Cześć Skarby! :) Chciałabym się dzisiaj z Wami podzielić moją opinią na temat pewnej wcierki. Mowa oczywiście o wodzie brzozowej z Rossm...

Isana Hair, Birken-Haarwasser - Woda brzozowa do włosów normalnych i z łupieżem Isana Hair, Birken-Haarwasser - Woda brzozowa do włosów normalnych i z łupieżem

Isana Hair, Birken-Haarwasser - Woda brzozowa do włosów normalnych i z łupieżem


Cześć Skarby! :) Chciałabym się dzisiaj z Wami podzielić moją opinią na temat pewnej wcierki. Mowa oczywiście o wodzie brzozowej z Rossmanna. Kupiłam ją dość spontanicznie, bo kosztowała grosze i byłam ciekawa, jak się u mnie sprawdzi. Wcześniej stosowałam już inną wodę brzozową (kilk), z której byłam bardzo zadowolona i pomyślałam, że może i tym razem się nie zawiodę. Czy moje przypuszczenia były słuszne? Sprawdźmy. =)


Opis produktu:

Woda brzozowa ISANA zawiera wyselekcjonowane ekstrakty z liści brzozy, które intensywnie pielęgnują włosy normalne i z łupieżem oraz rewitalizują skórę głowy.

Prowitamina B5 wzmacnia włosy i nadaje im połysk.

Woda brzozowa z pantenolem:
  • poprawia ukrwienie skóry głowy,
  • zapobiega szybkiemu ponownemu przetłuszczaniu się włosów,
  • wzmacnia i pielęgnuje włosy,
  • nadaje włosom połysk i większą objętość,
  • nie zawiera tłuszczu.

Tolerancja przez skórę potwierdzona dermatologicznie.



Cena: Ok 6 zł
Pojemność: 500 ml


Opakowanie:

Isana Hair, Birken-Haarwasser - Woda brzozowa do włosów normalnych i z łupieżem, opakowanie

Isana Hair, Birken-Haarwasser - Woda brzozowa do włosów normalnych i z łupieżem, opis opakowania

Isana Hair, Birken-Haarwasser - Woda brzozowa do włosów normalnych i z łupieżem, zamknięcie opakowania

Isana Hair, Birken-Haarwasser - Woda brzozowa do włosów normalnych i z łupieżem, otwarcie opakowania


Skład:

Isana Hair, Birken-Haarwasser - Woda brzozowa do włosów normalnych i z łupieżem, skład


Moja opinia:

Woda brzozowa mieści się w dużym plastikowym opakowaniu o pojemności 500 ml, które niekoniecznie jest wygodne. Aplikacja produktu bezpośrednio z butelki raczej nie wchodzi tutaj w grę, dlatego ja zawsze przelewałam sobie wcierkę do innego pojemniczka z atomizerem. Konsystencja natomiast jest wodnista, ale ma w sobie coś lepkiego i łatwo się pieni, co można zauważyć na zdjęciach powyżej. Nie wiem czy tak powinien zachowywać się kosmetyk przeznaczony do skóry głowy, ale mam wrażenie, że nie świadczy to o niczym dobrym... Co do zapachu, to lekko mnie zdziwił, bo przypomina bardziej ocet jabłkowy lub coś w tym rodzaju, niż wodę brzozową. Nie pachnie źle, ale wyczuwam, że ma w sobie coś sztucznego, bo naturalna woda brzozowa na pewno nie ma takiego zapachu. Może temu cena jest taka niska? Bo 6 zł za pół litra kosmetyku wygląda śmiesznie, ale jakby nie było, to właśnie cena skusiła mnie do tego zakupu, o czym wspomniałam już na wstępie. ;)


Działanie i efekty:

Zanim przystąpiłam do stosowania wody brzozowej, to pozwoliłam sobie trochę poczytać na jej temat. Pamiętam, że znalazłam wiele pozytywnych opinii i ochoczo wzięłam się za testowanie przekonana, że doczekam się pozytywnych efektów i co? Małe rozczarowanie zawitało na mojej twarzy... Co prawda wcierka dodała moim włosom blasku, przyspieszyła nieco ich wzrost i ujrzałam nawet nowe baby hairs, ale jakoś specjalnie mnie to nie ucieszyło bo w gratisie otrzymałam jeszcze łupież! Ludzie takiego łupieżu, to ja jeszcze w życiu nie miałam, a przecież producent wspomina, że kosmetyk ma działanie przeciwłupieżowe, więc coś tu chyba jest nie halo prawda?  I że niby wcierka ma być tolerowana przez skórę? Pf, akurat. Ktoś tu chyba kłamie. ;P Nie wiem, może tylko ja mam jakiś nadwrażliwy skalp, ale jedno jest pewne - nigdy więcej już jej nie kupię. Na dodatek musiałam się nieźle namęczyć, żeby zużyć całe to gigantyczne opakowanie, które jak dla mnie mogłoby być mniejsze. Co prawda mogłam przerwać kurację dużo wcześniej, ale chciałam dać tej wodzie szansę no i masz babo placek, łupież jakich mało. Po tej przygodzie mam nauczkę na przyszłość i teraz będę ostrożniej podchodzić do tego typu kosmetyków. W moich zapasach czeka na mnie jeszcze jedna woda brzozowa, której nigdy wcześniej nie stosowałam i mam nadzieję, że sprawdzi się dużo lepiej i tym razem nie skończę z łupieżem. :)

A Wy jakie wcierki lubicie najbardziej?
Dajcie znać co warto wypróbować. :)
Buziaczki! :*

Siemanko Misiaczki! =) Od jakiegoś czasu pałam wielką miłością do kosmetyków rosyjskich i coraz częściej testuje tego typu produkty. Wcz...

Receptury Babci Agafii - Szampon łopianowy przeciw wypadaniu włosów Receptury Babci Agafii - Szampon łopianowy przeciw wypadaniu włosów

Receptury Babci Agafii - Szampon łopianowy przeciw wypadaniu włosów


Siemanko Misiaczki! =) Od jakiegoś czasu pałam wielką miłością do kosmetyków rosyjskich i coraz częściej testuje tego typu produkty. Wcześniej nie byłam do nich przekonana, ale jak tylko postanowiłam spróbować, to żałowałam, że nie skusiłam się wcześniej. Dzisiaj mam dla Was recenzję szamponu, który mogliście już widzieć w jednym z moich hauli, o ile mnie pamięć nie myli. :) Jesteście ciekawi, jak się u mnie sprawdził i czy w ogóle się sprawdził? Zapraszam w takim razie do czytania. =)


Opis produktu:

Wyciąg z łopianu wchodzący w skład szamponu, odżywia skórę głowy i wzmacnia cebulki włosowe. Specjalnie dobrane ekstrakty ziół regulują produkcję enzymów i zapobiegają wypadaniu włosów. Naturalne saponiny (składnik mydlący) z pięciu roślin (lukrecja uralska, amarant, gipsówka syberyjska, biała i czerwona mydlnica) miękko oczyszczają włosy i skórę głowy.

Babcia Agafia radzi:

„Jeżeli włoski masz słabe i na grzebieniu zostają, obmywaj je wyciągiem z ziół specjalnych z dodatkiem łopianu a wielką radość z tego mieć będziesz.„

Produkt nie zawiera: SLS, parabenów, silikonów, PEG, składników pochodzących z przerobu ropy naftowej.

Składniki aktywne:

  • Olej z łopianu większego – ( Arctium Lappa Root Extract ) - przeciwdziała wypadaniu włosów, łupieżowi, ma działanie antyseptyczne, oczyszczające, sebostatyczne, kojące. Działa tonizująco na skórę głowy.
  • Kora dębu ( Cortex Quercus Extract) - zawiera głównie garbniki, barwniki flawonowe, pektyny, śluz, związki żywicowe oraz inne substancje. Najszersze zastosowanie kora dębu ma jako środek kąpielowy i kosmetyczny. Stosuje się w postaci kąpieli lub okładów przy oparzeniach, odmrożeniach, stanach zapalnych skóry oraz jako środek ściągający i gojący. Mycie głowy naparem z kory dębu wzmacnia je, przyciemnia oraz likwiduje stany zapalne. 
  • Babka zwyczajna (Plantago Major Leaf Extract) - wykazuje działanie przeciwzapalne, łagodząco i ochronnie wpływa na błony śluzowe oraz skórę. 
  • Szałwia (Salvia Officinalis Extract) - działanie oczyszczające, przeciwzapalne w przypadku cery trądzikowej, ściągające przy rozszerzonych porach oraz odkażające w przypadku trudno gojących się ran.
  • Smółka z szyszek chmielowych (Humulus Lupulus (Hops) Cone Tar) – zapobiega wypadaniu włosów, stymuluje ich wzrost, opóźnia siwienie, działa przeciwłupieżowo, ogranicza świąd skóry głowy i przetłuszczenie włosów.
  • Miodunka plamista (Pulmonaria Officinalis) – wzmacnia cebulki włosowe.
  • Pokrzywa (Urtica Dioica Leaf Extract) – wzmacnia włosy, przeciwdziała ich przetłuszczaniu i wypadaniu, zapobiega łupieżowi.
  • Prawoślaz (Althaea Officinalis Root Extract) - bogaty w substancje o charakterze nawilżającym działa osłaniająco, zmiękczająco i pozwala utrzymać prawidłowe nawilżenie.
  • Mydlnica lekarska (Saponaria Officinalis Root Extract ) – zawiera naturalne saponiny, środki pieniące, które miękko i delikatnie oczyszczają skórę i włosy. Ma działanie kojące i przeciwzapalne.
  • Lukrecja gładka (Glycyrrhiza Glabra Root Extract) - delikatny środek pieniący, oczyszczający skórę.
  • Szarłat zwisły (Amaranthus Caudatus Seed Extract) - stosowany do włosów i skóry owłosionej (wypadanie włosów, rozdwajanie włosów, łamliwość, brak połysku, wypryski na skórze głowy), wzmacnia cebulki włosowe
  • Gipsówka błyszcząca (Gypsophila Paniculata Extract) – tonizuje i odżywia włosy
  • Olej z głogu jednoszyjkowego (Crataegus Monogyna Oil) - stosowany głównie w preparatach do pielęgnacji włosów (przy suchych, kruchych, łamliwych, a także tłustych włosach, ze skłonnością do łupieżu)
  • Olej z kolendry (Coriandrum Sativum Oil) – stosowany przy łojotoku i wypadaniu.


Cena: 12, 55 tutaj
Pojemność: 350 ml


Opakowanie:

Receptury Babci Agafii - Szampon łopianowy przeciw wypadaniu włosów, opakowanie

Receptury Babci Agafii - Szampon łopianowy przeciw wypadaniu włosów, opis opakowania

Receptury Babci Agafii - Szampon łopianowy przeciw wypadaniu włosów, zakrętka

Receptury Babci Agafii - Szampon łopianowy przeciw wypadaniu włosów, zamknięcie opakowania

Receptury Babci Agafii - Szampon łopianowy przeciw wypadaniu włosów, otwarcie opakowania

Skład:

Receptury Babci Agafii - Szampon łopianowy przeciw wypadaniu włosów, skład


Konsystencja:

Receptury Babci Agafii - Szampon łopianowy przeciw wypadaniu włosów, konsystencja


Moja opinia:

Szampon otrzymujemy w plastikowej buteleczce z dozownikiem o pojemności 350 ml. Opakowanie ma całkiem ciekawą szatę graficzną, która nawiązuje do naturalnego składu produktu, a przynajmniej odniosłam takie wrażenie. Jeśli chodzi o konsystencję, to jest gęsta i nie spływa z włosów, dzięki czemu kosmetyk zyskuje na wydajności. Trochę kiepsko się pieni, ale w końcu mamy tutaj wysoce naturalny skład, więc coś za coś. :) Zapach natomiast bardzo pozytywnie mnie zaskoczył. Przyzwyczaiłam się, że takie ziołowe szampony zazwyczaj nie pachną specjalnie ładnie, a w tym przypadku było zupełnie inaczej inaczej. Przypomina mi on coś w rodzaju kwiatów lub świeżo zerwanej kończyny. W każdym bądź razie połączenie tych syberyjskich ziół sprawia, że czuję się jakbym była na łące. ^^ Takie delikatne i jednocześnie naturalne aromaty przypadły mi ostatnio do gustu. Cena w stosunku do pojemności także wygląda bardzo kusząco, więc nie mogłam sobie odmówić tego zakupu. ;)


Działanie i efekty:

Jak już wspomniałam wcześniej, szampon nie pieni się jakoś specjalnie dobrze, ale za to w delikatny sposób oczyszcza skórę głowy, nie niszcząc przy tym włosów i za to go lubię. :) Po jego zastosowaniu moje włosy były zawsze elastyczne, pełne blasku i łatwo się rozczesywały. Na początku bałam się trochę, że może przyczynić się do powstawania łupieżu, ale na szczęście nic takiego nie miało miejsca. Wręcz przeciwnie, skalp był bardziej ukojony i wyglądał zdrowiej. Jeśli chodzi o wypadanie włosów, to faktycznie zauważyłam poprawę. Nie była to co prawda jakaś spektakularna zmiana na lepsze, ale na pewno zauważalna, więc nie mogę narzekać. Oprócz tego szampon zadziałał również wzmacniająco, bo nawet jeśli niechcący zbyt mocno przeczesałam włosy, to i tak nie odczuwałam bólu jak zwykle bywało. Być może moje cebulki zostały odżywione i są teraz bardziej zakotwiczone w skórze głowy. Coś w tym musi być, bo skład bogaty w tak wiele ziół na pewno sprzyja włosom. :) Generalnie doszukałam się samych korzyści podczas stosowania, mimo tego, że nie spodziewałam się niczego nadzwyczajnego. Kosmetyk jak najbardziej nadaje się do codziennego mycia i na dodatek świetnie radzi sobie ze zmywaniem olei. Ja osobiście jestem z niego bardzo zadowolona i na pewno skuszę się w przyszłości na inne szampony z tej serii i nie tylko. ;)

Dajcie znać co sądzicie o rosyjskich kosmetykach, jakie szampony spisują się u Was najlepiej i czy polecacie coś ciekawego. =)
Buziaczki! :*

Siemanko Misiaczki! :) Jak widzicie dzisiaj będzie mowa o tabletkach z drożdży piwnych. Ja generalnie jestem bardziej zwolenniczką zdrow...

Drovit - Tabletki z drożdży piwnych Drovit - Tabletki z drożdży piwnych

Drovit - Tabletki z drożdży piwnych


Siemanko Misiaczki! :) Jak widzicie dzisiaj będzie mowa o tabletkach z drożdży piwnych. Ja generalnie jestem bardziej zwolenniczką zdrowej diety niż suplementów, ale tyle dobrego się o tych drożdżach piwnych naczytałam, że uległam pokusie i postanowiłam spróbować. W końcu nic miałam nic do stracenia. :) Na początku zastanawiałam się dość długo jakie konkretnie drożdże kupić i ostatecznie kupiłam pierwsze lepsze przy okazji zakupów w aptece. Za chwilę dowiecie się o nich więcej, a jeśli chcielibyście poczytać trochę o samych drożdżach i o ich właściwościach, to pisałam już na ten temat tutaj. =)


Opis produktu:

Drovit tabletki z drożdży piwnych suplement diety polecany jest w celu uzupełnienia diety w witaminy z grupy B pochodzenia naturalnego.

Działanie

  • Tiamina - pomaga w prawidłowym funkcjonowaniu serca, układu nerwowego oraz w utrzymaniu prawidłowych funkcji psychologicznych
  • Ryboflawina - pomaga utrzymać w zdrowej kondycji skórę, włosy i paznokcie
  • Niacyna - wspomaga proces przemiany materii i obniża poziom cholesterolu

Cena: Ok 8 zł
Zawartość: Ok 200 tabletek


Opakowanie:

Drovit - Tabletki z drożdży piwnych, opakowanie

Drovit - Tabletki z drożdży piwnych, opis opakowania

Drovit - Tabletki z drożdży piwnych, tył opakowania

Drovit - Tabletki z drożdży piwnych, zamknięcie opakowania


Tabletki:

Drovit - Tabletki z drożdży piwnych, zawartość opakowania


Skład:

Drovit - Tabletki z drożdży piwnych, skład


Moja opinia:

Nasze drożdżowe tabletki są zamknięte w plastikowym pojemniczku, w którym znajdziemy około 200 sztuk. Pomyślałam sobie wtedy, że to bardzo dużo, a nawet za dużo jak na tak niską cenę, ale później przeczytałam, że trzeba łykać po 5 tabletek 3 razy dziennie i wtedy zrozumiałam dlaczego jest ich aż tyle. Na początku taka ilość i częstotliwość dawkowania suplementu bardzo mnie zniechęciła, ale z czasem się przyzwyczaiłam. Zapach natomiast do najładniejszych nie należy i smak również mnie zniechęcał, ale w końcu drożdże piwne, to nie ciastka i nie mają smakować, tylko działać. :) No właśnie, a czy działają tak jak powinny?


Działanie i efekty:

Moja kuracja trwała dwa miesiące i zużyłam w tym celu cztery opakowania. Na początku nie widziałam specjalnie jakichś efektów, ale po miesiącu systematycznego stosowania zauważyła, że coś się dzieje! :) Moje włosy stały się znacznie mocniejsze, bardziej lśniące i wydawało mi się, że rosną trochę szybciej. Pojawiło się też trochę baby hairs z czego ogromnie się cieszę, bo marzę o zagęszczeniu czupryny. Co do wypadania, to zostało ono nieco zahamowane, ale nie całkowicie. Widocznie moje hormony znowu wzięły górę i nie sposób z nimi wygrać. Najważniejsze jednak, że kondycja moich włosów się poprawiła i te nowe antenki rosną teraz mocne i zdrowe. Przed rozpoczęciem kuracji czytałam, że u wielu dziewczyn pojawiał się wysyp i bardzo się tego obawiałam, ale na szczęście u mnie tak się nie stało. Oprócz tego wzmocniły mi się paznokcie i rosły jak na drożdżach. ;) Podsumowując, jestem bardzo zadowolona z efektów jakie udało mi się uzyskać i myślę, że w przyszłości chętnie wypróbuję drożdże piwne innych marek, bo jest w czym wybierać. Fakt, że przy takiej kuracji trzeba się trochę tych tabletek nałykać i pamiętać o systematyczności, ale w końcu czego się nie robi, żeby mieć piękne włosy, prawda? =)

Dajcie znać, czy stosowaliście kiedyś drożdże piwne i jak się u Was sprawdzały. :)
Buziaczki! :*

Witajcie moi Kochani! :) Jakoś zimą ubiegłego roku przypomniałam sobie, że istnieje coś takiego jak nafta kosmetyczna. Pamiętam, że pier...

New Anna Cosmetics - Nafta kosmetyczna z sokiem pokrzywy New Anna Cosmetics - Nafta kosmetyczna z sokiem pokrzywy

New Anna Cosmetics - Nafta kosmetyczna z sokiem pokrzywy


Witajcie moi Kochani! :) Jakoś zimą ubiegłego roku przypomniałam sobie, że istnieje coś takiego jak nafta kosmetyczna. Pamiętam, że pierwszy raz po naftę sięgnęłam jeszcze na początku mojej włosowej przygody i byłam bardzo zadowolona z jej efektów, więc i tym razem się skusiłam. Dla odmiany wybrałam sobie taką, która zawierała sok z pokrzywy, bo byłam bardzo ciekawa jej działania i co się okazało? O tym będzie więcej za chwilę, więc jeśli jesteście ciekawi, to zapraszam na recenzję. =)


Opis produktu:

Zawarty w nafcie sok z młodych liści pokrzywy wzmacnia cebulki nadając włosom połysk i zdrowy wygląd, zapobiega łupieżowi.
Polecana do pielęgnacji wszystkich rodzajów włosów.

Nafta kosmetyczna z sokiem pokrzywy

  • działa antyłojotokowo
  • poprawia strukturę włosów
  • ułatwia rozczesywanie
  • nadaje włosom połysk
  • włosy stają się miękkie i elastyczne

Cena: Ok 5 zł
Pojemność: 120 g


Opakowanie:

New Anna Cosmetics - Nafta kosmetyczna z sokiem pokrzywy, opakowanie

New Anna Cosmetics - Nafta kosmetyczna z sokiem pokrzywy, opis opakowania

New Anna Cosmetics - Nafta kosmetyczna z sokiem pokrzywy, zamknięcie opakowania

New Anna Cosmetics - Nafta kosmetyczna z sokiem pokrzywy, otwarcie opakowania
 

Konsystencja:

New Anna Cosmetics - Nafta kosmetyczna z sokiem pokrzywy, konsystencja


Moja opinia:

Nafta mieści się w plastikowej buteleczce z dozownikiem o pojemności 120 g. Takie opakowanie ma swoje wady i zalety bo świetnie sprawdza się jeśli chcemy dodać naftę do maski, ale już gorzej w momencie gdy zamierzamy aplikować ją bezpośrednio na włosy. Ja zawszę wylewałam odrobinę produktu na dłonie i dopiero wtedy wcierałam we włosy, więc trzeba uważać, żeby nie nachlapać. ;) Konsystencja w tym przypadku jest wodnista, ale jednocześnie bardzo tłusta, co można zauważyć na zdjęciu powyżej. Dobrze rozprowadza się na włosach i nadaje się do mieszania z większością odżywek czy masek. Zapach natomiast nie kojarzy mi się z niczym przyjemnym, ale jak na naftę kosmetyczną to i tak nie mam powodów do narzekań. Moja poprzednia nafta zwalała smrodem z nóg, a tutaj nawet czuć trochę tą pokrzywę, więc idzie przeżyć. :) No i obowiązkowo muszę wspomnieć o wydajności, bo męczyłam się z nią już ponad pół roku w pozytywnym tego słowa znaczeniu oczywiście. Byłam pewna, że poużywam sobie miesiąc, góra dwa i będę leciała po następne opakowanie, a tu końca nie widać. Ne wiem jakim cudem starczyła mi na tak długi okres czasu, ale widocznie te oleiste kosmetyki mają to do siebie. Za taką cenę, to grzech nie spróbować. =)


Działanie i efekty:

Nie będę przedłużać i przyznam, że jestem z niej bardzo zadowolona. Praktycznie już po pierwszym użyciu widziałam efekty, bo w sumie trudno nie zauważyć, że matowe włosy zyskują nagle więcej blasku,  są gładkie i elastyczne. Przy regularnym stosowaniu stały się również bardziej miękkie, łatwiejsze do rozczesania i nie miałam problemów z rozdwojonymi końcami. Naftę stosowałam na różne sposoby, zazwyczaj na suche włosy przed myciem, czasami dodawałam odrobinę do maski i kilka razy zdarzyło mi się wetrzeć w skalp. Po tym ostatnim zabiegu zauważyłam, że nafta faktycznie działa wzmacniająco na cebulki, bo wypadało mi znaczniej mniej włosów podczas mycia. A skoro już przy myciu jesteśmy, to nie musicie się obawiać, że skończycie z tłustymi strąkami na głowie po jej użyciu, bo praktycznie większość odżywek i masek dobrze radzi sobie ze zmyciem tego produktu z włosów, także spokojnie. :) No i cóż mogę jeszcze dodać? Osobiście jestem bardzo zadowolona i na pewno skuszę się na inne kosmetyki tej marki. Jeśli szukacie ratunku dla suchej i zniszczonej czupryny, to myślę, że nafta kosmetyczna będzie świetnym rozwiązaniem zwłaszcza dla włosów po chemicznym rozjaśnianiu, trwałej i innych tego typu zabiegach. Dzięki niej w krótkim czasie można przywrócić włosom zdrowy wygląd, a przy systematycznym stosowaniu poprawić ich kondycję, więc z całego serducha polecam. :)

A Wy stosowaliście już naftę kosmetyczną?
Może macie jakąś ulubioną i godną polecenia? =)
Buziaczki! :*

Cześć Kochani! ;) Cieszę się, że w końcu piszę tego posta, bo zabieram się za to chyba już od tygodnia i zawsze coś musiało mi przeszkod...

Kuracja skrzypowo-pokrzywowa ratunkiem dla osłabionych włosów Kuracja skrzypowo-pokrzywowa ratunkiem dla osłabionych włosów

Kuracja skrzypowo-pokrzywowa ratunkiem dla osłabionych włosów


Cześć Kochani! ;) Cieszę się, że w końcu piszę tego posta, bo zabieram się za to chyba już od tygodnia i zawsze coś musiało mi przeszkodzić... No ale do rzeczy! Dzisiaj będzie o słynnej herbatce ze skrzypu i pokrzywy, która ma działać wzmacniająco na nasze włosy. Taką kurację zafundowałam sobie jakoś w marcu tego roku dlatego też mam dość duże spóźnienie jeśli chodzi o zdawanie relacji, ale mam nadzieję, że mi to wybaczycie bo w końcu najważniejsze są efekty. ;) Wcześniej dużo słyszałam o wspaniałych właściwościach tych ziół, ale sama jakoś nie mogłam się zmotywować do picia owej herbatki. Mimo wszystko w końcu udało mi się postawić na swoim i jeśli Wy również cierpicie na brak motywacji, to zachęcam do poczytania moich wypocin o skrzypie i pokrzywie. Mam nadzieję, że dzięki temu bardziej ochoczo przystąpicie do działania, a teraz pozwólcie, że wrócimy już do naszego głównego tematu. ^^


Kuracja skrzypowo-pokrzywowa

Kuracja skrzypowo-pokrzywowa ratunkiem dla osłabionych włosów, skrzyp i pokrzywa na wzmocnienie włosów


Tutaj możecie zobaczyć już gotową do picia mieszankę ziołową, która towarzyszyła mi przez równy miesiąc. ;) Właśnie dlatego skusiłam się na widoczne powyżej herbatki, bo w każdym opakowaniu znajduje się 30 saszetek, co daje nam 30 dni kuracji. Jeśli chcielibyście kupić skrzyp i pokrzywę jako jeden produkt, to raczej ciężko będzie Wam znaleźć, bo sama próbowałam i nic z tego nie wyszło. ;P W tym przypadku kupienie tych ziół osobno jest chyba najrozsądniejszym rozwiązaniem. A skoro mamy do czynienia z ziołami, to musicie przygotować się również na ziołowy smak. Z tego co wiem, to nie każdemu on odpowiada, ale dla mnie był całkiem znośny. Co prawda nie zaliczyłabym go tych najlepszych, ale jest OK, więc bez obaw. ;) Tylko nie próbujcie przypadkiem ułatwiać sobie sprawy cukrem, bo ziół nie powinno się pić na słodko, no chyba, że byłby to jakiś sok naturalny, to wtedy możemy przymknąć oko, ale wersja bez dodatków jest moim zdaniem najlepsza. =)


Jak przygotować herbatkę?

Kuracja skrzypowo-pokrzywowa ratunkiem dla osłabionych włosów, herbata ze skrzypu i pokrzywy


Troszkę śmiesznie się czuję tłumacząc przygotowanie herbaty, bo sprawa jest dziecinnie prosta, ale z drugiej strony zależy mi na tym, żeby wszystko było jasne dla kogoś kto nigdy się w takie rzeczy nie bawił, więc sami rozumiecie. ;) Przede wszystkim potrzebne będą nam nasze ziółka i wrzątek. Jednak zanim wybierzecie się po nie do sklepu, radziłabym postawić na jakość i myślę, że lepiej będzie wybrać coś z apteki lub zielarni. Lepiej wydać kilka złotych więcej i mieć gwarancję, że nie pijecie byle czego. Mogą być to też sypane zioła, wszystko zależy od Waszych upodobań. ;)

  • 1 torebkę pokrzywy i 1 torebkę skrzypu zalewamy wrzątkiem. 
  • Zostawiamy nasze ziółka pod przykryciem na około 5 minut lub dłużej, żeby miały szansę na porządne zaparzenie.
  • Po tym czasie herbatka jest gotowa do picia i taki właśnie wywar powinniśmy spożywać codziennie przez miesiąc.

Kuracja skrzypowo-pokrzywowa ratunkiem dla osłabionych włosów, przygotowanie herbaty ze skrzypu i pokrzywy


Dodam jeszcze, że ja piłam jedną szklankę dziennie, ale gdybyście mieli ochotę na więcej, to równie dobrze możecie pozwolić sobie na dwie porcje. ;) Zazwyczaj czekałam aż herbata będzie chłodna, bo w takiej wersji smakowała mi najbardziej. Jeśli nie możecie przekonać się do jej smaku, to polecam właśnie poczekać aż ostygnie, bo być może wtedy łatwiej będzie Wam ją przełknąć. No i nie muszę chyba wspominać o systematyczności prawda? Żadna kuracja bez tego jakże ważnego punktu nie ma moim zdaniem sensu. Miesiąc kuracji zleciał mi bardzo szybko i szczerze mówiąc trochę już tęsknie za piciem ziółek, więc niebawem na pewno do nich wrócę, a tym czasem spójrzmy na efekty...


Efekty kuracji skrzypowo-pokrzywowej:


Kuracja skrzypowo-pokrzywowa ratunkiem dla osłabionych włosów, efekty kuracji


Jeden miesiąc, to jednak krótki okres czasu i na pierwszy rzut oka zmiany mogą nie być widoczne, ale musicie mi zaufać i uwierzyć na słowo w to co zauważyłam na podstawie moich obserwacji. Szczerze mówiąc nie liczyłam na wiele, ale jednak zostałam pozytywnie zaskoczona. Efekty, które udało mi się zauważyć podczas kuracji były następujące:

  • Moje włosy wzmocniły się i znacznie mniej wypadały. Co prawda wypadanie nie zostało całkowicie zminimalizowane, jednak w znacznym stopniu udało się je ograniczyć. Nie gubiłam już tylu kłaczków podczas mycia i czesania.
  • Pojawiły się baby hairs! Nie był to jakiś mega wysyp ale zawsze coś. Te małe urocze antenki były wyraźnie mocniejsze i zdrowsze niż stare włosy.
  • Czupryna zyskała więcej blasku i elastyczności. Włosy nie łamały się i były gładkie w dotyku. Końcówki również nie sprawiały najmniejszych problemów.

Jeśli chodzi o przyspieszenie wzrostu, to tutaj niestety szału nie ma, ale na tym akurat specjalnie mi nie zależało. Być może mogłabym się pochwalić jakimś rekordowym przyrostem, gdybym stosowała taką kurację częściej. Najważniejsze, że włosy się wzmocniły i właśnie dzięki temu mam motywację, żeby spróbować ponownie. Obecnie zabrałam się za picie innych ziółek, więc nie chcę wszystkiego teraz mieszać, ale być może skuszę się jesienią. Podsumowując jestem bardzo zadowolona z efektów i polecam picie słynnej skrzpokrzywy wszystkim tym, którzy chcą wzmocnić swoje osłabione włosy i przywrócić im zdrowy wygląd. ;)

A Wy lubicie pić zioła?
Jeśli tak, to dajcie znać jaki wpływ mają na Wasze włosy. ;)
Buziaczki! :*

Witajcie Miśki! :) Tak jak obiecałam, nadrabiam zaległości i mam dziś dla Was kolejną recenzję. Tym razem będzie to maska do włosów, któ...

Mila, Antiagae - Maska do włosów dojrzałych Mila, Antiagae - Maska do włosów dojrzałych

Mila, Antiage - Maska do włosów dojrzałych


Witajcie Miśki! :) Tak jak obiecałam, nadrabiam zaległości i mam dziś dla Was kolejną recenzję. Tym razem będzie to maska do włosów, która towarzyszyła mi bardzo długo... Miałam już wrażenie, że chyba nigdy się nie skończy, ale nastał wreszcie ten moment. ;P Zazwyczaj stosowałam maski z Kallos'a i byłam z nich bardzo zadowolona, jednak tym razem postanowiłam dla odmiany spróbować czegoś nowego. Jesteście ciekawi jakie były tego efekty? W takim razie zapraszam do czytania. =)


Opis produktu:

  • Dzięki połączeniu unikalnej kompozycji składników aktywnych VECOREXIN® PROTECTIVE z ekstraktami roślinnymi skutecznie wnika do wnętrza włosa.
  • Zwalcza wolne rodniki i zapobiega ich niszczącemu działaniu.
  • Chroni włos przed negatywnym wpływem promieniowania UV.
  • Dzięki składnikom kondycjonującym zwiększa blask i siłę włosa, zachowując jego piękno i młodość.

Cena: 23, 90 tutaj
Pojemność: 1000 ml


Opakowanie:

Mila, Antiage - Maska do włosów dojrzałych, opakowanie

Mila, Antiage - Maska do włosów dojrzałych, opis opakowania


Konsystencja:

Mila, Antiage - Maska do włosów dojrzałych, konsystencja


Skład:

Mila, Antiage - Maska do włosów dojrzałych, skład


Moja opinia:

Maksa mieści się w wielkim, zakręcanym słoju o pojemności 1000 ml. Zaletą tego opakowania jest duży otwór, w którym bez problemu zmieści się cała dłoń, dzięki czemu z łatwością można wydobyć z niego kosmetyk zwłaszcza pod koniec użytkowania. Konsystencja przypomina mi trochę słynne Kallo'sy, nie spływa z włosów i dobrze się rozprowadza. Na wydajność również nie mogę narzekać, bo jak już wcześniej wspomniałam musiałam się sporo namęczyć z tym olbrzymem, żeby dobić do dna. Zapach natomiast ma w sobie coś delikatnego i słodkiego, ale nic konkretnego nie mogę w nim wyczuć. W każdym bądź razie zaliczyłabym  go do tych całkiem przyjemnych zapachów. Szkoda tylko, że nie utrzymuje się na włosach, a przynajmniej nie na moich. Cena może być, chociaż nie obraziłabym się gdyby była trochę niższa, bo po przygodzie z Kallos'ami chyba za bardzo przyzwyczaiłam się, że taką wielką maskę dostanę za dyszkę, ale generalnie jest OK. ;P


Działanie i efekty:

No cóż... Powiem szczerze, że spodziewałam się czegoś więcej. Liczyłam na to, że maska poprawi kondycję moich włosów albo chociaż doda im blasku, a tak naprawdę zauważyłam tylko, że dzięki niej były bardziej miękkie, ułatwiała ich rozczesywanie i właściwie na tym koniec. Producent sporo obiecuje, jednak tyłka mi nie urwało. Na pewno dużą zaletą kosmetyku jest wydajność i konsystencja, która dobrze łączy się z olejami. Lubię czasem trochę pokombinować i kiedy coś się u mnie nie sprawdza, to zwykle szukam sposobu na udoskonalenie produktu. Postanowiłam więc, że spróbuję zmieszać maskę z olejem lnianym i naftą kosmetyczną. W obu tych przypadkach zauważyłam znacznie lepsze działanie, a przy okazji odkryłam nowe zastosowanie dla naszego olbrzyma. Skoro samodzielnie nie robi nic szczególnego, to może pełnić rolę bazy do wszelkich włosomaniaczych mieszanek. ;) Ogólnie to skusiłam się na zakup tej maski, bo kiedyś miałam już serum i lotion odmładzający z Mariona. Byłam z nich bardzo zadowolona, więc doszłam do wniosku, że maska odmładzająca będzie strzałem w dziesiątkę, a tu taki klops... Chyba jednak zostanę przy Kallos'ach, bo mało tego, że są tańsze, to mają lepsze działanie i również świetnie nadają się do mieszania z olejami. Co prawda ta maska krzywdy mi nie wyrządziła, ale raczej Wam nie polecam. ;)

A Wy jakie maski i odżywki stosujecie najchętniej? :)
Dajcie znać co sprawdza się u Was najlepiej i co polecacie.
Buziaczki! :*

Cześć Robaczki, jak leci? ;) Dzisiaj dla odmiany chciałabym wrócić na moment do minionego weekendu i powspominać wyjazd do Ustronia M...

A może nad morze? + Tag - Moje włosy w pigułce A może nad morze? + Tag - Moje włosy w pigułce



Cześć Robaczki, jak leci? ;) Dzisiaj dla odmiany chciałabym wrócić na moment do minionego weekendu i powspominać wyjazd do Ustronia Morskiego, bo właśnie tam wybraliśmy się razem z moim Pyśkiem. ^^ A tak przy okazji, to zdjęcie które widzicie powyżej jest jego dziełem i nie mogło się bez niego obyć, gdyż uważam, że jest przecudowne. Będzie też dużo innych zdjęć z naszego wyjazdu i przy okazji odpowiem na kilka pytań dotyczących moich włosów. Nigdy wcześniej nie robiłam żadnych tagów na moim blogu, ale nie zaszkodzi spróbować. W końcu jestem tutaj z Wami od ponad roku, więc chyba najwyższa pora dać się trochę poznać. No to co, zaczynamy? =)




Pani mewa pozuje dostojnie na jednej nodze, cóż za pełna wdzięku modelka. :)




A tutaj mamy już o czynienia z bardziej licznym zgromadzeniem. ^^




Mewy mogą, to ja też, a co! Mimo tego, że woda była zimna, to i tak nie dałam za wygraną i musiałam zamoczyć stopy. W końcu trzeba się hartować. ;P




Ah! Magiczny zachód słońca. Tyle razy już go widziałam, a za każdym razem tak samo się zachwycam...






Muszelek było niewiele, ale za to przyjemnie spacerowało się brzegiem plaży. :)




Znaleźliśmy nawet dziką plażę, na której z chęcią spędziłabym cały dzień...




Obowiązkowo foteczka na molo, bo jakżeby inaczej. ;D





Przed odjazdem spacerek po lesie. :) Uwielbiam leśne powietrze. Te drzewa, zapach, cisza, spokój, rozmarzyłam się...




W drodze powrotnej mieliśmy równie piękne widoki. Tam mogłabym zamieszkać. Drewniana chatka nad jeziorkiem w tak bajecznej scenerii, to coś dla mnie. ^^ Właściwie, to blisko morza też mogłabym mieszkać i zazdroszczę wszystkim, którzy mają taką przyjemność. Zauważyłam, że nad morzem moje włosy mają się jakoś lepiej, czyżby wilgotne powietrze im służyło? No właśnie, skoro już przy włosach jesteśmy, to pora na obiecany wcześniej tag. =)


Moje włosy w pigułce

  • Twój naturalny kolor włosów?

Ciemny brąz, palona kawa - coś w ten deseń. Ciemniejsze u nasady i jaśniejsze na końcach. Czasami na zdjęciach wyglądają jakby były miedziane albo rudawe, ale w rzeczywistości takie nie są, chociaż kiedyś i takie kolory na nich gościły. ;P

  • Twój obecny kolor włosów?

100% natury. :)

  • Aktualna długość włosów?

Średnia, a konkretniej sięgają mi do łopatek. :)

  • Długość na jaką chciałabyś zapuścić włosy?

Myślę, że włosy do talii, to byłby szczytem moich marzeń. Dłuższych raczej bym nie chciała, bo pewnie utrudniałyby mi życie. Chociaż kto wie, może kiedyś i takie mi się zamarzą...

  • Jak często podcinasz końcówki?

Minimum raz na trzy miesiące. Obecnie częściej nie muszę tego robić. Kiedyś podcinałam je raz na miesiąc, ale wtedy były w tragicznym stanie i chciałam jak najszybciej się ich pozbyć. ;P

  • Twoje włosy są proste, kręcone, czy falowane?

Różnie z nimi bywa, raz się kręcą a kiedy indziej są falowane. =)

  • Jaką porowatość mają Twoje włosy?

Wysoką albo średnią, nie jestem pewna tak na prawdę. ^^

  • Jakie są Twoje włosy, np. suche, przetłuszczające się?

Suche na końcach z tendencją do przetłuszczania się u nasady.

  • Jak wygląda Twój rytuał codziennej pielęgnacji?

Zazwyczaj myję włosy metodą OMO, staram się delikatnie je rozczesywać używając wcześniej jakiegoś sprayu, obowiązkowo nakładam serum na końce, no i oczywiście musi być masaż skóry głowy. To jest taki standard, do którego co jakiś czas dochodzą wcierki, oleje, płukanki, peelingi, kuracje etc. Jednak zdrowa dieta gra tutaj najważniejsza rolę.

  • Czego nie lubią Twoje włosy (np. wiatru, silikonów itp. - wszystko co przyjdzie Ci do głowy) ?

Na pewno nie lubią wysokiej temperatury, zbyt dużej ilości kosmetyków, szarpania, źle dopasowanych wcierek i szamponów.

  • Co lubią Twoje włosy (np. olejowanie, długie spacery przy blasku księżyca itp. - wszystko co Ci przyjdzie do głowy) ?

Zdecydowanie lubią naturalne kosmetyki, oleje, płukanki, wcierki ziołowe i delikatne traktowanie. ;)

  • Jaka jest Twoja ulubiona fryzura?

Nie mam ulubionej fryzury, bo zazwyczaj nosze rozpuszczone włosy, a w domu zaplatam luźny warkocz i nawet nie wyobrażam sobie jakichś kucyków, koków, dobieranych warkoczy itd., bo moje włosy sę bardzo obolałe po takich eksperymentach. ;D

  • Gdyby Twoje włosy umiały mówić, co by powiedziały?

Powiedziałyby pewnie, żebym już nigdy więcej nie sięgała po tabletki hormonalne, a tak, to raczej nie mają na co narzekać. ;p

  • Od kiedy stosujesz świadomą pielęgnację włosów?

Pamiętam, że jak zaczęłam stosować maski i odżywki, to myślałam wtedy, że prowadzę nie wiadomo jak bogatą pielęgnację, a tak na prawdę wszystko zaczęło się w momencie kiedy założyłam tego bloga. Testowałam wiele kosmetyków, próbowałam różnych kuracji i codziennie zgłebiałam wiedzę w tej dziedzinie, a to wszystko dzięki Wam Kochane Blogerki, za co z całego serducha dziękuję! <3 Każda z Was wnosi tutaj coś ciekawego i chociaż nie zawsze mam czas na czytanie tych wszystkich blogów, to jestem przekonana, że jeszcze wiele do odkrycia przede mną. =)


Na koniec możecie się zrelaksować i posłuchać szumu fal... ^^ Jakość co prawda nie jest najlepsza, bo nagrywałam telefonem, ale przynajmniej mam pamiątkę. No i oczywiście pozdrawiam wszystkich z Ustronia Morskiego, mam nadzieję, że jeszcze tam wrócę. :)




Jeśli macie ochotę, to zachęcam Was do przedstawienia swoich włosów w pigułce.
Dajcie znać, czy znacie jakieś inne ciekawe tagi, to chętnie zrobię jeszcze coś w przyszłości. :)
Buziaczki! :*
Nowsze posty Strona główna Starsze posty