To mój drugi spray do włosów od Dr. Santé, który postanowiłam wypróbować. Pierwszy sprawdził się u mnie znakomicie, dlatego też skusiła...

Dr. Santé - Spray do włosów odbudowa i odżywienie z proteinami jedwabiu i keratyną Dr. Santé - Spray do włosów odbudowa i odżywienie z proteinami jedwabiu i keratyną

Dr. Santé - Spray do włosów odbudowa i odżywienie z proteinami jedwabiu i keratyną


To mój drugi spray do włosów od Dr. Santé, który postanowiłam wypróbować. Pierwszy sprawdził się u mnie znakomicie, dlatego też skusiłam się na ten który widzicie powyżej. :) Pamiętam, że jak go zamawiałam, to wtedy była to chyba jeszcze nowość, ale teraz pewnie większość z Was widziała kosmetyki z tej serii. Wiem, że są też takie maski do włosów i chyba szampony. Gdybyście byli zainteresowani, to wiem, że można je kupić w Lawendowej Szafie, bo sama tam kupowałam. A teraz przejdźmy już do tego spray'u. 😃


Opis produktu:

  • Do włosów suchych i zniszczonych
  • Proteiny jedwabiu i keratyna
  • Odbudowuje strukturę włosów
  • Oddziałuje na uszkodzone fragmenty włosów
  • Naturalna ochrona przed promieniowaniem UV
  • 15 składników aktywnych

Spray intensywnie nawilża włosy, tworzy warstwę ochronną na powierzchni włosów, która pomaga zatrzymać wilgoć podczas stylizacji termicznej, zwiększa odporność zniszczonych włosów na wpływ agresywnych czynników zewnętrznych, nadaje połysk.

Proteiny jedwabiu w połączeniu z masłem Shea to naturalny filtr UV, który otacza włosy warstwą ochronną, zapewnia odporność na negatywne wpływy zewnętrzne, przywraca siłę i naturalny połysk.

Keratyna to podstawowy budulec włosów, który wnika w strukturę włosa i wypełnia uszkodzenia.

Kompleks witamin z ekstraktami roślinnymi dostarcza włosom korzystnych składników odżywczych.

Olejek brzoskwiniowy ma właściwości regenerujące, odżywcze i zmiękczające.


Cena: 11,16 zł tutaj
Pojemność: 200 ml


Opakowanie:

Dr. Santé - Spray do włosów odbudowa i odżywienie z proteinami jedwabiu i keratyną, opakowanie

Dr. Santé - Spray do włosów odbudowa i odżywienie z proteinami jedwabiu i keratyną, opis opakowania

Dr. Santé - Spray do włosów odbudowa i odżywienie z proteinami jedwabiu i keratyną, zamknięcie opakowania


Etykieta:

Dr. Santé - Spray do włosów odbudowa i odżywienie z proteinami jedwabiu i keratyną, etykieta


Skład:

Dr. Santé - Spray do włosów odbudowa i odżywienie z proteinami jedwabiu i keratyną, skład


Konsystencja:

Dr. Santé - Spray do włosów odbudowa i odżywienie z proteinami jedwabiu i keratyną, konsystencja


Moja opinia:

Bardzo fajną rzeczą w przypadku tego spray'u jest jej opakowanie a konkretniej atomizer. Wygląda nieco inaczej niż to zwykle bywa w przypadku tego typu kosmetyków, ale jednocześnie jest bardzo wygodny i dobrze rozpyla odżywkę na włosach. Zapach również jest przyjemny - taki lekko słodki, ale nie duszący i całkiem trwały. Po aplikacji tej odżywki moje włosy były niesamowicie miękkie, gładkie i lśniące. Z łatwością można było je rozczesać i stały się również bardziej elastyczne oraz odżywione. Miałam też wrażenie, że są bardziej mięsiste i co najważniejsze - nie były posklejane ani sztywne. Bardzo tego nie lubię kiedy jakiś spray do włosów tworzy mi takie strąki na głowie i w tym przypadku na szczęście tego nie doświadczyłam. Praktycznie wystarczyło, że przeczesałam sobie włosy palcami, bo były bardzo lejące, sypkie i same się układały. Producent pisze także, że odżywka ta pomaga zatrzymać wilgoć we włosach i faktycznie coś w tym jest co zauważyłam po stanie moich końcówek, które wyglądały na znacznie zdrowsze i nie rozdwajały się. Ogólnie jestem bardzo pozytywnie zaskoczona tą odżywką, wszystkie moje oczekiwania co do jej działania zostały spełnione i nie zawiodłam się. Myślę, że w przyszłości na pewno wypróbuję jakąś maskę do włosów od Dr. Santé, bo jestem ciekawa, czy sprawdzi się równie dobrze, co odżywki w spray'u. Jeśli macie suche i zniszczone włosy, lub takie które sprawiają problemy podczas rozczesywania, to z czystym sumieniem polecam Wam wypróbować ten produkt, bo dla takich efektów na prawdę warto. 😊

Piszcie koniecznie co Wy sądzicie o kosmetykach od Dr. Santé i czy u Was też tak dobrze się spisują. ;)
Buziolki i miłego wieczoru! :*

Doberek. :) Dzisiaj byłam w Biedronce i zauważyłam, że znowu mają całkiem fajne kosmetyki, więc postanowiłam się podzielić tą nowiną. Z ...

Kosmetyczne okazje w Biedronce! - Pielęgnacja włosów Kosmetyczne okazje w Biedronce! - Pielęgnacja włosów

Kosmetyczne okazje w Biedronce! - Pielęgnacja włosów


Doberek. :) Dzisiaj byłam w Biedronce i zauważyłam, że znowu mają całkiem fajne kosmetyki, więc postanowiłam się podzielić tą nowiną. Z tego co wiem, to oferta obowiązuje od dzisiaj do 19 lutego. Sama póki co niczego nie kupiłam, ale za chwilę powiem Wam co mnie najbardziej kusi. ^^ A tak przy okazji, to zawsze czuję się dziwnie, jak chodzę po sklepach i robię te zdjęcia kosmetyków, ale czego się dla Was nie robi? 😘


Kosmetyki z Biedronki - szampony koloryzujące Marion

Zacznijmy może od czegoś co mnie nie interesuje, czyli szampony koloryzujące. Od kilku lat nie farbuję włosów i nie zamierzam tego zmieniać w najbliższym czasie. Mimo wszystko, kolorki mają bardzo ciekawe, więc może któraś z was zaszaleje na wiosnę. ;)


Kosmetyki z Biedronki - odżywki do włosów Marion

Dalej mamy jakieś odżywki i fluidy na końcówki. Z tego co pamiętam to mam tą pomarańczową odżywkę w moich zapasach, a fluid na pewno kiedyś wypróbuję, bo mnie ciekawi. Ogólnie, to chyba wszystkie kosmetyki, które uchwyciłam na zdjęciach są z Mariona. Powinny być jeszcze te olejki orientalne, bo widzę, że jest cena, ale jakoś ich nie widziałam. Czyżby tak szybko się rozeszły? 😁


Kosmetyki z Biedronki - olejki do włosów Marion

O! I to jest właśnie to, co kusi mnie najbardziej, czyli naturalne olejki. Czy rzeczywiście są takie naturalne, to jeszcze nie miałam okazji się przekonać, ale bardzo chętnie bym je wypróbowała. Wydaje mi się, że to jakaś nowość, bo nigdy wcześniej się z nimi nie spotkałam, ale sami przyznajcie, że wyglądają kusząco. Ten fioletowy jest z marakują, bo schował się z tyłu i za bardzo nie widać tego na zdjęciu. :)


Kosmetyki z Biedronki - maski i odżywki do włosów Marion

Te maski, odżywki i szampony były dostępne w Biedrone całkiem niedawno, ale widzę, że znowu jest nowa dostawa. :) Na szampon za bardzo nie mam ochoty, bo takie eksperymenty różnie się u mnie kończą, ale maską czy odżywką bym nie pogardziła. Myślę że maska może być ciekawsza, więc pewnie wybiorę się po którąś z nich na dniach. 😃


Kosmetyki z Biedronki - spray do włosów Marion

No i na koniec coś do stylizacji, czyli również nie dla mnie. Kiedyś miałam ten spray do kręconych włosów i bardzo ładnie pachniał, ale niestety za mocno usztywniał mi włosy. Jeśli szukacie jakiegoś trwałego stylizatora, to polecam wypróbować. Ja wolę jednak zostać przy zwykłych odżywkach w sprayu. 😉


Na dzisiaj to już wszystko, co chciałam Wam pokazać. Zabieram się teraz za czytanie książki i popijanie zielonej herbatki. A co, trzeba umilić sobie wieczór. :) Polecam też zerknąć na nową gazetkę Biedronki, bo z tego co widziałam, to mają więcej kosmetyków w ofercie. Być może były nawet u mnie, ale widocznie je przeoczyłam, bo troszkę mi się spieszyło... ;) 

Zmykam, buźka! 😗

Szampon z mocznikiem, był chyba moim pierwszym szamponem z Isany, jaki zdecydowałam się wypróbować. Wcześniej używałam zwykle słynnych r...

Isana Med, Urea - Szampon do włosów z mocznikiem 5% Isana Med, Urea - Szampon do włosów z mocznikiem 5%

Isana Med, Urea - Szampon do włosów z mocznikiem 5%


Szampon z mocznikiem, był chyba moim pierwszym szamponem z Isany, jaki zdecydowałam się wypróbować. Wcześniej używałam zwykle słynnych rosyjskich myjadeł i nie miałam za bardzo ochoty na zmiany w tej kwestii. Jednak tyle dobrego naczytałam się o wyżej wspomnianym szamponie, że w końcu postanowiłam się skusić i przekonać na własnej skórze, czy faktycznie jest taki dobry. Jaki był tego efekt? O tym za chwilę. ;)


Opis produktu:

Szampon dzięki 5% zawartości mocznika intensywnie pielęgnuje włosy i bardzo suchą skórę głowy. Specjalna formuła z prowitaminą B5 wzmacnia je. Wrażliwa i delikatna skóra głowy staje się aksamitnie gładka. Nie zawiera silikonów, barwników i parabenów. Fizjologiczne pH (5,5) wspomaga funkcjonowanie płaszcza lipidowego wzmacniając w ten sposób witalność włosów i skóry głowy.


Cena: Ok 5 zł
Pojemność: 200 ml


Opakowanie:

Isana Med, Urea - Szampon do włosów z mocznikiem 5%, opakowanie

Isana Med, Urea - Szampon do włosów z mocznikiem 5%, opis opakowania

Isana Med, Urea - Szampon do włosów z mocznikiem 5%, zamknięcie opakowania

Isana Med, Urea - Szampon do włosów z mocznikiem 5%, otwarcie opakowania


Etykieta:

Isana Med, Urea - Szampon do włosów z mocznikiem 5%, etykieta


Skład:

Isana Med, Urea - Szampon do włosów z mocznikiem 5%, skład


Konsystencja:

Isana Med, Urea - Szampon do włosów z mocznikiem 5%, konsystencja


Moja opinia:

Opakowanie produktu ma estetyczną szatę graficzną i jest wygodne w użyciu. Pojemność może i mogłaby być trochę większa, ale za taką cenę i tak nie jest źle. Ciężko opisać mi zapach tego szamponu, bo praktycznie go nie czuć. Gdybym miała go do czegoś porównać, to pachnie tak neutralnie i łagodnie, jak płyny do higieny intymnej. Jego konsystencja ma delikatnie perłową barwę i dobrze rozprowadza się na włosach. Nie spływa z nich i nie przecieka przez palce. Dzięki niej kosmetyk zyskuje na wydajności. Jeśli chodzi o działanie, to na pewno jest to świetny szampon dla osób które nie mają problemu z przetłuszczającymi się włosami. W moim przypadku na dłuższą metę się nie sprawdził, bo moja czupryna niestety ma tendencję do przetłuszczania i po kilku myciach tym szamponem kończyłam z przyklapem. Raz na jakiś czas był OK, ale na pewno nie mogłabym go stosować do każdego mycia. Mimo tego uważam, że ma on wiele zalet. Po pierwsze świetnie koi i nawilża skórę głowy, także polecam przy wszelkich podrażnieniach skalpu. Ma też wspaniały wpływ na włosy. Sprawia, że są bardziej miękkie, nawilżone, elastyczne i gładkie. Delikatnie je oczyszcza nie robiąc im przy tym krzywdy. Pod tym względem byłam z niego bardzo zadowolona i myślę, że gdyby nie mój problem z przetłuszczaniem, to na pewno towarzyszyłby mi znacznie częściej podczas mycia. Nie spowodował też u mnie żadnych niepożądanych efektów ubocznych typu łupież, etc. Po tym eksperymencie mam ochotę wypróbować inne szampony z Isany, być może trafi mi się jakiś ulubieniec. Natomiast szampon z mocznikiem poleciłabym osobom z suchymi włosami i wrażliwą skórą głowy, która ma skłonności do podrażnień. Podsumowując: szampon ten ma świetne działanie kojące i nawilżające, przy czym intensywnie pielęgnuje włosy, ale jeśli macie tendencje do przetłuszczania, to radziłabym nie przesadzać z częstotliwością stosowania. Raz na tydzień lub dwa nie powinno zaszkodzić w tym przypadku. 😉

No i to tyle z mojej strony. =)
A Wy jakie szampony lub odżywki tej marki lubicie najbardziej?

Zapraszam Was również tutaj:

Buziolki! :*

Co powiecie na recenzję jedwabiu do włosów? :) Myślę, że Biosilk jest znaną marką kosmetyczną wśród włosomaniaczek. Sama przetestowałam ...

Biosilk, Silk Therapy - Naturalny jedwab do włosów Biosilk, Silk Therapy - Naturalny jedwab do włosów

Biosilk, Silk Therapy - Naturalny jedwab do włosów


Co powiecie na recenzję jedwabiu do włosów? :) Myślę, że Biosilk jest znaną marką kosmetyczną wśród włosomaniaczek. Sama przetestowałam już na prawdę sporo ich produktów jeśli chodzi o sera do włosów. Jednak jakimś cudem ten słynny jedwab zostawiłam sobie na koniec. Dużo mówi się o tym, że tego typu kosmetyki nie są najlepsze dla naszych włosów, ale mimo wszystko postanowiłam wypróbować. Jednak za nim opowiem Wam o efektach, to sprawdźmy co mówi producent. 😊


Opis produktu:

Naturalny jedwab- Silk Therapy- odżywka regenerująca. zawiera czysty jedwab, witaminy i wyciągi z roślin. Rekonstruuje i silnie nawilża włosy i skórę głowy. zapewnia włosom zniszczonym, suchym i matowym bardzo zdrowy wygląd, sprężystość i zmysłową miękkość. Włosy są podatne na układanie. Regularne stosowanie jedwabiu chroni włosy przed utratą wilgoci, wysoką temperaturą, promieniami UV, skutkami chemii fryzjerskiej oraz zanieczyszczeniami środowiska. Pozostawia włosy jedwabiste z niewiarygodnym połyskiem

Cena: Ok 5 zł
Pojemność: 15 ml


Opakowanie:

Biosilk, Silk Therapy - Naturalny jedwab do włosów, przód opakowania

Biosilk, Silk Therapy - Naturalny jedwab do włosów, opis opawkowania

Biosilk, Silk Therapy - Naturalny jedwab do włosów, zawartość opakowania

Biosilk, Silk Therapy - Naturalny jedwab do włosów, tył opakowania

Biosilk, Silk Therapy - Naturalny jedwab do włosów, zamknięcie opakowania

Biosilk, Silk Therapy - Naturalny jedwab do włosów, otwarcie opakowania


Etykieta:

Biosilk, Silk Therapy - Naturalny jedwab do włosów, etykieta


Skład:

Biosilk, Silk Therapy - Naturalny jedwab do włosów, skład


Konsystencja:

Biosilk, Silk Therapy - Naturalny jedwab do włosów, konsystencja


Moja opinia:

Jedwab mieści się w maleńkiej buteleczce o pojemności 15 ml, ale wbrew pozorom jest bardzo wydajny. Jak już wcześniej wspomniałam, stosowałam różne sera do włosów tej marki i zawsze zaskakują mnie swoją wydajnością. Być może to zasługa oleistej konsystencji, dzięki której wystarczy niewielka ilość produktu, aby dobrze rozprowadzić go na włosach. Zapach również jest bardzo przyjemny i trwały. Mi zawsze kojarzy się z salonem fryzjerskim, bo pamiętam, że to właśnie u fryzjera miała pierwszy raz styczność z tym jedwabiem. :) Natomiast jeśli chodzi o działanie, to moje końcówki po zastosowaniu tego kosmetyku były zawsze wygładzone, miękkie, lśniące i bardziej sprężyste. Zyskały też więcej blasku i faktycznie lepiej się układały. Jedwab nie powodował także tworzenia się strąków na mojej głowie, z czego jestem bardzo zadowolona. Co do nawilżenia, o którym wspomina producent, to niestety jakoś go nie zauważyłam. ;P Myślę jednak, że produkt ten świetnie sprawdzi się u osób, które mają problem z puszącymi się włosami i końcami sterczącymi na wszystkie strony. Na pewno będzie w stanie je ujarzmić. Ja osobiście jestem zadowolona z działania tego jedwabiu, spełnił moje oczekiwania jeśli chodzi o zabezpieczenie końcówek i nie zauważyłam, żeby im zaszkodził. Mimo wszystko znacznie bardziej wolę stosować olejki do włosów w tym celu. Mam wtedy wrażenie, że oprócz zapewnienia ochrony przed zniszczeniami, dostarczam im bardziej treściwych składników. ;) Czy kupię go ponownie? Raczej nie, ale ze względu na niską cenę uważam, że można spróbować, tym bardziej, że opakowanie jest maleńkie i pewnie świetnie sprawdzi się na jakiś wyjazd. 

Obecnie do zabezpieczania końcówek testuje olejki z Mariona. ;)
A Wy polecicie coś ciekawego?
Miłego dnia Kochani! 💕

Cześć Robaczki! :) Dzisiaj chciałabym podzielić się z Wami takim moim małym, włosowym eksperymentem. Ostatnio na blogu wspominałam o mas...

Bania Agafii i kompres regenerujący na włosy Bania Agafii i kompres regenerujący na włosy

Bania Agafii i kompres regenerujący na włosy


Cześć Robaczki! :) Dzisiaj chciałabym podzielić się z Wami takim moim małym, włosowym eksperymentem. Ostatnio na blogu wspominałam o masce Agafii (recenzja tutaj), która nie do końca się u mnie sprawdziła. Nie była zła, ale po jej zastosowaniu moim włosom brakowało trochę dociążenia. Zużyłam pół saszetki i pomyślałam, że drugą połowę można byłoby wykorzystać trochę inaczej. Jednak tym razem w ruch poszły włosy mojej mamy. :) Co z tego wyszło? Zobaczcie sami. 😊

Składniki:

Bania Agafii i kompres regenerujący na włosy, olej rzepakowy i maska Agafii


Zacznijmy może od tego na czym polegał ten cały włosowy eksperyment. Otóż postanowiłam zmieszać wcześniej wspomnianą maskę z najzwyklejszym olejem rzepakowym z Biedry. Następnie całą tą miksturę rozprowadziłam na suchych włosach mojej mamy, owinęłam folią i poleciłam jej aby wytrzymała tak jakieś pół godzinki. 😄


Przygotowanie:

Bania Agafii i kompres regenerujący na włosy, mieszanie maski z olejem


Na początku bałam się trochę, że olej nie będzie chciał połączyć się z tą maską i powstaną jakieś gluty, że tak to nazwę. ;P Na szczęście tak się nie stało i oba składniki bardzo dobrze się ze sobą zmieszały, co możecie zaobserwować powyżej. Przy okazji odkryłam, że te maski Agafii świetnie nadają się do takich właśnie eksperymentów. 


Nakładanie:

Bania Agafii i kompres regenerujący na włosy, nakładanie maski na włosy


Proces nakładania wyglądał tak. Najbardziej skupiłam się na długości i końcówkach. Od nasady nie nakładałam tej oleistej papki, żeby nie obciążyć zbytnio włosów. Moja mama ma farbowane i dość suche włosy, więc taki kompres regenerujący bardzo im się przydał. Podczas nakładania maski zauważyłam, że dosłownie ją wpijają. Po upływie 30 minut mama umyła włosy szamponem (Isana Urea) i nałożyła jeszcze na chwilę maskę do włosów farbowanych (Mrs. Potter's).


Efekty:
Bania Agafii i kompres regenerujący na włosy, efekty


Efekt był taki. Po lewej stronie macie zdjęcie przed, a po prawej po. Może nie widać tutaj tego za bardzo, ale włosy były wyraźnie bardziej odżywione, miękkie, gładkie, elastyczne, lśniące i dociążone. Wcześniej wyglądały trochę jak puch. Fakt, że efekt byłby jeszcze lepszy, gdyby moja mam nie rozczesywała tych włosów, bo dopiero wtedy byłoby widać ich skręt, ale jakoś nie mogę jej do tego przekonać. Upiera się, że włosy trzeba rozczesać, a później narzeka, że się nie kręcą i bądź tu mądry, 😁 W każdym bądź razie chciałam pokazać Wam, że zazwyczaj niewiele potrzeba, żeby zrobić włosom dobrze i że kosmetyk, który niekoniecznie sprawdza się solo trzeba od razu wyrzucić. Czasami warto trochę pokombinować. :)

A Wy jakie macie sposoby na zużycie maski lub odżywki, która się u Was nie sprawdziła?
Fundujecie czasami włosom tego typu kuracje? 

Zapraszam Was również tutaj:

Buźka! 😚

Pamiętam, że kiedy zaczynałam moją przygodę z włosmaniactwem, zaczęłam szukać ziołowych i naturalnych szamponów. Trafiłam wtedy na Green...

Green Pharmacy - Szampon do włosów normalnych i przetłuszczających się - Nagietek lekarski Green Pharmacy - Szampon do włosów normalnych i przetłuszczających się - Nagietek lekarski

Green Pharmacy - Szampon do włosów normalnych i przetłuszczających się - Nagietek lekarski


Pamiętam, że kiedy zaczynałam moją przygodę z włosmaniactwem, zaczęłam szukać ziołowych i naturalnych szamponów. Trafiłam wtedy na Green Pharmacy i z tego co pamiętam, to szampony tej firmy całkiem dobrze się u mnie sprawdzały. Postanowiłam więc do nich wrócić i wypróbować wersję z nagietkiem. Wcześniej jej nie stosowałam, dlatego też byłam ciekawa, czy przypadnie do gustu moim włosom. Jeśli Wy również jesteście ciekawi, czy tak się stało, to zapraszam do czytania. :)


Opis produktu:

W ziołowych szamponach serii Green Pharmacy zebraliśmy wszystko czym obdarza nas Matka Natura. Wyciąg z nagietka lekarskiego to sprawdzony ludowy środek w profilaktyce problemów z włosami i skórą głowy. Działa łagodząco, neutralizuje wolne rodniki, wzmacnia naczynka włosowate skóry głowy. Zapobiega przetłuszczaniu się włosów. Szampon sprawia, że włosy stają się zdrowe, nawilżone, elastyczne i pełne blasku.

Cena: Ok 7 zł
Pojemność: 350


Opakowanie:

Green Pharmacy - Szampon do włosów normalnych i przetłuszczających się - Nagietek lekarski, opakowanie

Green Pharmacy - Szampon do włosów normalnych i przetłuszczających się - Nagietek lekarski, opis opakowania

Green Pharmacy - Szampon do włosów normalnych i przetłuszczających się - Nagietek lekarski, zamknięcie butelki

Green Pharmacy - Szampon do włosów normalnych i przetłuszczających się - Nagietek lekarski, zamknięcie opakowania

Green Pharmacy - Szampon do włosów normalnych i przetłuszczających się - Nagietek lekarski, otwarcie opakowania


Etykieta:

Green Pharmacy - Szampon do włosów normalnych i przetłuszczających się - Nagietek lekarski, etykieta


Skład:

Green Pharmacy - Szampon do włosów normalnych i przetłuszczających się - Nagietek lekarski, skład


Ulotka:

Green Pharmacy - Szampon do włosów normalnych i przetłuszczających się - Nagietek lekarski, ulotka


Konsystencja:

Green Pharmacy - Szampon do włosów normalnych i przetłuszczających się - Nagietek lekarski, konsystencja


Moja opinia:

Bardzo podoba mi się opakowanie tego szamponu. Ma całkiem ciekawą szatę graficzną nawiązującą do natury, dzięki której na pewno wyróżnia się na tle innych kosmetyków. Natomiast jeśli chodzi o jego aplikację, to za sprawą swojej lekko żelowej konsystencji z łatwością można go rozprowadzić na włosach, przy czym nie spływa z nich i dobrze się pieni mimo braku SLS'ów w składzie. Zapach również przypadł mi do gustu. Co prawda pachnie bardziej, jak kompozycja jakichś ziół niż jak sam nagietek, ale może to i lepiej. :) A co z działaniem? Kupiłam ten szampon, bo od dłuższego już czasu mam problem z wypadaniem włosów, a podobno nagietek lekarski ma dobre działanie na tego typu problemy, więc postanowiłam spróbować. Niestety nie zauważyłam jakiejś spektakularnej poprawy jeśli chodzi o wypadanie, ale muszę przyznać, że szampon faktycznie przedłużał świeżość mojej czupryny, a zatem w przypadku przetłuszczających się włosów rzeczywiście dobrze radzi sobie z tym problemem. Wcześniej naczytałam się, że może przesuszać włosy i obawiałam się trochę, że skończę z sianem na głowie, ale na szczęście tak się nie stało. Po za tym kosmetyk dobrze oczyszczał skórę mojej głowy i świetnie radził sobie również z domywaniem olei, także pod tym względem zasługuje na dużego plusa. Jest też całkiem wydajny i w moim przypadku nie spowodował podrażnień ani łupieżu. Jeśli chodzi o inne cuda wianki, o których wspomina producent, to nie zauważyłam, żeby moje włosy były po nim bardziej elastyczne, nawilżone, czy też pełne blasku. Mimo tego uważam jednak, że jest dobrym szamponem w przystępnej cenie i na pewno z chęcią przetestuję jeszcze inne produkty tej marki.

A Wy co nim sądzicie?
Może mieliście okazję stosować olejek herbaciany z GP? Jeśli tak, to dajcie koniecznie znać co o nim sądzicie, bo chętnie bym się na niego skusiła i jestem ciekawa Waszych opinii. 

Zapraszam Was również tutaj:


No i to tyle na dziś, dziękuję za odwiedziny i pa pa! 😘

Cześć. :) Już jakiś czas temu wspomniałam, że nie chcę pisać na blogu tylko o włosach i kosmetykach. Zapragnęłam jakiegoś urozmaicenia.....

Filmowy wieczór, czyli co by tu obejrzeć? Filmowy wieczór, czyli co by tu obejrzeć?

Filmowy wieczór, czyli co by tu obejrzeć?


Cześć. :) Już jakiś czas temu wspomniałam, że nie chcę pisać na blogu tylko o włosach i kosmetykach. Zapragnęłam jakiegoś urozmaicenia... No i dzisiaj przyszedł mi do głowy pewien pomysł. Z racji tego, że ostatnio lubię sobie co nieco oglądnąć, to pomyślałam, że może fajnie byłoby się tym z Wami podzielić i zaproponować jakiś film na wieczór. Nie zamierzam tu pisać recenzji ani wystawiać ocen, ale być może czymś Was zainteresuję. Mile widziane są także Wasze propozycje filmowe, chętnie obejrzę coś ciekawego w wolnej chwili. A teraz zapraszam do lektury i lecimy z tematem.



Zagubiona autostrada

film zagubiona autostrada


Saksofonista Fred Madison (Bill Pullman) znajduje na schodach swej luksusowej rezydencji tajemniczą kasetę video, na której ktoś zarejestrował okrutną zbrodnię popełnioną w sypialni jego domu. Zakrwawioną ofiarą okazuje się być żona Freda, Renee (Patricia Arquette), zabójcą - on sam. Wezwana policja aresztuje muzyka, by po kilku dniach odkryć, że w celi - zamiast żonobójcy - więziony jest nieznany młody mężczyzna...

2 godz. 15 min.

Reżyseria: David Lynch
Scenariusz: David Lynch Barry Gifford
Gatunek: Dramat, Kryminał, Thriller
Produkcja: Francja, USA
Premiera: 25 kwietnia 1997 (Polska) 15 stycznia 1997 (świat)



Film stary i zapewne większość z Was już go widziała, ale dodałam go tu, bo ma w sobie to coś. Uwielbiam takie filmy, w których nie wszystko jest jasne i trzeba trochę pokombinować. Na Zagubionej autostradzie nie nudziłam się nawet przez minutę, bo film trzymał w napięciu do samego końca i o to właśnie chodzi. W pewnym momencie pojawia się nawet Marilyn Manson, więc może zainteresuję fanów. Są tu jacyś?



Mary i Max

film mary i max


Mary jest ośmioletnią dziewczynką mieszkającą w Australii. Przez swoje kompleksy nie ma przyjaciół. Pewnego dnia postanawia napisać list do kogoś kto mieszka w Ameryce. Wybór pada na Maxa, mieszkańca Nowego Jorku. Max z kolei jest 40-letnim samotnikiem mieszkającym przy Manhattanie. Dzięki korespondencyjnej znajomości jaka zostaje nawiązana rodzi się przyjaźń, która pomimo odległości jest w stanie przetrwać wiele wzlotów i upadków zarówno Maxa jak i Mary.

1 godz. 32 min.

Reżyseria: Adam Elliot
Scenariusz: Adam Elliot
Gatunek: Animacja, Dramat, Komedia
Produkcja: Australia
Premiera: 15 stycznia 2009 (świat)



Na pierwszy rzut oka wydawać by się mogło, że to jakaś śmieszna bajeczka, ale w rzeczywistości film ma głębszy sens. Co prawda losy głównych bohaterów zostały przedstawione w zabawny sposób, ale mimo wszystko można się wzruszyć. Czytałam również, że historia ta podobno oparta jest na faktach, więc tym bardziej warto obejrzeć. 


Śnieżka

film śnieżka


Matka Carmen tańczyła flamenco, ojciec był słynnym torreadorem. Po śmierci kobiety ojciec pod wpływem nowej żony zaczął zaniedbywać córkę. Macocha, która z całego serca nienawidzi Carmen, postanawia się jej pozbyć raz na zawsze. Dziewczynce jednak udaje się uciec i pragnie pójść w ślady ojca...

1 godz. 44 min.

Reżyseria: Pablo Berger
Scenariusz: Pablo Berger 
Gatunek: Dramat, Fantasy, Niemy
Produkcja: Belgia, Francja, Hiszpania
Premiera: 9 sierpnia 2013 (Polska) 8 września 2012 (świat)



Uwielbiam nieme filmy, dlatego też skusiłam się na ten. Mimo tego, że jest z 2012 roku, to trzeba mu przyznać, że ma klimacik. Na początku myślałam, że będzie to nudna opowieść o królewnie, która skończy się happy endem, ale ku mojemu zaskoczeniu wcale tak nie było...


I na dziś, to już wszystkie propozycje, jakie dla Was przygotowałam. Dajcie koniecznie znać, czy lubicie tego typu posty i czy widzieliście już któryś z tych filmów. Pochwalcie się też koniecznie, co Wy ostatnio oglądaliście.
Buźka. 😘

Nowsze posty Strona główna Starsze posty