Cześć! =) Dzisiaj chciałabym poruszyć dość istotny temat, jeśli chodzi o włosy, a mianowicie - masaż skóry głowy. Myślę, że większość włosomaniaczek jest już doskonale wtajemniczona w ten temat, ale postanowiłam coś o tym wspomnieć, z myślą o osobach, które dopiero zaczynają swoją przygodę z włosami. Przedstawię w skrócie, jak to wszystko wygląda z mojego punktu widzenia. ;)
Jeszcze jakiś czas temu, byłam zbyt leniwa, żeby masować swoją głowę i sądziłam, że taki masaż pewnie nie daje zbyt wiele. Oj jak bardzo się myliłam... Przekopując Internet znalazłam troszkę informacji na ten temat i zmieniłam zdanie. Jeśli jeszcze nie wiecie, jak taki masażyk może wpłynąć na nasze włoski, to dalsza część wpisu powinna Was zmotywować do działania. ;)
Co daje nam masaż skóry głowy?
- Pobudza krążenie krwi, dzięki czemu skóra staje się bardziej utleniona i miękka.
- Włosy stają się mocniejsze.
- Ma wpływ na wzrost włosów.
- Nadaje włosom połysk.
- Reguluje pracę gruczołów łojowych.
- Poprawia kondycję włosów.
- Pomaga usuwać obumarłe włosy, które blokują wzrost nowych.
- Włosy zostają oczyszczone z brudu i martwego naskórka.
- Podczas masażu zostaje wydzielany łój, który doskonale nawilża i chroni nasze włosy.
- Sprawia, że włosy są lepiej odżywione.
- Jest świetnym rozwiązaniem na wypadające włosy.
- Zatrzymuje proces łysienia.
Oprócz tego likwiduje również napięcie, zwiększa koncentrację, poprawia funkcjonowanie zmysłu wzroku i słuchu, przyczynia się do wzmocnienia mięśni, a także pobudza organizm do samouzdrawiania. ;)
W jaki sposób i czym wykonać masaż?
Chyba najprostszy sposób, to masowanie głowy podczas mycia. Skórę głowy powinniśmy delikatnie dociskać opuszkami palców i wykonywać okrężne ruchy. Możemy również posłużyć się specjalnie przeznaczonym do tego masażerem, szczotką z naturalnego włosia, lub szczotką Tangle Teezer. Ze względu na to, że jestem wegetarianką, to opcja ze szczotką z naturalnego włosia nie bardzo mi odpowiada, ale Tangle Teezer już tak. ;) W przypadku tych wspomagaczy zasada jest taka sama, czyli delikatnie dociskamy szczotkę do skóry i wykonujemy okrężne ruchy na całej głowie. Dobrym pomysłem jest wykonywanie masażu po aplikacji wcierki, olejku, czy maseczki, bo dzięki temu ułatwimy przedostanie się odżywczych składników do naszej skóry. Masaż powinien trwać około 5 minut (najlepiej codziennie), czyli nie jest to dużo i myślę, że można poświęcić ten czas dla dobra naszej czuprynki. =) Jeśli Wasze włosy bardzo mocno się przetłuszczają, to najlepszym rozwiązaniem będzie masowanie głowy przed myciem, ponieważ podczas tego zabiegu nasze gruczoły zostają pobudzone do wydzielania łoju. Masażu nie powinniśmy wykonywać, jeśli mamy na skórze jakieś stany zapalne. Pamiętajmy również o tym, żeby nie wykonywać go zbyt mocno, bo nie to tutaj chodzi. Masaż ma sprawiać nam przyjemność, a nie ból. Efekty naszej pracy zobaczymy najprawdopodobniej po kilku miesiącach, dlatego trzeba uzbroić się w cierpliwość i pamiętać o systematyczności, a więc do dzieła! ;)
Na koniec życzę Wam wytrwałości i takich włosów, o jakich marzycie. =)
Buziaczki! :*
Buziaczki! :*
Ja nawet teraz sobie masuję głowę :D
OdpowiedzUsuńTak trzymaj. ;)
UsuńHahahaa :) Ja od 2010 kiedy usłyszałam że po masażu skóry głowy nie wypadają włochy hihi. Pozdrawiam i życzę udanego nie wypadania włosy z głowy hihihi. Nie no żartuję oczywiście, ale faktycznie tak to działa. Pozdrawiam i dziękuję za wiedzę przekazaną w tym poście.
UsuńTaki masażyk to sama przyjemność :D
OdpowiedzUsuńPotwierdzam. =)
UsuńWitam loczusia :) Sama mam włosy kręcone :)
OdpowiedzUsuńZostaję tu na dłuzej, dlatego obserwuje. Może nawet mamy podobny skręt włosow.. Muszę się przyjrzeć :D
Co do masażu, to ja masuje włosy tak: dwa dni masażu po 5-30 minut, potem jeden dzień przerwy i znów dwa dni masażu :D
Miło mi, że zostajesz. ;)
UsuńJa masuje kilka minut rano, wieczorem i przy okazji olejowania. =)
Ja masuję masażerem, bo dłońmi jakoś nie mam cierpliwości :)) Robię to zazwyczaj po olejowaniu :)
OdpowiedzUsuńJa akurat masażera nie posiadam, ale TT też się dobrze spisuje. ;)
Usuńja uwielbiuam jak mi ktoś masuje :)
OdpowiedzUsuńMi nie ma kto, więc muszę sama. ;D
Usuńmi nie ma czasu wiec tez z reguły sama musze:(
UsuńBardzo lubię masaż za pomocą masażera, ale niestety przez to moje włosy przy skalpie bardzo się plączą...
OdpowiedzUsuńCiekawe, jak u mnie by się spisał. ;)
UsuńMasuje skórę zawsze przy myciu delikatnym szamponem lub przy wcieraniu w skalp olejku lu wcierki. poświęcam na to dobrych kilka minut :D
OdpowiedzUsuńTo podobnie, jak ja. =)
UsuńJa ostatnio używam wcierki Jantar ze względu na wzmożone wypadanie - ale dzięki temu właśnie funduje sobie taki mały masaż :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie.
http://www.hushaaabye.blogspot.com
Jeszcze nie miałam tej wcierki, ale planuję kupić. ;)
UsuńKurczę, ja nie mam cierpliwości do masowania:/
OdpowiedzUsuńPoza tym wydaje mi się, że to wzmaga przetłuszczanie skalpu.
Też kiedyś nie miałam cierpliwości, ale się przełamałam. ;)
UsuńU mnie na szczęście nie zauważyłam nadmiernego przetłuszczania, ale jeśli ktoś ma z tym problem, to lepiej masować przed myciem. =)
Będę musiała spróbowac takiego masażu :)
OdpowiedzUsuńPolecam. ;)
UsuńJak będę mieć chwilę by porozpieszczać się podczas mycia włosów to spróbuję :)
OdpowiedzUsuń=)
UsuńJa staram się wykonywać masaż, ale czasem brakuje mi cierpliwości :)
OdpowiedzUsuńJa na początku też miałam z tym problem, ale teraz weszło mi to w nawyk. ;)
UsuńKiedyś próbowałam, ale szybko po prostu o tym zapomniałam. Systematyczność nie jest moją mocną stroną :p
OdpowiedzUsuńhttp://wolfies-makeup.blogspot.com
U mnie też różnie z tym bywa. ;)
UsuńOOOo uwielbiam, jak mój facet mi robi taki masaż :)
OdpowiedzUsuńTeż bym tak chciała. ;D
UsuńSuper pomysł. Muszę spróbować :)
OdpowiedzUsuńMasaż skóry głowa to coś wspaniałego. Tak samo jak masaż relaksacyjny ciała...
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń