Witajcie Misiaczki! :) Jak to jest, że idę do Biedronki po bułki, a wychodzę z odżywką do włosów? Cierpię chyba na jakąś obsesję, uza...

BeBeauty, Dry Hair Solution - Odżywka do włosów suchych i zniszczonych z ceramidami i keratyną, pielęgnacja i nawilżenie BeBeauty, Dry Hair Solution - Odżywka do włosów suchych i zniszczonych z ceramidami i keratyną, pielęgnacja i nawilżenie



Witajcie Misiaczki! :) Jak to jest, że idę do Biedronki po bułki, a wychodzę z odżywką do włosów? Cierpię chyba na jakąś obsesję, uzależnienie i zboczenie w jednym. :P Tak szczerze mówiąc, nigdy nie zamierzałam kupować tych Biedronkowych odżywek, bo jakoś niespecjalnie robiły na mnie wrażenie, ale wiecie, te kuszące promocje, chęć wypróbowania czegoś nowego i porównania z innymi kosmetykami... No wiecie o co chodzi i pewnie doskonale to znacie z własnego doświadczenia. :) Nie będę w takim razie tracić czasu na wyjaśnienia i przejdę do recenzji. ^^


Opis produktu:

Odżywka regenerująca Be Beauty Dry Hair Solution została opracowana przez specjalistów w celu zapewnienia odbudowy i wzmocnienia włosów suchych, zniszczonych, lub łamliwych. regularne stosowanie w połączeniu z szamponem Be Beauty Dry Hair Solution zapewnia wyjątkowy blask i witalność oraz ułatwia rozczesywanie.
Zawarte w formule odżywki ceramidy oraz inne aktywne składniki łączą się z włosem i wypełniają jego ubytki. Włókno włosa staje się spójne i mocne.

Cena: Ok 5 zł
Pojemność: 250 ml




Skład:



Konsystencja:



Moja opinia:

Naszą odżywkę otrzymujemy w plastikowym opakowaniu o pojemności 250 ml. Nie ma w nim nic szczególnego, a jednak dałam się na nią skusić. :) Wszystko działa w nim tak jak powinno i nie sprawiało mi problemów z aplikacją. Co do samej odżywki, to ma całkiem przyzwoitą konsystencję, która nie spływa z włosów, ale gęstością też nie grzeszy. Jej zapach jest delikatny i słodkawy, jednak nie zwalił mnie z nóg, więc szału nie ma. Ogólnie wiecie no... W tym przypadku, sam fakt, że produkt jest z Biedronki powinien wszystko wyjaśniać. Przejdźmy może do konkretów. :)

Działanie i efekty:

No to teraz przekonamy się, czy odżywka spełniła swoje zadanie. =) Właściwie, to kupiłam ją, bo potrzebowałam czegoś zwykłego do zmywania olejów i przy okazji chciałam sprawdzić, jakie efekty uda mi się uzyskać po jej zastosowaniu. Producent zapewnia nas, że produkt ułatwia rozczesywanie włosów, odbudowuje je, wzmacnia, zapewnia blask oraz witalność. A jak jest na prawdę? Ujmę to tak - zwykła odżywka. Chociaż z drugiej strony, jak na odżywkę z Biedronki, to nieźle daje sobie radę, mimo że nie spodziewałam się po niej niczego szczególnego. Na pewno ułatwiała rozczesywanie, wygładziła włosy i poradziła sobie nawet z olejami. Jeśli chodzi o odżywienie, wzmocnienie, czy witalność, to lepiej nie róbcie sobie nadziei. ;P U mnie pod tym względem się nie sprawdziła, ale biorąc pod uwagę jej cenę, to generalnie nie mogę na nią narzekać. :) A zatem jeśli szukacie zwykłej odżywki, która może niekoniecznie poprawi stan Waszych włosów, ale może się przydać do innych zabiegów, to warto ją wypróbować, jeśli natomiast chcecie odżywić i zregenerować przesuszone włosy, to lepiej sięgnąć po coś innego. =)

Kupujecie czasem kosmetyki w Biedronce? 
Dajcie znać, jak sprawdzają się u Was. :)
Buziaczki! :*

Cześć Robaczki! =) Za oknem pada, wieje, słońca nie widać, więc myślę, że jest to odpowiedni moment na poruszenie dzisiejszego tematu. Z...

Skąd pozyskiwać witaminę D3 w okresie jesienno-zimowym? - Dieta wegetariańska Skąd pozyskiwać witaminę D3 w okresie jesienno-zimowym? - Dieta wegetariańska



Cześć Robaczki! =) Za oknem pada, wieje, słońca nie widać, więc myślę, że jest to odpowiedni moment na poruszenie dzisiejszego tematu. Zastanawiacie się pewnie, czemu mieszam do tego pogodę, a konkretniej brak słońca, ale o tym będzie za chwilę. :) Chciałabym po raz kolejny zwrócić uwagę na to, że zdrowe odżywianie jest niezbędne do tego aby nasze włosy mogły być w dobrej kondycji. A zatem powinniśmy odżywiać się w taki sposób, żeby zapewnić organizmowi jak najwięcej składników odżywczych, którymi poczęstują się również wygłodniałe kłaczki. :) Jedną z istotniejszych witamin jest witamina D3 i to właśnie ona będzie dzisiaj grała tu główną rolę. ^^


Jak witamina D3 wpływa na włosy?

  • Wzmacnia je
  • Hamuje wypadanie
  • Wspomaga ich wzrost
  • Nadaje zdrowy wygląd
  • Zmniejsza łamliwość
  • Uelastycznia
  • Zapobiega przedwczesnemu starzeniu


Jako ciekawostkę dodam jeszcze, że jest postrzegana jako hormon, ze względu na podobne działanie. Nie powinien więc dziwić nas jej zbawienny wpływ na włosy. :) Latem nasz organizm ma bardzo ułatwione zadanie jeśli chodzi o pozyskiwanie witaminy D3, ponieważ sam potrafi ją wytworzyć. Kiedy przebywamy na słońcu, dochodzi wtedy do procesu syntezy skórnej i w ten oto sposób uzupełniamy ewentualne niedobory. Potrzebujemy na to około 15-20 minut, jednak nie powinniśmy się w tym czasie zabezpieczać kremami z filtrami UV, które mogą ograniczyć syntezę witaminy D3. :) Niestety jesienią i zimą słońce nie grzeje już tak mocno, dlatego warto rozejrzeć się za nią gdzie indziej... Ryby mogłyby być rozwiązaniem w tym przypadku, ale przejdźmy może do diety wegetariańskiej i przekonajmy się, że tak też można. =)


Nabiał



Jest chyba jednym z jej popularniejszych źródeł, dlatego warto uwzględnić go w swojej diecie. Śmietana, kaszki na mleku, czy sery - wybór jest duży, więc możemy trochę poszaleć. Co prawda nie każdy przepada za nabiałem, ale dla chcącego nie ma nic trudnego i jeśli odrobinę się pokombinuje, to można przyrządzić całkiem smaczne i pożywne jedzonko. :)


Pełne ziarno



Tutaj też mamy duże pole do popisu. Pieczywo pełnoziarniste nie tylko jest zdrowe, ale też smaczne. :) Taka bułka z ziarnami na śniadanie, będzie o wiele lepszym rozwiązaniem niż zwykły chleb. Chrupanie pestek dyni, czy słonecznika może także zastąpić nam podjadanie chipsów i na pewno wiele na tym skorzystamy, więc może już najwyższa pora zmienić niezdrowe nawyki żywieniowe i zrezygnować ze śmieciowego jedzenia? ^^


Bakalie



Różne rodzaje orzechów, suszone śliwki, czy morele, to samo zdrowie, a także cenne źródło witaminy D3! Na dodatek takie suszone owoce sami możemy przygotować, potrzeba tylko trochę czasu, ale myślę, że warto być cierpliwym. Jeśli niekoniecznie Wam smakują, to możecie dodać je np. do musli albo do sałatki i cieszyć się wybornym smakiem oraz zdrowiem. :D


Tłuszcze roślinne



Bez obaw, nie musicie martwić się, że przybędzie Wam dodatkowych kilogramów, bo są to zdecydowanie zdrowe tłuszcze. :) Oliwa z oliwek, olej lniany, czy słonecznikowy, zawierają ogromną ilość składników odżywczych, w tym witaminę D3. Są prawdziwą bombą witaminową, a w połączeniu z sałatkami lub z innymi potrawami będą wzbogacały smak. =)


Grzyby



Zwłaszcza kurki i pieczarki. Możemy jeść smażone, w zalewie octowej, co kto lubi. Jesienią słońce nas nie ogrzeje, ale za to spacer do lasu na grzyby będzie świetnym pomysłem na spędzenie wolnego czasu. Przy okazji połączymy przyjemne z pożytecznym i być może po powrocie do domu uda się zrobić kolację z jakichś smakowitych leśnych kąsków. ;)


Owoce



Pyszne i zdrowe! Kiwi, granat, figi - one również zawierają naszą słoneczną witaminkę. Sałatki owocowe są proste w przygotowaniu i myślę, że nie ma osoby, która ich nie lubi. Jeśli jednak jesteście wybredni, to proponuję zrobić sobie sok lub koktajl owocowy. Owoce w połączeniu z mlekiem, będą jeszcze bardziej wartościowe i z powodzeniem zastąpią niezdrowe napoje. :)


Warzywa



Ich także nie mogło tutaj zabraknąć. :D Szczególnie jeśli chodzi o natkę pietruszki, soję, czy białą fasolę. Warzywa powinny królować w diecie wegetariańskiej, bo dostarczają również wiele innych witamin oraz minerałów. Można z nic wyczarować masę potraw, łączyć z różnymi nasionami lub tłuszczami roślinnymi, a także wyciskać zdrowe i pożywne soki. =)


Spirulina



Czyli inaczej algi morskie. Rybek co prawda nie jemy, ale inne morskie przekąski, czemu by nie? :) Obok nich nie można przejść obojętnie, bo oprócz tego, że są bardzo zdrowe, to dodatkowo nasz organizm z łatwością przyswaja witaminy w nich zawarte. Być może taka zielenina nie dla wszystkich wygląda apetycznie, ale myślę, że dla własnego dobra można się przełamać i skosztować od czasu do czasu tych magicznych wodorostów. ^^


Suplementy diety



Wydawałoby się, że to najłatwiejszy sposób pozyskania witaminy D3, ale w tym przypadku wegetarianie mają niestety trochę pod górkę. A dlaczego? Zazwyczaj takie suplementy można dostać w postaci kapsułek, których otoczka zawiera żelatynę wieprzową. Mało kusząca propozycja dla kogoś kto nie je mięsa, dlatego jesteśmy zmuszeni szukać tabletek, bądź kropli. Mimo tych przeciwności losu sądzę, że zawsze można znaleźć inne rozwiązanie i jakoś wybrnąć z tej bezmięsnej sytuacji. :)

Mam nadzieję, że znajdziecie tutaj coś dla siebie i że w te chłodniejszych dni, nie brakuje Wam zdrówka oraz energii do życia. =)
Buziaczki! :*

Witajcie Kochani! =) Z wypadaniem włosów zmaga się zapewne wiele kobiet i niestety jestem jedną z nich. Właściwie to miałam na myśli n...

Malwa, Gloria - Woda brzozowa Malwa, Gloria - Woda brzozowa

malwa gloria woda brzozowa do włosów


Witajcie Kochani! =) Z wypadaniem włosów zmaga się zapewne wiele kobiet i niestety jestem jedną z nich. Właściwie to miałam na myśli nadmierne wypadanie, bo normalnym stanem rzeczy jest, że codziennie gubimy włosy. Pół biedy jeśli jedne gubimy a drugie odrastają, ale gorzej kiedy nie chcą pojawić się bejbiki. :P Najlepszym rozwiązaniem byłoby im w tym pomóc i zdaje się, że znalazłam na to złoty środek. :) Stosowałam już wiele preparatów na porost włosów i tym razem padło na wodę brzozową. Myślę, że ma ona spore grono wielbicielek, ale jeżeli jeszcze jej nie znacie, to zapraszam do czytania. =)


Opis produktu:

Preparat do pielęgnacji włosów zawierający ekstrakt z liścia brzozy i tataraku. Zmniejsza objawy łupieżu. Pielęgnuje włosy, nadaje im puszystość, miękkość oraz elastyczność. Działa wzmacniająco na cebulki włosowe.

Cena: Ok 5 zł
Pojemność: 115 ml


malwa gloria woda brzozowa do włosów opakowanie

malwa gloria woda brzozowa do włosów aplikacja


Skład:

malwa gloria woda brzozowa do włosów skład


Moja opinia:

Na załączonym obrazku, można zauważyć, że woda brzozowa mieści się w szklanej buteleczce o pojemności 115 ml. Przyznam szczerze, że nie jest to zbyt wygodne opakowanie, jeśli chodzi o aplikację produktu, dlatego też posłużyłam się moją buteleczką z aplikatorem i tam sobie ją przelewałam. :) Konsystencja naszej wody to woda. :P No dobra... Będę bardziej precyzyjna i powiem, że ma wodnistą konsystencję, jak to na wcierkę przystało. :) Zapach jest bardzo intensywny i niezbyt przyjemny, bo wyraźnie możemy wyczuć alkohol, ale nic dziwnego, skoro mamy go w składzie. Na szczęście szybko się ulatnia i nie pozostaje na włosach, dzięki czemu nie pachniemy, jak żule pod sklepem przez resztę dnia. ^^ Wydajność mnie nie zachwyciła w tym przypadku, bo dość szybko zużyłam zawartość opakowania. Myślę jednak, że jest ona adekwatna do ceny, na która nie mogę narzekać. :)


Działanie i efekty:

No i tutaj dopiero zaczyna się impreza! ;) Na początku bardzo bałam się co też zacznie dziać się na mojej głowie po jej zastosowaniu, bo testowałam już inne wcierki z alkoholem w składzie i różnie to z nimi bywało... Mimo moich obaw, zostałam bardzo pozytywnie zaskoczona, bo nie zauważyłam żadnych nieprzyjemnych dolegliwości typy podrażnienie czy wysuszenie skalpu, wzmożone wypadanie włosów, łupież etc. Wodę stosowałam na umyte włosy, zwykle co drugi dzień i dodatkowo robiłam masaż szczotką TT, o której pisałam tutaj. :) Bardzo szybko zauważyłam efekty jej wcierania, praktycznie już po około tygodniu pojawiły się moje wymarzone baby hair! To był istny cud w mojej karierze włosomanniaczki, bo po nieudanej kuracji ze słynnym Jantarem, straciłam już całkiem nadzieję, że uda mi się kiedykolwiek wyhodować jakieś bejbiki, a tu taka niespodzianka. :) Co prawda z wypadaniem włosów już tak dobrze sobie nie poradziła, ale wiadomo - moje nieszczęsne hormony, o których wspominałam już nie raz... W każdym bądź razie, woda brzozowa spełniła moje najśmielsze oczekiwania i gorąco polecam ja każdemu, kto zamierza zagęścić swoją czuprynę. Może sprawdzi się u Was również  pod względem wypadania i uda się je jakoś powstrzymać - warto spróbować. :) A na koniec dodam jeszcze, że postanowiłam kupić kolejną buteleczkę tej magicznej mikstury i trafiłam na jej nową wersję... Zauważyłam, że skład został nieco zmieniony, jak również opakowanie przeszło nie małą metamorfozę . Zdążyłam ją już przetestować, więc jeśli jesteście ciekawi, czy ponownie się u mnie spisała, to już niebawem pojawi się jej recenzja na blogu i spróbuję zrobić dla Was takie małe porównanie. =)

Co o niej sądzicie? :)
A tak przy okazji, to wszystkie chętne włosomaniaczki zapraszam tutaj. :)
Buziaczki! :*

Dzień dobry Misiaczki! =) Ostatnio moja pielęgnacja włosów opiera się głównie na produktach, które mają działać przeciw ich wypadaniu...

Montibello, Treat NaturTech Hair-Loss Control Cryoactive - Szampon przeciw wypadaniu włosów Montibello, Treat NaturTech Hair-Loss Control Cryoactive - Szampon przeciw wypadaniu włosów



Dzień dobry Misiaczki! =) Ostatnio moja pielęgnacja włosów opiera się głównie na produktach, które mają działać przeciw ich wypadaniu. Włosy lecą mi na potęgę i być może jesienna pora roku ma w tym swój udział, ale myślę, że jednak główną rolę grają tutaj hormony... No nic, jakoś trzeba przeżyć i się nie załamywać. ;) Szampon, o którym będzie dzisiaj mowa, można spotkać raczej w salonach fryzjerskich, bo w drogeriach jeszcze się nie spotkałam z tą marką. Jeśli jesteście zainteresowani kupnem, to odsyłam tutaj, a tymczasem pora sprawdzić, co w trawie piszczy. ^^


Opis produktu:

Seria Treat NaturTech:
  • Koncepcja Tricho Nutrition – dieta dla włosów
  • Zaspokaja indywidualne potrzeby włosów
  • Formuła opracowana przy użyciu technologii najnowszej generacji
  • Zapewnia włosom właściwe odżywienie i pielęgnację, na jakie zasługują
  • Każdy kosmetyk zawiera potężną mieszankę aktywnych składników niezbędnych dla włosów - starannie wyselekcjonowane substancje pochodzenia naturalnego

Cechy:
  • Szampon zachowujący zasoby włosowe i zwalczający łysienie
  • Zmniejsza wypadanie włosów
  • Poprawia umocowanie cebulek włosów w skórze głowy
  • Działa chłodząco, przez co stymuluje skórę głowy i wspomaga jej odżywianie
  • Reguluje wydzielanie sebum
  • Nawilża i odbudowuje włókna włosów
  • Technologia Cito-Energy Complex - pobudza skórę głowy i wspomaga wzrost włosów
  • Zapach: świeży, miętowo-ziołowy

Składniki aktywne:
  • Węglowodany - ksylitole pochodzenia roślinnego: nawilżanie, polisacharydy soi: ochrona
  • Proteiny - aminokwasy siarkowe: zasadnicze znaczenie dla produkcji keratyny, cytokiny mleka: regulacja procesu wzrostu włosów
  • Witaminy - E: antyoksydant, pantenol: nawilżanie, B8: metabolizm lipidów, biotyna: metabolizm energetyczny, A: epitelizacja, F: bariera skórna
  • Metabolity - sterole otrzymywane z owoców palmy serenoa serrulata: regulacja produkcji sebum, auksyny roślinne: wzmacniają fazę wzrostu włosa, taniny otrzymywane z drzew kasztanowca zwyczajnego: działanie ściągające, mentol: działanie wzmacniające
  • Mikroelementy - wapń: regulator fizjologiczny
  • Bioformuła - regulacja mieszków włosowych

Sposób użycia:
  • Rozprowadź szampon na wilgotnych włosach
  • Rozmasuj i pozostaw na włosach przez kilka minut
  • Następnie dokładnie spłucz
  • Jeżeli zajdzie potrzeba, powtórz czynność

Cena: 65 zł
Pojemność: 1000 ml




Skład: 



Konsystencja:



Moja opinia:

Szampon jest dość sporych rozmiarów, bo mieści się w plastikowej butli o pojemności 1000 ml. Można go dostać również w mniejszej wersji, ale ja skusiłam się na tą, bo była najbardziej opłacalna. :) Opakowanie nie wyróżnia się niczym szczególnym i muszę na nie trochę ponarzekać, bo taki olbrzym nie jest zbyt poręczny, no ale cóż, sama tego chciałam. Myślę, że pompka zamiast zwykłego otwarcia, byłaby o wiele lepszym rozwiązaniem w tym przypadku. =) Konsystencja jest już taka jak lubię, czyli przeźroczysta, żelowa, dobrze się rozprowadza na włosach i nie spływa, dzięki czemu szampon zyskuje na wydajności. Zapach natomiast określiłabym jako różnorodną mieszankę ziół. Może pokusiłabym się nawet o nazwanie go medycznym zapachem... No dobra, chyba nie jestem w tym najlepsza, ale w każdym bądź razie moje włosy nie śmierdziały po jego zastosowaniu, ale też nie było się czym zachwycać. ;P Myślę, że najbardziej odstrasza cena, ale tak jak już wcześniej wspomniałam - było to najbardziej opłacalne rozwiązanie. :) 


Działanie i efekty:

Zacznę z grubej rury i powiem wprost, że tyłka mi nie urwało. ;P Nie wiem dlaczego, ale przed zakupem tego szamponu, założyłam sobie z góry, że na pewno będzie miał świetne działanie. Nie mogłam znaleźć opinii na jego temat, więc postanowiłam, że zaryzykuję i przekonam się na własnej skórze, co to za ziółko. :) Najbardziej kusiła mnie chyba palma sabałowa, o której niedawno pisałam tutaj, a dokładniej sterole otrzymywane z jej owoców. Nie wiem, czy producenta tak poniosła wyobraźnia z tym opisem, czy może to ja jestem takim nietypowym przypadkiem, na którego nic nie działa? ^^ No ale do rzeczy. Przede wszystkim szampon nie poradził sobie z wypadaniem moich włosów i pewnie by mnie to nie zdziwiło gdyby nie fakt, że według powyższych zapewnień ma zwalczać nawet łysienie! No to jakim cudem nie poradził sobie z wypadaniem? :P Powiem szczerze, że nawet nasilił ten problem, a przynajmniej takie miałam wrażenie, więc może nie będę już komentować jego działania w tej kwestii. Czyżby to alkohol w składzie zawinił? Nie wiem. Podczas aplikacji, czułam, że przyjemnie chłodził skórę mojej głowy, więc stwierdziłam, że jakieś tam działanie ma, ale nic z tego. Jedyną rzeczą, za która mogę go pochwalić jest oczyszczanie, bo z tym radził sobie na prawdę dobrze, nawet jeśli na moich włosach lądował jakiś olej. Problem tylko w tym, że chcąc oczyścić włosy, równie dobrze mogę sięgnąć po najzwyklejsze szampony ziołowe za 3 zł z dobrze wszystkim znanej Barwy, a nie szampon, który ma zwalczać łysienie za 65 zł, no bo gdzie tu jest logika? Ogólnie nie jestem zadowolona, moje oczekiwania nie zostały spełnione i raczej Wam nie polecam. Lepiej już kupić jakiś sprawdzony szampon z apteki, a jeśli bardzo będziecie chcieli wypróbować ten produkt, to proponuję nie powtarzać mojego błędu i kupić go jednak w mniejszej pojemności. =)

Mieliście styczność z produktami tej marki? :)
A może macie jakieś swoje sprawdzone sposoby na wypadanie włosów?
Dajcie znać, jak radzicie sobie z tym problemem. =)
Buziaczki! :*

Cześć Miśki! =) Zobaczcie co dzisiaj Pan Miś dla Was przygotował... ;P Nie mam wątpliwości, że jest to znany produkt wśród włosomania...

Khadi - Olejek stymulujący wzrost włosów Khadi - Olejek stymulujący wzrost włosów



Cześć Miśki! =) Zobaczcie co dzisiaj Pan Miś dla Was przygotował... ;P Nie mam wątpliwości, że jest to znany produkt wśród włosomaniaczek, a mowa oczywiście o olejku Khadi. Moja przygoda z jego udziałem zaczęła się w momencie, kiedy postanowiłam, że pójdę za ciosem i zacznę olejować włosy. Chciałam wtedy mieć coś sprawdzonego i trafiłam na wiele pozytywnych opinii na temat tego olejku. Takim o to sposobem trafił w moje łapki, a teraz przyszła pora, żebym ja wyraziła swoją opinię na jego temat. :)


Opis produktu:

Problem wypadania włosów dotyka wielu osób. Dla nich firma Khadi przygotowała niezwykle skuteczne rozwiązanie - ziołowy Olejek Stymulujący Wzrost Włosów. Olejek przyspiesza porost włosów i zapobiega ich utracie. Jest wykonany z najlepszych naturalnych ziołowych składników. Odżywia włosy, sprawia, że stają się sprężyste. Zawarta w nim Amla nadaje włosom blask, wzmacnia, ochrania przed infekcjami skóry, usuwa łupież.

  • Wykonany na bazie oleju sezamowego, kokosowego i rycynowego.
  • Olej sezamowy wnika w głąb włosa, odżywiając go od cebulek aż po końce.
  • Olej kokosowy odżywia włosy.
  • Olej rycynowy przyspiesza wzrost włosów.
  • Amla nadaje włosom blask, wzmacnia, ochrania przed infekcjami skóry, usuwa łupież, przyśpiesza wzrost, zapobiega przedwczesnemu siwieniu i wypadaniu.
  • Bala wzmacnia włosy oraz nadaje im witalność.
  • Olej z wyciągiem z rozmarynu posiada silne właściwości odkażające, zapobiega powstawaniu infekcji skóry głowy oraz powstawaniu łupieżu.
  • Bhringaraj działa odżywczo na skórę głowy. Zapobiega wypadaniu włosów, łysieniu i siwieniu włosów oraz rozdwajaniu się końcówek. Sprawia, że włosy są miękkie oraz podatne na układanie
  • Brahmi nadaje sprężystość
  • Olej z nasion marchwi odżywia włosy.

Cena: Ok 56 zł
Pojemność: 210 ml




Skład:



Konsystencja:



Moja opinia:

Opakowanie olejku, to zwykła plastikowa buteleczka, bez zbędnych udziwnień, o pojemności 210 ml. Bardzo podoba mi się, że jest przeźroczysta, bo dzięki temu możemy sprawdzić ile produktu nam jeszcze zostało. :) Produkt ma oleistą konsystencję, która szybko rozpływa się pod wpływem ciepła, co bardzo ułatwia aplikację. Nie jest ona tłusta ani ciężka, jak to bywa przy niektórych olejach, dlatego też nie obciąża włosów, za co ma ode mnie duży plus. ^^ Zapach przypomina mi mieszankę ziół. Na początku trochę mnie drażnił, ale z czasem się do niego przyzwyczaiłam i mogę stwierdzić, że jest całkiem przyjemny. Cena może wydawać się odstraszająca na pierwszy rzut oka, ale osobiście uważam, że jest to opłacalny zakup, bo taka buteleczka starcza mi na rok, więc należy się kolejny plus za wydajność. Dla zainteresowanych dodam jeszcze, że swój olejek kupiłam w tej zielarni, ale jest też dużo innych sklepów internetowych, w których na pewno go znajdziecie. :)


Działanie i efekty:

No i teraz najważniejszy punkt programu, a mianowicie - działanie. :) Na początku wspomnę kilka słów o stosowaniu naszego olejku. Producent zaleca aby stosować około jedną łyżeczkę produktu na skórę głowy oraz włosy i pozostawić na dwie godziny przed ich umyciem. Dla wzmocnienia efektu można wykonać nim masaż i pozostawić na głowie na całą noc, a rano zmyć. Najlepsze rezultaty osiągniemy używając go 2-3 razy w tygodniu. Do mnie osobiście nie przemawia opcja spania z naolejowaną głową, bo uważam, że skóra powinna oddychać, dlatego stosowałam go zwykle dwie godzinki przed myciem, około 3 razy w tygodniu. :) Olejowałam nim tylko skalp, bo szkoda było mi marnować go na długość włosów (tam lądował zwykle inny olej) i bałam się trochę, że może wysuszyć mi włosy ze względu na swój ziołowy skład. A skoro już o składzie mowa, to nie da się nie zauważyć, że jest bardzo bogaty. :) Tylko co z tym działaniem? Z tego co zauważyłam, to na pewno przyspiesza wzrost włosów, więc jest dobrą opcją jeśli chcecie zapuścić czuprynę. Z wypadaniem niestety sobie nie poradził, ale skoro za utratą włosów stoją hormony, to nie sądzę, żeby nawet najlepszy olejek mógł pokonać ten problem... Na szczęście podczas jego stosowania pojawiło się trochę bejbików, z czego jestem bardzo zadowolona. :) Zauważyłam również, że moje kłaczki stały się po nim bardziej odżywione i lśniące. Nie wiem, jak działa w kwestii zapobiegania przedwczesnemu siwieniu, bo na szczęście nie mam tego problemu, ale wydaje mi się, że może troszkę przyciemniać włosy. :) Właściwie, to nie mogę się niczego przyczepić, bo żadnej krzywdy mi nie zrobił i ogólnie jestem zadowolona. Co prawda zapach pewnie nie każdemu przypadnie do gustu, ale nie martwcie się, bo po myciu jest już niewyczuwalny. Na pewno wypróbuję jeszcze olejek Khadi z kozieradką (przeciwłupieżowy), bo z doświadczenia wiem, że można uzyskać po niej świetne efekty. Nie liczę na to, że poradzi sobie z emigracją moich włosów, bo walka z hormonami jest ciężka, ale może chociaż uda mi się wyhodować jakieś nowe maleństwa. =)

Stosowaliście ten olejek?
Jeśli tak, to dajcie znać, jak sprawdził się u Was. :)
Buziaczki! :*

Witajcie moje kochane Mordki! =) Tak sobie pomyślałam, że warto poruszyć temat pewnej, ciekawej roślinki... O czym dokładniej będzie mow...

Palma Sabałowa (Saw Palmetto) - pomocny środek przy walce z łysieniem androgenowym Palma Sabałowa (Saw Palmetto) - pomocny środek przy walce z łysieniem androgenowym



Witajcie moje kochane Mordki! =) Tak sobie pomyślałam, że warto poruszyć temat pewnej, ciekawej roślinki... O czym dokładniej będzie mowa? Chodzi oczywiście o Palmę Sabałową, która jest znana również jako Saw Palmetto. :) Niestety wiele kobiet, jak i mężczyzn zmaga się z łysieniem androgenowym. Jeśli Was także dotyczy ten problem, to wiecie zapewne, że walka z nim potrafi być na prawdę wyczerpująca. Zwykłe wypadanie włosów jest w stanie wpędzić człowieka w kompleksy, a co dopiero łysienie! Nie martwcie się jednak i nie traćcie głowy, bo stracone włosy w zupełności już wystarczą. ;P A tak poważnie, to trzeba walczyć o swoje i nie poddawać się! Pozytywne nastawienie, to podstawa! :) No dobra, a teraz przejdźmy już do naszego głównego tematu, bo być może bardziej Was zainteresuje. =)


Wpływ Palmy Sabałowej na włosy:

  • Zmniejsza ich wypadanie
  • Reguluje pracę gruczołów łojowych
  • Stymuluje wzrost nowych włosów
  • Wzmacnia cebulki
  • Przeciwdziała łysieniu androgenowemu




Wszystko ładnie pięknie, ale jakim cudem taka palemka ma nam pomóc przy łysieniu androgenowym? Już pędzę z wyjaśnieniami. ;) Jeśli cierpimy na ten niewdzięczny typ łysienia, to możemy być pewni, że stoją za tym hormony. Dzieje się tak ponieważ testosteron zostaje przekształcony w dihydrotestosteron (DHT), który powoduje miniaturyzację mieszków włosowych, co w konsekwencji skraca żywot naszych włosów. Natomiast Palma Sabałowa zapobiega temu procesowi, dlatego śmiało może zostać naszą kompanką w walce o zagęszczenie czupryny. =) Niestety dość ciężko jest ją pozyskać stacjonarnie, ale na szczęście możemy robić jeszcze zakupy przez Internet. ^^ Jeśli chodzi o stosowanie zewnętrzne, to najszybciej dostaniemy chyba szampony, ampułki, odżywki, etc. Ekstrakt z jej owoców świetnie nadałby się do wcierki, którą można by samodzielnie przygotować, ale to już zależy tylko i wyłącznie od Waszych chęci. :)


Co zawiera Palma Sabałowa?

  • kwas laurynowy
  • kwas oleinowy
  • kwas mirystynowy 
  • kwas palmitynowy
  • fitosterole (sterole roślinne)
  • polisacharydy




To właśnie wyżej wymienione kwasy tłuszczowe, mają taki pozytywny wpływ na gospodarkę hormonalną i dzięki temu są w stanie polepszyć stan naszych włosów. :) Jednak Saw Palmetto nie tylko włosom potrafi dogodzić, bo jest wykorzystywane również przy suplementach na prostatę przeznaczonych dla mężczyzn. ;) Jaki z tego wniosek? Wychodzi na to, że takie tabletki mogą brać również kobiety, pod warunkiem, że zawierają same naturalne składniki, np. olej z pestek dyni. Oczywiście wszystko z myślą o włosach, bo nie sądzę, żeby któraś z pań miała męskie dolegliwości. ;) Myślę, że warto spróbować i sama zamierzam zrobić taki eksperyment. ^^ A wracając do naszej palemki, to dostaniecie także inne wspomagacze diety zawierające jej ekstrakt, które przeznaczone są do szerszego grona konsumentów. Nie wiem, czy takie cuda można nabyć w aptekach, bo nigdy nie pytałam, ale drogą elektroniczną nie powinno być problemu. :) Na koniec dodam jeszcze, że jeśli ktoś ma problemy hormonalne, to powinien być pod opieką lekarza i leczenie się na własną rękę, może okazać się nieskuteczne. Preparaty z Palmą Sabałową najlepiej potraktować, jako pomocnika przy całym tym hormonalnym zamieszaniu i nie nastawiać się od razu na cud. Spróbować nie zaszkodzi, bo wiem, że są osoby, które dorobiły się w ten sposób włosów, dlatego warto pamiętać, że wszystko jest dla ludzi, ale nie zapominajmy o zdrowym rozsądku. =)

Dajcie znać, czy znacie takowy specyfik. ;)
U mnie niedługo pojawi się recenzja szamponu, który również zawiera go w swoim składzie. =)
Buziaczki! :* 

Cześć Kochani! =) Dzisiaj przyszła pora na recenzję maski, której nie trzeba chyba nikomu przedstawiać. Za pewne każda włosomaniaczka do...

Serical, Crema al Latte - Mleczna maska do wszystkich rodzajów włosów Serical, Crema al Latte - Mleczna maska do wszystkich rodzajów włosów



Cześć Kochani! =) Dzisiaj przyszła pora na recenzję maski, której nie trzeba chyba nikomu przedstawiać. Za pewne każda włosomaniaczka dobrze ją zna, nawet jeśli nigdy jej nie używała. ;) Wiem, że ten mleczny olbrzym ma masę swoich zwolenników, ale są też i takie osoby, którym niekoniecznie przypadł do gustu. Za chwilę opowiem Wam, jak w tym przypadku wyglądało to u mnie, a zainteresowanych zakupem odsyłam np. do tego sklepu. ;)


Opis produktu:

Maska Crema al Latte nadaje się do każdego rodzaju włosów. Świetnie poradzi sobie z włosami osłabionymi przez rozjaśnianie, farbowanie, ondulację. Natomiast nienadmiernie zniszczone włosy odżywi i poprawi ich wygląd. Swoje uniwersalne i głębokie działanie maska zawdzięcza zawartości protein, które pozyskane zostały z mleka. Maska pozostawia włosy odżywione i miłe w dotyku. Nawilża włosy, oraz nadaje piękny naturalny połysk i jedwabista miękkość. Dodatkowym atutem odżywki jest jje zapach, który pozostaje na włosach. Maska posiada formę kremu, którą łatwo rozprowadza się na włosach. Posiada lekką formułę, która nie obciąża włosów.

Cena: Ok 10 zł
Pojemność: 1000 ml



Skład:



 Konsystencja:



Moja opinia:

Maski do włosów tej firmy, umieszczane są w plastikowych słoiczkach o pojemności 1000 ml, podobnie jak słynne Kallos'y. ;) Opakowanie jest solidne i nie wygina się na wszystkie strony. Bardzo podoba mi się, że ma duży otwór, bo dzięki temu można swobodnie wsadzić całą dłoń do środka i bez trudu wydobyć resztki produktu. Jedyne z czego nie jestem zadowolona w tej kwestii, to zakrętka, która wiecznie się przekręca, dlatego bezpieczniej będzie jeśli złapiemy naszego giganta od dołu. :) Kolejna rzecz, o której nie mogłabym nie wspomnieć, to zapach! Co prawda maska jest mleczna, ale ja czuję tutaj kokosa i to bardzo słodkiego. Wiem, że niektórym niespecjalnie odpowiada taka intensywna słodycz, ale dla mnie bomba. ^^ Konsystencja natomiast jest gęsta i kremowa, dzięki czemu łatwo rozprowadza się na włosach. Wystarczy, że weźmiemy odrobinę kosmetyku, dlatego na wydajność też nie można narzekać. A cena? Za taką pojemność, śmiało mogę powiedzieć, że jest bajeczna moim skromnym zdaniem. ;P


Działanie i efekty:

No i teraz najważniejsze, a mianowicie, jak maska sprawdziła się u mnie? ;) Otóż sprawa jest bardzo prosta, bo wypadła wręcz idealnie! ;) Zacznę może od tego, że moje włosy po jej zastosowaniu były niesamowicie wygładzone, ale jednocześnie nie obciążała ich. Wyglądały również zdecydowanie zdrowiej i bardziej lśniły. Rozczesywanie stało się bajecznie proste i zniknęły przesuszone końce. ;) Zauważyłam też, że moje kłaczki są bardziej nawilżone i o to mi właśnie chodziło. Dodam jeszcze, że produkt ten świetnie spisuję się w połączeniu z olejami. Ostatnio taka metoda olejowania bardzo przypadła mi do gustu i użycie mlecznego geniusza w tym celu, było strzałem w dziesiątkę! =) Najlepsze jest to, że na takie efekty nie trzeba wcale długo czekać, bo w moim przypadku było to przeważnie około 5 minut. Zapach może nie utrzymywał się jakoś specjalnie długo na włosach, ale zdecydowanie umilał stosowanie. Cóż mogę jeszcze dodać? Z czystym sumieniem, polecam wypróbować ją wszystkim dziewczynom, które zmagają się ze zniszczonymi włosami, bo nawet jeśli nie sprawdzi się w solowej wersji to zawsze można trochę poeksperymentować i z czymś zmieszać. Myślę, że warto zaryzykować. =)

A Wy co macie do powiedzenia na jej temat? ;)
Buziaczki! :*
Nowsze posty Strona główna Starsze posty