Witam wszystkich zgromadzonych przed monitorami! :) Dawno nie było u mnie hauli kosmetycznych, więc pora to zmienić i trochę się dziś zr...

HAUL kosmetyczny - Kosmetyki do pielegnacji włosów z Biedronki HAUL kosmetyczny - Kosmetyki do pielegnacji włosów z Biedronki

HAUL kosmetyczny - Kosmetyki do pielegnacji włosów z Biedronki


Witam wszystkich zgromadzonych przed monitorami! :) Dawno nie było u mnie hauli kosmetycznych, więc pora to zmienić i trochę się dziś zrelaksować. Jak wiecie w Biedronce często pojawiają się ciekawe okazje i można znaleźć dużo fajnych kosmetyków do włosów. Ja zazwyczaj nie potrafię się oprzeć kiedy widzę masę tych kuszących promocji i dlatego też, wszystkie kosmetyki, które za chwilę zobaczycie są właśnie z Biedronki. Trochę mi się ich nazbierało, więc może nie będę przedłużać i przejdę już do rzeczy. =)


HAUL kosmetyczny - Kosmetyki do pielegnacji włosów z Biedronki, szampony i odżywki z Biedronki

HAUL kosmetyczny - Kosmetyki do pielegnacji włosów z Biedronki, szampony i odżywki do włosów z Biedronki


Mam tutaj głownie szampony i odżywki, bo zazwyczaj to one kończą się najszybciej, więc myślę, że taki zapas mi nie zaszkodzi. Co prawda ich zużycie zajmie mi trochę czasu, ale ja zawsze wolę mieć coś na zapas, niż szukać czegoś na ostatnią chwilę. A zresztą wiecie, co Wam będę tłumaczyć i się usprawiedliwiać, ten włosomaniaczy zakupoholizm jest już chyba nieuleczalny w moim przypadku. ;P


HAUL kosmetyczny - Kosmetyki do pielegnacji włosów z Biedronki, szampony do włosów Mrs. Potter's


  • Mrs. Potter`s - Szampon przeciwłupieżowy z dziegciem, do wszystkich rodzajów włosów
  • Mrs. Potter`s - Szampon świeżość i lekkość z arniką i kompleksem z witaminą H, do włosów przetłuszczających się
  • On Line Kids Time - Szampon i żel pod prysznic dla dzieci - Gruszka

Przyznam szczerze, że szampony od Mrs. Potter`s, to dla mnie nowość i jestem bardzo ciekawa ich działania. Zwłaszcza ten z dziegciem zapowiada się obiecująco, więc mam nadzieję, że będę zadowolona. W oko wpadła mi również urocza butelka z zebrą i pomyślałam, że przydałoby mi się jakieś delikatne myjadło, więc czemu by nie spróbować? :)


HAUL kosmetyczny - Kosmetyki do pielegnacji włosów z Biedronki, balsamy do włosów Mrs. Potter's


  • Mrs. Potter`s - Balsam odbudowa i nawilżenie z aloesem i jedwabiem, do włosów suchych i zniszczonych
  • Mrs. Potter`s - Balsam świeżość i lekkość z arniką i kompleksem z witaminą H, do włosów przetłuszczających się
  • Mrs. Potter`s - Maska odbudowa i nawilżenie z aloesem i jedwabiem do włosów suchych i zniszczonych 

Dalej mamy balsamy i maskę do włosów od Mrs. Potter`s, których także nigdy nie testowałam. W tym przypadku skusiła mnie duża pojemność, niska cena, oraz zawartość ciekawych ekstraktów. Mam tylko nadzieję, że wersja z arniką nie przesuszy mi włosów, bo aż takiej świeżości nie chciałabym mieć na swojej głowie. ^^


HAUL kosmetyczny - Kosmetyki do pielegnacji włosów z Biedronki, odżywki do włosów Mrs. Potter's


  • Mrs. Potter`s - Ekspresowa odżywka bez spłukiwania z aloesem i jedwabiem, Odbudowa i nawilżenie, do włosów suchych i zniszczonych
  • Mrs. Potter`s - Ekspresowa odżywka bez spłukiwania z imbirem i D-pantenolem, Wzmocnienie i energia, do włosów osłabionych i wypadających
  • Loton, Provit - Elixir proteinowy, Kuracja do włosów przetłuszczających się

Wbrew pozorom ten haul nie jest sponsorowany przez Mrs. Potter`s. ;P Tak się akurat złożyło, że i te odżywki wpadły mi w łapki. Mam tylko z nimi mały dylemat, a właściwie z tą imbirową, bo nie wiem czy stosować ją zgodnie z przeznaczeniem jako zwykłą odżywkę, czy może wypróbować jako wcierkę? Co prawda nie ma alkoholu w składzie, ale ten imbir jest taki kuszący... Mam też kurację do włosów przetłuszczających się z całkiem ciekawym składem więc już nie mogę doczekać się testowania. ;D


HAUL kosmetyczny - Kosmetyki do pielegnacji włosów z Biedronki, odżywki do włosów Marion


  • Marion, Natura Silk - Jedwabna kuracja, Błyskawiczna odżywka rozświetlająca włosy 
  • Marion, Natura Silk - Jedwabna kuracja, Błyskawiczna odżywka do włosów cienkich, delikatnych i pozbawionych objętości
  • Marion, Natura Silk - Jedwabna kuracja, Błyskawiczna odżywka do włosów farbowanych

Odżywki Marion, to chyba jedne z tańszych odżywek bez spłukiwania i zazwyczaj bardzo dobrze się u mnie sprawdzają, Tych akurat jeszcze nie miałam, ale testowałam inne wersje z tej serii i nie zawiodłam się. Mam nadzieję, że tym razem będzie podobnie, bo moje włosy potrzebują teraz dużo nawilżenia i ochrony. :)


HAUL kosmetyczny - Kosmetyki do pielegnacji włosów z Biedronki, mgiełki do włosów


  • Schwarzkopf, Gliss Kur - Ultimate Oil Elixir - Ekspresowa odżywka regeneracyjna do włosów zniszczonych i przesuszonych
  • Marion Kids - Spray ułatwiający rozczesywanie włosów, Multiwitamina
  • Marion, 7 efektów - Ultralekka odżywka z olejkiem arganowym, dla każdego rodzaju włosów, szczególnie suchych i zniszczonych

Na koniec kolejna porcja odżywek. :) Tak wszyscy zachwalają tego Gliss Kura, że w końcu i ja się skusiłam. Dziwię się, że nie zrobiłam tego wcześniej, ale widocznie byłam zajęta testowaniem innych kosmetyków. Bardzo zaciekawił mnie też ten spray dla dzieci. Myślę, że może być całkiem fajny i nie ma dla mnie większego znaczenia dla kogo został przeznaczony. Natknęłam się jeszcze na odżywkę z olejkiem arganowym i długo zastanawiałam się nad jej zakupem, bo nie wiem czy przypadkiem nie wysuszy mi włosów. Postanowiłam jednak zaryzykować i mam nadzieję, że tego nie pożałuję. ^^


A Wy co sądzicie o tych kosmetykach?
Mieliście okazje coś testować?
Jeśli tak, to dajcie znać, jakie były tego efekty, bo jestem bardzo ciekawa Waszych opinii. =)
Buziaczki! :*

Cześć Kochani! :) Dzisiaj dla odmiany chciałabym dać sobie spokój z recenzjami i pokazać Wam włosy mojej mamy, a konkretniej efekty jaki...

PERFECT.ME - Zielony duet na włosach mojej mamy PERFECT.ME - Zielony duet na włosach mojej mamy

PERFECT.ME - Zielony duet na włosach mojej mamy


Cześć Kochani! :) Dzisiaj dla odmiany chciałabym dać sobie spokój z recenzjami i pokazać Wam włosy mojej mamy, a konkretniej efekty jakie udało nam się uzyskać po zastosowaniu powyższych kosmetyków. Równie dobrze mogłabym wykorzystać w tym celu moje włosy, ale biorąc pod uwagę fakt w jakim tragicznym są stanie, wolę się nie ośmieszać, bo chyba nikt nie chciałby oglądać trzech piórek na głowie. ;P Może kiedyś nadejdzie takie dzień, że będę miała się czym pochwalić, ale póki co nie zanosi się na to. W każdym bądź razie myślę, że włosy mojej mamy wprowadzą tu fajny powiew świeżości, dzięki czemu przestanie wiać nudą na blogu. A w rolach głównych kosmetyki od PERFECT.ME... =)


PERFECT.ME - Zielony duet na włosach mojej mamy, szampon i maska




Na temat tych produktów wypowiadałam się już wcześniej (linki powyżej), więc nie będę się znowu powtarzać, skoro możecie przeczytać pełną recenzję, jeśli macie na to ochotę oczywiście. :) Zdradzę Wam tylko, że maska podbiła moje serce i jednocześnie stała się moją ulubioną maską tej marki, dlatego też pomyślałam, że zielony duet będzie odpowiedni dla mojej mamy, bo mamy podobną strukturę włosów. Pielęgnacja jaką zastosowałyśmy opierała się na myciu włosów metodą OMO i dodatkowo przed myciem nałożyłyśmy na pół godzinki olejek do włosów z wyciągiem z amli od Dabur. Natomiast po myciu szamponem Natural Oils Repair, trzymałyśmy na włosach maskę Natural Oils Repair przez jakieś pięć minut, a po naturalnym wyschnięciu włosów skapła im się jeszcze odrobina serum z Alterry, o którym też już pisałam tutaj. No i jakie były tego efekty? Zobaczcie sami. ;)


Efekty:

PERFECT.ME - Zielony duet na włosach mojej mamy, efekty


Zacznę może od tego, że moja mama ma długie i gęste włosy, co widać powyżej, ale niestety są też suche i czasami wyglądają jak sianko, za czym w dużej mierze stoi zapewne farbowanie. Zazwyczaj mają mocniejszy skręt, jednak do zdjęcia zostały rozczesane, bo chciałam pokazać Wam ich długość w pełnej okazałości. Może kiedyś będziecie mieli okazje zobaczyć je także w wersji kręciołków. :) A wracając do tematu, to jak widzicie niewiele im trzeba, żeby wyglądały lepiej, tylko problem w tym, że mamie nie zawsze chce się nakładać olej, czy też potrzymać dłużej maskę i rady córki włosomaniaczki nie zawsze są brane pod uwagę, ale jak już do nich dopadnę, to potrafię wydobyć prawdziwe piękno z tej czupryny. :) Po zastosowaniu wcześniej wspomnianej pielęgnacji, włoski były mięciutkie, elastyczne, gładkie, dociążone i pełne blasku. Na dodatek pięknie pachniały i rozczesywały się bez najmniejszego problemu. Tak mogłoby być zawsze, gdyby tylko mama słuchała moich rad i nie wychodziła z założenia, że z włosami najlepiej nic nie robić. ^^ Mam nadzieję, że zmotywujecie ją do bardziej bogatej pielęgnacji w komentarzach. Aha i chciałam jeszcze zaznaczyć, że wbrew pozorom oba zdjęcia są robione bez lampy. Jaki z tego wniosek? Wygląda na to, że nawet dla suchych i zniszczonych włosów znajdzie się jakiś ratunek, więc warto walczyć o swoje i nie poddawać się. :)

Dajcie koniecznie znać, co sądzicie o efektach jakie udało nam się uzyskać. =)
Buziaczki! :*

Cześć Kochani! :) W końcu mogę napisać kilka słów o tej odżywce! ^^ Zastanawiacie się pewnie czemu tak się ekscytuję tym faktem, więc ju...

Barwa Ziołowa - Odżywka Pokrzywowa do włosów przetłuszczających się Barwa Ziołowa - Odżywka Pokrzywowa do włosów przetłuszczających się

Barwa Ziołowa - Odżywka Pokrzywowa do włosów przetłuszczających się


Cześć Kochani! :) W końcu mogę napisać kilka słów o tej odżywce! ^^ Zastanawiacie się pewnie czemu tak się ekscytuję tym faktem, więc już Wam wyjaśniam. Jak sama nazwa wskazuje jest to odżywka do włosów, czyli wychodzę z założenia, że powinno się stosować ją na długość włosów, ale mamy tu jedno małe ale. Otóż w jej składzie możemy znaleźć alkohol, dlatego też pomyślałam, że może lepiej byłoby wykorzystać ją jako wcierkę, tym bardziej, że zawiera również ekstrakt z pokrzywy, która ma świetnie działanie na włosy o czym możecie poczytać tutaj. No i jak postanowiłam, tak też się stało. Odżywka została przemieniona na wcierkę i chyba najwyższa pora sprawdzić, jakie były efekty tego eksperymentu. =)


Opis produktu:

Odkryj magiczną moc ziół! Barwa Ziołowa to linia kosmetyków oparta na dobroczynnym działaniu naturalnych składników. Zawarty w odżywce wyciąg z liści pokrzywy, wzbogacony ekstraktem z róży jerychońskiej, nawilża osłabione włosy i ogranicza ich przetłuszczanie. Specjalnie dostosowane pH zamyka łuskę włosa, dodając blasku i przedłużając ich świeżość. Odżywka ma działanie antystatyczne, zapobiega plątaniu włosów i ułatwia ich rozczesywanie. Nie zawiera silikonów i parabenów.

Cena: 6, 98 zł tutaj
Pojemność: 250 ml



Opakowanie:

Barwa Ziołowa - Odżywka Pokrzywowa do włosów przetłuszczających się, opakowanie

Barwa Ziołowa - Odżywka Pokrzywowa do włosów przetłuszczających się, opis opakowania

Barwa Ziołowa - Odżywka Pokrzywowa do włosów przetłuszczających się, zamknięcie opakowania

Barwa Ziołowa - Odżywka Pokrzywowa do włosów przetłuszczających się, otwarcie opakowania


Etykieta:

Barwa Ziołowa - Odżywka Pokrzywowa do włosów przetłuszczających się, etykieta

Barwa Ziołowa - Odżywka Pokrzywowa do włosów przetłuszczających się, sposób użycia


Skład:

Barwa Ziołowa - Odżywka Pokrzywowa do włosów przetłuszczających się, skład


Konsystencja:

Barwa Ziołowa - Odżywka Pokrzywowa do włosów przetłuszczających się, konsystencja


Moja opinia:

Odżywka mieści się w plastikowej buteleczce z atomizerem, której szata graficzna prezentuje się całkiem ciekawie. Niby nie ma w niej nic nadzwyczajnego, ale jednak przyciąga uwagę, chociażby moją. :) Atomizer działa bez zarzutów, dzięki czemu aplikacja staje się znacznie łatwiejsza. Konsystencja natomiast jest dość wodnista, co możecie zauważyć na zdjęciu powyżej. Mimo tego nie mogę narzekać na wydajność, bo dość długo męczyłam się z tą odżywką, oczywiście w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Ma ona bardzo ziołowy i intensywny zapach, który być może nie wszystkim przypadnie do gustu, ale ja akurat lubię takie naturalne kosmetyki i nie miałam z nim problemu. Cena również pozytywnie mnie zaskoczyła, więc nie mogłam odmówić sobie tej przyjemności i się nie skusić. ;)


Działanie i efekty:

Jak już wcześniej wspomniałam odżywka ta służyła mi jako wcierka ze względu na alkohol w składzie, który mógłby wysuszać włosy na długości więc nie wypowiem się na temat tego jaki ma wpływ na ich kondycję i czy w ogóle jakiś ma. Chociaż zauważyłam, że podczas jej stosowania włosy u nasady zyskały więcej blasku i wyglądały na zdrowsze, więc może faktycznie coś w tym jest, ale nie o tym miała być mowa. ;P Moja przygoda z tą odżywką wyglądała w ten sposób, że co drugi dzień aplikowałam ją na skórę głowy po myciu włosów i miałam nadzieję, że dzięki niej staną się mocniejsze, może trochę szybciej urosną i przy okazji wykiełkują jakieś bejbiki. Czy moje oczekiwania zostały spełnione? Myślę, że w dużym stopniu tak. Bejbiki faktycznie się pojawiły i zasłoniły trochę moją zmorę, czyli te nieszczęsne zakola, z czego bardzo się cieszę. :) Zauważyłam również, że dzięki niej włosy stały się znacznie mocniejsze, grubsze, a także mniej podatne na wypadanie. Tego ostatniego nawet się nie nie spodziewałam, a tu taka miłą niespodzianka. :) Jeśli chodzi o szybszy wzrost, to myślę, że faktycznie włosy nieco przyspieszyły swoje tempo i szybciej rosły, ale ciężko powiedzieć ile dokładnie centymetrów mi przybyło, bo nie robiłam pomiarów. ;P Bardzo ważną kwestią, o której nie mogłabym nie wspomnieć jest fakt, że kosmetyk nie zrobił krzywdy mojej skórze głowy i nie wysuszył włosów mimo tego alkoholu w składzie, co było dla mnie pozytywnym zaskoczeniem, bo trochę się tego obawiałam. Ogólnie rzecz biorąc jestem zadowolona z działania z tej odżywki, a właściwie wcierki biorąc pod uwagę sposób w jaki ją stosowałam i na pewno wypróbuję inne produkty z tej serii. No dobra... Zdradzę Wam, że już testuję wersję ze skrzypem polnym i mam w zapasach jeszcze tę z czarną rzepą, co mogliście zobaczyć w ostatnim haulu kosmetycznym. Także recenzje na pewno za jakiś czas się pojawią. A wracając do naszej dzisiejszej bohaterki, to polecam ją każdemu, kto szuka jakiegoś taniego i sprawdzonego sposobu na wzmocnienie włosów. :)

Dajcie koniecznie znać, jak u Was sprawdzają się te odżywki.
Mnie osobiście najbardziej ciekawi ta z czarna rzepą, ale zostawiłam ją sobie na deser. =)
Buziaczki! :*

Witajcie Miśki! :) Dzisiaj skupimy się na mgiełce termoochronnej, którą zapewne większość z Was dobrze zna, chociażby z widzenia. Ma ona...

Marion, Termoochrona - Mgiełka chroniąca włosy przed działaniem wysokiej temperatury Marion, Termoochrona - Mgiełka chroniąca włosy przed działaniem wysokiej temperatury

Marion, Termoochrona - Mgiełka chroniąca włosy przed działaniem wysokiej temperatury


Witajcie Miśki! :) Dzisiaj skupimy się na mgiełce termoochronnej, którą zapewne większość z Was dobrze zna, chociażby z widzenia. Ma ona za zadanie chronić włosy przed działaniem wysokiej temperatury, czyli przed suszarką, prostownicą, lokówką, etc. Ja co prawda nie przeprowadzam takich eksperymentów na moich włosów już od kilku lat, ale mimo wszystko postanowiłam ją wypróbować w celu ochrony włosów przed słońcem. Kiedy się na nią skusiłam były akurat wakacje i jakby nie patrzeć słońce też potrafi nieźle wysuszyć włosy, więc przydałoby się jakoś temu zapobiec. Jeśli jesteście ciekawi mojej opinii odnośnie powyższej mgiełki, to zapraszam do czytania dalaszej części postu. =)


Opis produktu:

Mgiełka bez spłukiwania stworzona została specjalnie do ochrony włosów narażonych na działanie wysokiej temperatury podczas używania suszarki, prostownicy lub lokówki. Unikalna formuła zawiera kopolimery, które pozostawiają na włosach specjalny film zabezpieczający włosy przed wysuszeniem, dzięki czemu stają się one mocniejsze, sprężyste i są łatwiejsze do modelowania.

  • włosy są miękkie i elastyczne
  • nadaje im zdrowy wygląd i aksamitny połysk
  • zapobiega puszeniu i elektryzowaniu się włosów.

Aby wzmocnić termoochronne działanie , stosować wraz z mleczkiem chroniącym włosy przed działaniem wysokiej temperatury z serii termo-ochrona.


Cena: Ok 8 zł
Pojemność: 130 ml


Opakowanie:

Marion, Termoochrona - Mgiełka chroniąca włosy przed działaniem wysokiej temperatury, opakowanie

Marion, Termoochrona - Mgiełka chroniąca włosy przed działaniem wysokiej temperatury, opis opakowania

Marion, Termoochrona - Mgiełka chroniąca włosy przed działaniem wysokiej temperatury, zamknięcie opakowania

Marion, Termoochrona - Mgiełka chroniąca włosy przed działaniem wysokiej temperatury, otwarcie opakowania


Etykieta:

Marion, Termoochrona - Mgiełka chroniąca włosy przed działaniem wysokiej temperatury, etykieta


Skład:

Marion, Termoochrona - Mgiełka chroniąca włosy przed działaniem wysokiej temperatury, skład


Moja opinia:

Mgiełka mieści się w plastikowej buteleczce z atomizerem, który działa bez zarzutów, a co za tym idzie nie utrudnia aplikacji i dobrze rozpyla produkt na włosach. Konsystencja natomiast nie skleja ich i nie powoduje strąków na głowie, czego bardzo nie lubię. Dobrze wchłania się we włosy i nie spływa z nich. Jeśli chodzi o zapach, to ciężko mi stwierdzić co tak na prawdę się pod nim kryje. Mam wrażenie, że pachnie trochę tak, jak kosmetyki z cyklu tych profesjonalnych, czyli całkiem przyjemnie. No i najważniejsze, że długo utrzymuje się na włosach, więc pod tym względem zasługuje na plusa. :) Cena również pozytywnie mnie zaskoczyła, podobnie jak wydajność, na którą także nie mogę narzekać. A zatem przejdźmy do najważniejszej kwestii i sprawdźmy, jak mgiełka spisała się na moich włosach. ^^


Działanie i efekty:

Tak, jak już wcześniej wspomniałam nie używam prostownicy i innych tego typu bajerów, ale postanowiłam wypróbować tę mgiełkę w celu ochrony moich włosów przed słońcem. Stosowałam ją zawsze po myciu, na suche już włosy i pierwsze co zauważyłam, to ułatwione rozczesywanie. Pod tym względem sprawdziła się znakomicie i moje często splątane włosy można było rozczesać jak masełko. Dzięki niej stały się również bardziej miękkie, gładkie, elastyczne, lepiej się układały i zyskały więcej blasku. Miałam również wrażenie, że są znacznie grubsze i mocniejsze. Świetnie wpłynęła też na końcówki, które zazwyczaj lubią sterczeć na wszystkie strony i się puszyć, a po jej zastosowaniu zostały ujarzmione i wyglądały zdrowiej. No dobra, ale co z tą ochroną przed słońcem? W tym przypadku lepiej być nie mogło i cieszę się, że wpadłam na ten pomysł, bo przynajmniej kondycja moich włosów nie ucierpiała - wręcz przeciwnie, w dużym stopniu się poprawiła i nie skończyłam z sianem na głowie. No przynajmniej w lipcu, kiedy to ją stosowałam, bo jak tragicznie wyglądały moje włosy w późniejszych miesiącach, mieliście okazję zobaczyć w ostatniej aktualizacji, ale mniejsza o to. ;P W każdym bądź razie muszę przyznać, że zakup ten był strzałem w dziesiątkę i jest to chyba jedna z lepszych odżywek marki Marion, jaką do tej pory stosowałam. Wszystkie moje oczekiwania zostały spełnione i nie zawiodłam się. Majątku też nie straciłam i ogólnie jestem bardzo zadowolona. Gorąco polecam Wam wypróbować ten produkt, chociażby jako zwykłą odżywkę do włosów, bo cena jest niewielka, a efekty bardzo przyzwoite, więc szkoda byłoby się nie skusić. =)

Dajcie koniecznie znać co sądzicie o tej mgiełce i jak spisała się u Was. 
Możecie też polecać podobne kosmetyki, chętnie wezmę pod uwagę Wasze propozycje. :)
Buziaczki! :*

Cześć Robaczki kochane! :) Wrzesień dobiegł już końca i tym razem jestem o dziwo na czas z aktualizacją włosową. Nie wiem, jak Wam, ale ...

Czas na włosy! - Lipiec, sierpień, wrzesień 2016 Czas na włosy! - Lipiec, sierpień, wrzesień 2016

włosy - lipiec, sierpień, wrzesień 2016


Cześć Robaczki kochane! :) Wrzesień dobiegł już końca i tym razem jestem o dziwo na czas z aktualizacją włosową. Nie wiem, jak Wam, ale mi strasznie szybko zleciał ten czas, zwłaszcza wakacje. Słońce trochę mocniej przygrzało, no i przy okazji wysuszyło... Moje włosy ostatnio przechodzą chyba jakiś kryzys i to co widzicie powyżej na zdjęciu, to jakaś jedna wielka porażka, ale o tym za chwilę. W poprzedniej aktualizacji miałam nadzieję, że następnym razem będzie lepiej i chyba troszkę się przeliczyłam, ale mniejsza o to. ;P Przez ostatnie miesiące używałam wielu kosmetyków do pielęgnacji mojej nieszczęsnej czupryny i to na nich skupimy się najpierw. O niektórych wspominałam już wcześniej na blogu, a o pozostałych na pewno też napiszę co nieco w swoim czasie. :) No to zaczynamy!


Czego używałam przez ten czas?


Mycie:
  • Farmona, Herba Care - Szampon Czarna Rzepa do włosów wypadających (recenzja)
  • Przepisy Babci Agafii - Tradycyjny syberyjski szampon do włosów Nº 2 na brzozowym propolisie – regenerujący (recenzja)
  • Green Pharmacy - Szampon do włosów normalnych i przetłuszczających się - Nagietek lekarski
  • Joanna, Z Apteczki Babuni - Szampon normalizujący do włosów przetłuszczających się - Chmiel i drożdże piwne
  • Fitokosmetik - Szampon do włosów z drożdżami piwnymi, szyszkami chmielu i słodem - Aktywny wzrost i wzmocnienie

Odżywki:
  • Marion, Termoochrona - Mgiełka chroniąca włosy przed działaniem wysokiej temperatury
  • Dr. Santé - Spray do włosów odbudowa i odżywienie z proteinami jedwabiu i keratyną
  • Dr. Santé - Odbudowujący balsam do włosów z olejem macadamia i keratyną
  • Marion, Natura Silk - Jedwabna kuracja (jedwab w spray'u) - Świetlisty połysk
  • Isana Professional, Spülung Oil Care - Odżywka do włosów suchych i zniszczonych

Maski:
  • PERFECT.ME, Natural Oils Repair - Maska odbudowująca do włosów suchych, szorstkich i zniszczonych (recenzja)
  • PERFECT.ME, Frizz Stop & Keratin Repair - Maska wygładzająca do włosów puszących się (recenzja)
  • Kallos KJMN Multivitamin - Energizująca maska do włosów

Oleje:
Na skalp:
  • Fitokosmetik - Pieprzowy olejek do włosów z ekstraktem z jodły, chmielu i goździków - Aktywny wzrost (recenzja)
  • Mirolla - Olejek łopianowy z nagietkiem
  • Olej kokosowy

Na długość:
  • New ANNA Cosmetics - Nafta kosmetyczna z aloesem
  • Olej z orzeszków ziemnych
  • Olej kokosowy

Wcierki:
  • Barwa Ziołowa - Odżywka Pokrzywowa do włosów przetłuszczających się
  • Barwa - Woda brzozowa - Preparat do włosów z łupieżem

Zabezpieczenie końcówek:
  • Bioelixiere, Macadamia oil + collagen - Serum do włosów
  • Alterra, Naturkosmetik - Olejek z pestek moreli do włosów suchych i łamliwych (recenzja)

Suplementacja:
  • Solgar - Naturalna Witamina B12
  • siemię lniane

Domowe kuracje:
  • Peeling kawowy
  • Płukanka z kory kasztanowca
  • Płukanka z herbaty malinowej

Inne:
  • Mycie metodą OMO i OOMO
  • Czesanie szczotką TT
  • Masaż skóry głowy
  • Zaplatanie włosów w warkocz
  • Systematyczne podcinanie końcówek



Jakie zmiany zauważyłam?

No niestety chyba tylko na gorsze. Jak widzicie na początku szło mi całkiem dobrze, co prawda szału nie było, ale tragedii też nie. Włosy miały zdrowy połysk i nie było z nimi większych problemów, jeśli chodzi o ich kondycje. Natomiast późniejszy wygląd mojej czupryny to jakaś katastrofa. Właściwie, to nie mam pojęcie dlaczego tak się stało. Cały czas dbałam o to, żeby pielęgnacja była systematyczna, urozmaicona i wzięłam się nawet za olejowanie częściej niż zazwyczaj, a tu taki klops. Może to właśnie ten olej kokosowy przestał im służyć, albo te ciągłe eksperymenty z szamponami i odżywkami? Słońce na pewno też w dużej mierze przyczyniło się do ich wysuszenia. No i jeszcze mój główny grzech minionych wakacji, czyli spanie z mokrymi włosami. Nie wiem, co najbardziej przyczyniło się do tej włosowej katastrofy, możliwe że wszystko po trochu i w efekcie mam teraz puch i suche siano na głowie. Mam też wrażenie, że włosy nabrały jaśniejszego odcienia, co niekoniecznie mi się podoba, ale trudno. Będę teraz miała naturalne ombre. ^^ Jeśli chodzi o zapuszczanie, to nadal trwam w tym postanowieniu i nie zamierzam się poddać, chociaż czasami mam ochotę obciąć połowę tych kłaków. Przez te trzy miesiące tylko raz podcinałam końcówki o jakiś centymetr. Co prawda moje końcówki nie rozdwajają się, ale to spuszone siano i tak wygląda tragicznie. Ostatnio myślałam nawet o tym, żeby wypróbować słynny Ultraplex z Joanny, o którym coraz więcej się mówi i chyba tak zrobię. Planuję też zmienić olej kokosowy na lniany i w końcu przestać chodzić spać z mokrymi włosami. O tej porze roku słońce już raczej krzywdy mi nie zrobi, więc największą wagę trzeba przywiązać do pielęgnacji. Zadbam również o przyspieszenie porostu i postaram się zminimalizować ilość stosowanych kosmetyków. Czasami taki minimalizm wychodzi na dobre. Mam nadzieję, że następnym razem nie będę musiała pokazywać Wam takiej włosowej tragedii i że przybędzie mi kilka centymetrów. :)

Na dzisiaj to już wszystko. 
Jeśli macie jakieś sposoby na sianowate i napuszone włosy, to dajcie koniecznie znać. Chętnie skorzystam z Waszych porad. :)
Buziaczki! :*

Cześć Kochani! =) Nie wiem, jak Wy, ale ja jestem wielką fanką szamponów z czarną rzepą. Jeśli tylko widzę gdzieś taki szampon, to prędz...

Farmona, Herba Care - Szampon Czarna Rzepa do włosów wypadających Farmona, Herba Care - Szampon Czarna Rzepa do włosów wypadających

Farmona, Herba Care - Szampon Czarna Rzepa do włosów wypadających


Cześć Kochani! =) Nie wiem, jak Wy, ale ja jestem wielką fanką szamponów z czarną rzepą. Jeśli tylko widzę gdzieś taki szampon, to prędzej czy później będzie mój. Zazwyczaj tego typu produkty świetnie sprawdzają się na moich słabych włosach, podobnie jak sok z czarnej rzepy, który zdarza mi się wcierać w skalp. Zapach co prawda nie jest przyjemny, ale w końcu liczy się działanie. :) Jeśli chcecie poczytać więcej o czarnej rzepie, to pisałam więcej na ten temat tutaj. Na moim blogu pojawiła się także recenzja szamponu ze skrzypem polnym marki, o której będzie dziś mowa. Pozwolicie jednak, że teraz skupimy się na powyższym rzepowym myjadle. Zainteresowanych zapraszam do czytania. :)


Opis produktu:

Nasz szampon z czarną rzepą opracowaliśmy dla wszystkich, którzy mają osłabione i wypadające włosy. Skomponowaliśmy go z cenionych od wieków naturalnych składników roślinnych, które uzupełniają niedobory minerałów, głęboko odżywiają i pobudzają cebulki, wzmacniają włosy i przede wszystkim hamują ich wypadanie. Włosy z dnia na dzień są mocniejsze, gęstsze, pełne witalności i blasku. W opracowanie receptury, opartej na bogatej tradycji zielarskiej, włożyliśmy całe nasze doświadczenie, dlatego jesteśmy spokojni o efekty.

Spektakularne efekty:

  • zdrowe, mocne i gęste włosy,
  • grubsze i pełne objętości,
  • odporne na uszkodzenia,
  • jedwabiście gładkie, sprężyste i lśniące.

Składniki aktywne:

  • Ekstrakt z korzenia czarnej rzepy wyraźnie wzmacnia włosy, pobudza ich wzrost i hamuje wypadanie, gdyż zawiera siarkę- naturalny budulec włosów.
  • Białka pszeniczne odbudowują strukturę włosów, przywracając im piękny, zdrowy wygląd.
  • Płynna keratyna regeneruje i uelastycznia włosy.
  • Inutec nawilża włosy i ułatwia rozczesywanie.

Cena: 7, 88 zł tutaj
Pojemność: 330 ml


Opakowanie:

Farmona, Herba Care - Szampon Czarna Rzepa do włosów wypadających, opakowanie

Farmona, Herba Care - Szampon Czarna Rzepa do włosów wypadających, opis opakowania

Farmona, Herba Care - Szampon Czarna Rzepa do włosów wypadających, zamknięcie opakowania

Farmona, Herba Care - Szampon Czarna Rzepa do włosów wypadających, otwarcie opakowania


Etykieta:

Farmona, Herba Care - Szampon Czarna Rzepa do włosów wypadających, etykieta


Skład:

Farmona, Herba Care - Szampon Czarna Rzepa do włosów wypadających, skład


Konsystencja:

Farmona, Herba Care - Szampon Czarna Rzepa do włosów wypadających, konsystencja


Moja opinia:

Szampon mieści się w całkiem ciekawym opakowaniu, które jakiś czas temu zmieniło swoją szatę graficzną -  moim zdaniem jest to zmiana na lepsze. :) Buteleczka wygląda bardzo estetycznie i jednocześnie przykuwa uwagę. Aplikacja szamponu również nie sprawia problemów i zapewne po części stoi za tym konsystencja, która nie jest ani za rzadka, ani zbyt gęsta - taka w sam raz. Produkt dobrze się pieni i nie spływa z włosów. Jeśli chodzi o zapach, to bez wątpienia mamy tutaj do czynienia z czarną rzepą, ale muszę przyznać, że jak na czarną rzepę, to całkiem mi się podoba. Na pewno nie śmierdzi i jest do wytrzymania, no przynajmniej dla mnie. ;P Nawet jeśli nie lubicie zapachu czarnej rzepy, to nie musicie się obawiać, bo po myciu ten specyficzny zapaszek szybko się ulatnia. Wydajność także oceniam pozytywnie, bo szampon służył mi dość długo no i cena wygląda kusząco. =)


Działanie i efekty:

Oczekiwałam od tego szamponu, że wzmocni trochę moje włosy i będzie dobrze oczyszczał skórę głowy. Producent obiecuje również, że po jego zastosowaniu włosy staną się bardziej gładkie, lśniące i elastycznie, czy aby na pewno? No niestety chyba fantazja kogoś tu trochę poniosła, bo bez odżywki czy maski takiego efektu nie uzyskałam, ale w końcu chciałam, żeby dobrze oczyszczał, więc coś za coś. Muszę mu przyznać, że w kwestii oczyszczania sprawdził się świetnie. Dzięki niemu moja skóra głowy była odświeżona i bez łupieżu, który w ostatnim czasie sporadycznie mnie nawiedzał. Zauważyłam także, że podczas mycia wypadało mi znacznie mniej włosów, więc wszystkie oczekiwania, o których wspomniałam na początku mogę uznać za spełnione. Moje słabe kłaczki rzeczywiście stały się mocniejsze, co rzadko im się zdarza, dlatego też kosmetyk ten ma za to ode mnie ogromnego plusa. :) Produkt nie spowodował u mnie podrażnień, przesuszenia, ani innych niepożądanych szkód, a co za tym idzie nie mogę na niego narzekać. Dodatkowo moją sympatię zyskały naturalne ekstrakty w składzie, które bardzo sobie cenię. Generalnie jestem z niego zadowolona i nie żałuję tego zakupu, ale myślę jednak, że jeśli szukacie jakiegoś ziołowego szamponu do oczyszczania, to chyba bardziej opłaca się kupić Barwę Ziołową, która kosztuje gorsze i ma świetne działanie oczyszczające oraz przeciwłupieżowe. Być może jeszcze kiedyś wypróbuję jakiś szampon tej marki, bo ich oferta jest całkiem ciekawa i Wam również polecam się skusić jeśli lubicie eksperymentować z szamponami. ;)

A Wy jakich szamponów najchętniej używacie do mocniejszego oczyszczania?
Macie swoich ulubieńców? 
Dajcie koniecznie znać. ^^
Buziaczki! :*

Siemanko Mordki! :) Ah ta słynna maseczka drożdżowa, jest ktoś kto jeszcze nie słyszał o tym zjawisku kosmetycznym? Tyle się o niej mówi...

Pervoe Reshenie, Receptury Babuszki Agafii - Maska drożdżowa do włosów na pobudzenie wzrostu Pervoe Reshenie, Receptury Babuszki Agafii - Maska drożdżowa do włosów na pobudzenie wzrostu

Pervoe Reshenie, Receptury Babuszki Agafii - Maska drożdżowa do włosów na pobudzenie wzrostu


Siemanko Mordki! :) Ah ta słynna maseczka drożdżowa, jest ktoś kto jeszcze nie słyszał o tym zjawisku kosmetycznym? Tyle się o niej mówi, że zapewne zna ją już każda włosomaniaczka. Powiem szczerze, że ja na początku podchodziłam do tego wynalazku bardzo sceptycznie i długo zastanawiałam się nad zakupem, ale w końcu stało się. Zamawiałam rosyjskie kosmetyki i stwierdziłam, że zaryzykuję i sprawdzę, czy faktycznie jest taka świetna, jak mówią. Chociaż właściwie, to ostatnio pojawia się coraz więcej negatywnych opinii na jej temat... A jak było w moim przypadku? O tym za chwilę. =)


Opis produktu:

Maska do włosów drożdżowa to wspaniały sposób na przyśpieszenie wzrostu włosów. Drożdże piwne to naturalne źródło białka, witamin i mikroelementów, które przenikają w strukturę włosa, wzmacniając je i przyspieszając wzrost. Olej z kiełków pszenicy posiada działanie regeneracyjne i przeciwdziałające wypadaniu. Sok z brzozy to znany ludowy środek na wzmocnienie cebulek włosowych. Dzięki zawartości olejów z zimnego tłoczenia maska ułatwia rozczesywanie. Włosy stają się jedwabiste i pełne blasku.


Maska zawiera ekstrakty z:

  • Drożdże piwne (Yeast Extract) – poprawiają strukturę włosa, wzmacniają, przyśpieszają wzrost.
  • Sok brzozowy (Betula Alba Juice) – wzmacnia cebulki włosowe, nadaje włosom blask, zapobiega wypadaniu.
  • Oman wielki (Inula Helenium Extract) – działa antyseptycznie i przeciwbakteryjnie
  • Mącznica lekarska ( Arctostaphylos Uva Ursi Extract) - znakomity naturalny antyseptyk
  • Ostropest plamisty (Silybum Marianum Extract) - łagodzi stany zapalne i hamuje zmiany skórne.

oraz oleje z zimnego tłoczenia:

  • Olej z kiełków pszenicy (Triticum Vulgare Germ Oil) - regeneruje wnętrze włosów, odtwarza naturalną osłonkę i wygładza ich powierzchnie. Chroni przed nadmierną utratą wody oraz promieniowaniem UV.
  • Olej z nasion białej porzeczki (Ribes Aureum Seed Oil) – wykazuje działanie przeciwzapalne, intensywnie odżywia włosy.
  • Olej z orzeszków cedrowych (Pinus Siberica Cone Oil) – ogranicza łojotok, zwalcza łupież, stymuluje krążenie podskórne i przeciwdziała wypadaniu włosów
  • Olej z owoców dzikiej róży ( Rosa canina Fruit Oil) - odżywia, nawilża i uelastycznia włosy

Cena: 11, 32 zł tutaj
Pojemność: 300 ml


Opakowanie:

Pervoe Reshenie, Receptury Babuszki Agafii - Maska drożdżowa do włosów na pobudzenie wzrostu, opakowanie

Pervoe Reshenie, Receptury Babuszki Agafii - Maska drożdżowa do włosów na pobudzenie wzrostu, opis opakowania

Pervoe Reshenie, Receptury Babuszki Agafii - Maska drożdżowa do włosów na pobudzenie wzrostu, zamknięcie opakowania

Pervoe Reshenie, Receptury Babuszki Agafii - Maska drożdżowa do włosów na pobudzenie wzrostu, zabezpieczenie opakowania

Pervoe Reshenie, Receptury Babuszki Agafii - Maska drożdżowa do włosów na pobudzenie wzrostu, otwarcie opakowania


Etykieta:

Pervoe Reshenie, Receptury Babuszki Agafii - Maska drożdżowa do włosów na pobudzenie wzrostu, etykieta


Skład:

Pervoe Reshenie, Receptury Babuszki Agafii - Maska drożdżowa do włosów na pobudzenie wzrostu, skład


Konsystencja:

Pervoe Reshenie, Receptury Babuszki Agafii - Maska drożdżowa do włosów na pobudzenie wzrostu, konsystencja


Moja opinia:

Maska mieści się w zakręcanym, plastikowym pudełeczku, o pojemności 300 ml. Opakowanie jest bardzo wygodne dzięki sporemu otworowi, który usprawnia wydobycie produktu ze środka. Konsystencja natomiast trochę mnie rozczarowała, bo jak na maskę do włosów, to gęstością nie grzeszy, można nawet powiedzieć, że przelewa się przez palce. Traci przez to na wydajności, ale z drugiej strony ma to swoje plusy, bo nie obciąża włosów. A może właśnie o to chodziło, żeby była taka rzadka? No bo gdyby tak głębiej się nad tym zastanowić, to logicznie rzecz biorąc powinno się aplikować ją na skórę głowy, ale o tym a chwilę. :) Pozwolę sobie jeszcze opisać zapach, który jakoś specjalnie mnie nie urzekł, ale też nie rozczarował. Kryje on w sobie połączenie delikatnej słodyczy z czymś maślano-pieczywo-podobnym? Wybaczcie, ale inaczej nie potrafię tego nazwać ;P Jeśli chodzi o cenę, to bardzo dużo zależy od sklepu, ale mimo wszystko myślę, że jest całkiem przystępna. :)


Działanie i efekty:

Na wstępie muszę zaznaczyć, że nie wypowiem się na temat wzrostu włosów po zastosowaniu tej maseczki, a dlaczego? Otóż sprawa jest bardzo prosta - moja skóra głowy się z nią nie polubiła i po każdej takiej aplikacji miałam przetłuszczone i przyklapnięte włosy mimo tego, że zawsze spłukiwałam ją dość długo i bardzo dokładnie. Po tym niekoniecznie fajnym incydencie, postanowiłam, że nie spiszę jej na straty, tylko zacznę stosować na długość włosów. Tutaj sprawdziła się znacznie lepiej i nie było kolejnej włosowej katastrofy, ale nie było też szału. Moje włosy były po niej miękkie, odrobinę wygładzone i lepiej się rozczesywały. Miałam również wrażenie, że zyskały trochę więcej blasku, ale niestety nie zauważyłam nawilżenia czy regeneracji, na których to zależało mi najbardziej. Nie ukrywam rozczarowania tym faktem, bo po tak bogatym składzie spodziewałam się lepszych efektów, ale w tym przypadku skład nijak ma się do działania, no przynajmniej na moich włosach, bo nie wiem, jak jest ze skórą głowy. Co do zapachu, to wyczuwałam go przez jakiś czas po myciu, ale później gdzieś zanikał, co dla jednych może być plusem, a dla innych wręcz przeciwnie. Szkoda, że nie było mi dane przetestować tej maseczki pod kątem wzrostu włosów, bo w końcu w tym celu została stworzona, no ale cóż, bywa i tak. Ogólnie rzecz biorąc uważam, że jest trochę przereklamowana i mimo tego, że rosyjskie kosmetyki zazwyczaj sprawdzają się u mnie świetnie, to w tym przypadku nie mam większych powodów do zachwytu. Być może dlatego, że naczytałam się wcześniej wielu pozytywnych recenzji na temat tej maseczki i oczekiwałam od niej znacznie więcej niż była w stanie zaoferować moim włosom. W każdym bądź razie nie żałuję, że ją przetestowałam, ale też nie planuję kupować ponownie. Nie chcę Was zniechęcać tą recenzją, a raczej ostrzec, żeby nie nastawiać się na nie wiadomo co, bo jak widzicie, można zostać wprowadzonym w błędny tok myślenia i mieć nieco przerysowany obraz rzeczywistości. Jednak nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło i przynajmniej mogłam podzielić się w Wami moją opinią. Najważniejsze, że przygodę ze słynną drożdżową maseczką mam już za sobą. :P

A Wy co niej sądzicie?
Zachwyciła Was działaniem, czy może wręcz przeciwnie? :)
Buziaczki! :*
Nowsze posty Strona główna Starsze posty