunąć przyczynę łupieżu. Dziegieć doskonale leczy skórę nie wysuszając włosów.
Linia szamponów dziegciowych "Mirrolla" zapewnia staranną i delikatną pielęgnację łodygi włosa zachowując przy tym maksymalny efekt terapeutyczny. Jest to możliwe dzięki unikalnej formule szamponu opartej na naturalnych składnikach. Dzięki unikalnej francuskiej formule szampon dziegciowy "Mirrolla" ma przyjemny zapach czekolady.
Szampony dziegciowe "Mirrolla" Możemy pomóc nawet tam, gdzie inni nie potrafią!
Wskazania do stosowania:
Preparat pomaga uporać się z łupieżem i wypadaniem włosów.
Wzmacnia cebulki i łagodzi swędzenie.
Cena: 15, 55 zł tutaj
Pojemność: 150
Opakowanie:
Etykieta:
Skład:
Konsystencja:
Moja opinia:
Opakowanie jest dość nietypowe jak na szampon, bo mamy tutaj małą, plastikową buteleczkę o pojemności 150 ml z dużym otworem. Zdecydowanie nie ułatwia on aplikacji no i jeszcze to zakręcanie i odkręcanie też bywa uciążliwe. Trzeba się bardzo postarać, żeby nie wylać zbyt dużo produktu. Wydajność również nie zrobiła na mnie wrażenia, a to wszystko za sprawą konsystencji, która gęstością nie grzeszy. Co prawda z łatwością możemy rozprowadzić kosmetyk na włosach, ale niestety zbyt szybko się kończy. Jeśli chodzi o zapach, to był on chyba największym odkryciem, bo jak wiecie dziegieć brzozowy nie pachnie zbyt ładnie, a w tym przypadku zaskoczyła mnie czekolada! Co prawda ja nie przepadam za kosmetykami o takim właśnie zapachu, bo one zazwyczaj nie pachną jak prawdziwa czekolada, ale akurat ten nie jest zły. Jeśli ktoś lubi takie apetyczne nuty zapachowe na swoich włosach, to pewnie będzie zadowolony. :) Co do ceny, to myślę, że mogłaby być niższa, ale znam o wiele droższe szampony, więc nie będę się już czepiać. ;P
Działanie i efekty:
Zacznę może od tego, że jakiś czas temu stosowałam wodę brzozową, która przysporzyła mi problemów z łupieżem i wtedy właśnie postanowiłam sięgnąć po ten szampon. Stosowałam go regularnie według zaleceń producenta, ale niestety nie poradził sobie zbyt dobrze z moim problemem. Fakt, że łagodził swędzenie skóry głowy, dobrze ją oczyszczał i łupież w jakimś stopniu się zmniejszył, ale nie pozbyłam się go całkowicie. Tak więc pod tym względem produkt średnio przypadł mi do gustu, ale za to świetnie wpływał na kondycję moich włosów. Po jego zastosowaniu były niesamowicie gładkie, lśniące, elastyczne, przyjemne w dotyku i nie sprawiały problemów podczas rozczesywania. Takie włosy mogłabym mieć zawsze. :) Generalnie nie mogę narzekań na ten szampon, mimo tego że nie do końca poradził sobie z łupieżem i być może w przyszłości wypróbuję inne kosmetyki marki Mirolla. Jeśli nie macie problemów z łupieżem, a chcecie cieszyć się gładkimi i lśniącymi włosami, to również możecie wypróbować, a na łupież polecam najzwyklejsze szampony ziołowe z Barwy, bo kosztują jakieś 3 zł i dobrze radzą sobie z tego typu problemami. Z mojej strony to już wszystko, ale na koniec mogę Wam jeszcze zdradzić, że małymi kroczkami zbliża się kolejny haul... ;)
Znacie kosmetyki marki Mirolla?
Dajcie koniecznie znać w jaki sposób Wy radzicie sobie z łupieżem. =)
Buziaczki! ;*
Ostatnio po raz pierwszy w życiu zauważyłam u siebie łupież, jestem załamana bo mam ciemne włosy i bardzo widać; również chętnie się dowiem od innych komentujących jak poradzić sobie z tym problemem :(
OdpowiedzUsuńZe swojej strony mogę polecić jeszcze wcieranie soku z czarnej rzepy, płukankę z pokrzywy i peeling skóry głowy. :)
UsuńJa na szczęście nie mam łupieżu, mój mąż za to ma i używa szampona ,,śmierdziucha" ale z innej marki - jemu tylko to pomaga
OdpowiedzUsuńU mnie takie śmierdziuchy zazwyczaj najlepiej się sprawdzają. ^^
UsuńMuszę przyznać, że bardzo spodobał mi się opis stanu twoich włosów po nim, mimo, że łupieżu się nie pozbył :)
OdpowiedzUsuńNo akurat pod tym względem sprawdził się rewelacyjnie. :)
Usuńczekolada to zdecydowanie lepszy zapach niż klasyczny dziegciowy.. :D
OdpowiedzUsuńRacja, ostatnio kupiłam szampon o takim typowo dziegciowym zapachu i myślałam, że nos mi wykręci. ;P
UsuńU mnie szampony z dziegciem się nie sprawdziły.
OdpowiedzUsuńSzkoda. ;/
UsuńChociaż nie jest mi potrzebny, recenzja w punkt jak zawsze :)
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo, że była przydatna. :)
UsuńZ łupieżem walczę odkąd tylko pamiętam. Stosowałam całe mnóstwo różnego rodzaju kosmetyków (w tym ten wspomniany w Twoim blogu) - bezskutecznie. Koleżanka na uczelni wspomniała o serii szamponów przeciwłupieżowych Seboradin. Właściwie nie liczyłam na jakąś znaczącą poprawę. Ale stosuję go od 2 tygodni i jestem naprawdę zadowolona z efektów :)
OdpowiedzUsuńFajny ten szampon przeciwłupieżowy. Widziałem go kiedyś, zobacze teraz czy warto kupic pozdro z niemczech
OdpowiedzUsuń