Witajcie moi Kochani! :) Dzisiejsza recenzja powinna pojawić się o wiele wcześniej, ale ostatnio byłam trochę zagubiona w akcji i dop...

Rossmann, Isana Intensiv-Pflege Spülung - Odżywka intensywnie pielegnująca Rossmann, Isana Intensiv-Pflege Spülung - Odżywka intensywnie pielegnująca



Witajcie moi Kochani! :) Dzisiejsza recenzja powinna pojawić się o wiele wcześniej, ale ostatnio byłam trochę zagubiona w akcji i dopiero teraz coś mi zaświtało w głowie. Odżywkę, o której będzie mowa, zakupiłam podczas mojego pobytu w Poznaniu, bo akurat miałam trochę wolnego czasu, żeby poszperać w Rossmann'ie. Isana jest pewnie dobrze znaną i lubianą marką wśród wlosomaniaczek. Ja jednak przez dłuższy czas przechodziłam obok jej produktów obojętnie twierdząc, że pewnie się nie sprawdzi. Oj, jaki to był błąd z mojej strony... Pora chyba sprostować ten błędny tok myślenia. =)


Opis produktu:

Isana odżywka Intensywnie Pielęgnująca posiada efekt antystatyczny i pomaga intensywnie pielęgnować zmęczone, suche i zniszczone włosy oraz zapobiegać rozdwajaniu się ich końcówek. Wartościowy pantenol i witamina B3 efektywnie działają na włosy, wspomagają ich rewitalizację i zwiększają ich odporność. W wyniku intensywnej pielęgnacji włosy wyglądają zdrowo i uzyskują aż po końce lśniący połysk. Tolerancja przez skórę potwierdzona dermatologicznie.

Cena: Ok 6 zł
Pojemność: 300 ml

Skład:


 
Konsystencja:



Moja opinia:

Plastikowe opakowanie o pojemności 300 ml, ma estetyczną i przyjemną dla oka szatę graficzną. Jest wytrzymałe, łatwe w użyciu i nic się niepotrzebnie nie wylewa. Jedyna rzecz, której mogłabym się doczepić pod tym względem, to fakt, że resztki produktu ciężko się wydobywa i nie obędzie się raczej bez nożyczek. Przejdźmy może jednak do samej odżywki. Jej konsystencja jest bardzo gęsta, gęściejsza niż w przypadku niektórych masek, co bardzo mnie zaskoczyło. Dzięki temu łatwo aplikuje się ją na włosy, nie spływa z nich, ale też nie obciąża. Zapach również zasługuje na pochwałę, kojarzy mi się trochę z zapachem profesjonalnych kosmetyków, jeśli wiecie co mam na myśli. :) Czasami, jak wejdziemy do salonu fryzjerskiego, to czuć w powietrzu, że używa się tam czegoś lepszego i tak samo jest właśnie z tą odżywką. Mało tego, że pięknie pachnie, to jeszcze pozostawia tę woń przez dłuższy czas na włosach. Kolejna zaleta to skład, w którym możemy znaleźć pantenol oraz witaminę B3 i właśnie te dwa składniki sprawiły, że uległam pokusie. :)

Działanie i efekty:

Tutaj będą sypały się już chyba tylko same pochwały, bo to jedna z lepszych odżywek, jakie miałam do tej pory. Już po pierwszym użyciu, widziałam znaczną różnicę w kondycji moich włosów. Miękkość, gładkość i nawilżenie - to były pierwsze efekty jakie zauważyłam. Co chwilę głaskałam się po włosach, bo były tak mięciutkie, wygładzone i przyjemne w dotyku, że po prostu nie mogłam się od nich oderwać. Pojawił się również połysk, większa elastyczność i zdrowo wyglądające końcówki, ale chyba nic dziwnego, skoro włosy były nawilżone po same końce. Miałam wrażenie, że stały się również mocniejsze. Najlepsze jest to, że wcale nie musiałam poświęcać dużo czasu na trzymanie odżywki na włosach, a efekty i tak były niesamowite. Szczerze mówiąc, nie zdarzyło mi się chyba trzymać jej dłużej niż 5 minut. :) Produkt stosowałam zarówno przed myciem, jak i po. W obu tych przypadkach sprawdza się świetnie i dobrze radzi sobie ze zmywaniem olei. Cena także jest bardzo atrakcyjna, biorąc pod uwagę wydajność, która nie dała mi powodów do narzekań. Mogłabym się jeszcze zachwycać tym cudownym zapachem, ale o tym wspomniałam już wcześniej, więc co tu dużo gadać... Miękkie, lśniące, nawilżone, mocne i zregenerowane włosy - można chcieć czegoś więcej? Ja jestem wniebowzięta i teraz na pewno chętniej będę sięgała po kosmetyki tej marki. =)

A Wy jakie macie zdanie na jej temat? 
Dajcie znać, jakie jeszcze kosmetyki z Isan'y warto wypróbować. :)
A tak przy okazji, zapraszam chętne włosomaniaczki do dołączenia. =)
Buziaczki! :*

Cześć moje kochane Robaczki! =) Jakiś czas temu w Biedronce można było dostać ampułki wzmacniające firmy Marion. Ich kupno planowałam ju...

Marion, Hair Therapy - Ampułki do włosów: 14-dniowa Terapia WZMACNIAJĄCA Marion, Hair Therapy - Ampułki do włosów: 14-dniowa Terapia WZMACNIAJĄCA



Cześć moje kochane Robaczki! =) Jakiś czas temu w Biedronce można było dostać ampułki wzmacniające firmy Marion. Ich kupno planowałam już dawno temu, więc nie mogłam sobie odmówić jak tylko je zobaczyłam. Wcześniej szukałam ich w drogeriach, ale n nigdzie nie znalazłam, planowałam już nawet Zakup przez Internet, a tu taka miła niespodzianka. :) Czasem warto poszperać w Biedronce, bo można trafić na ciekawe okazje. Jak ampułki sprawdziły się u mnie? O tym już za chwilę. :)


Opis produktu: 

Ampułki do włosów HAIR THERAPY to połączenie silnie skoncentrowanych roślinnych ekstraktów, witamin oraz innowacyjnych technologii, które dobrano tak, aby przywrócić włosom zdrowy wygląd i naturalny blask. Cztery produkty o ukierunkowanym działaniu dostosowane do indywidualnych potrzeb różnych rodzajów włosów:

14-dniowa Terapia WZMACNIAJĄCA – odżywia, wzmacnia włosy wraz z cebulkami włosowymi oraz zapobiega nadmiernemu wypadaniu włosów i stymuluje ich wzrost i dotlenienie.

Cena: Ok 8 zł
Pojemność: 5 ampułek po 7 ml




Skład:



Moja opinia:

W tekturowym opakowaniu mieści się 5 ampułek o pojemności 7 ml. Ampułki zostały wykonane z miękkiego plastiku, dzięki czemu łatwiej jest dozować ich zawartość. Bardzo podoba mi się również to, że ampułki można ponownie zamknąć po otwarciu. Jeśli ktoś nie chce zużywać od razu całej zawartości, to ma taką możliwość za co należy się duży plus. Wystarczy odwrócić oderwaną końcówkę i zatkać nią ampułkę. Jeśli chodzi o konsystencję to wydaje się być delikatnie żelowa i klejąca, ale po nałożeniu na włosy nie obciąża ich, nie skleja i łatwo się rozprowadza. Na początku trochę bałam się, że produkt ten wzmoży u mnie przetłuszczanie się włosów, ale na szczęście tak się nie stało z czego jestem bardzo zadowolona. Kolejną przyjemną rzeczą jest zapach, czuć go jeszcze przed otworzeniem ampułki. Powiedziałabym, że to takie kwiatowo-ziołowe połączenie, no ewentualnie herbaciana nuta zapachowa. Ciężko mi to określić, więc musicie sami powąchać i ocenić. :) Generalnie na pierwszy rzut oka, nie mam się czego przyczepić. =)


Działanie i efekty:

Kupując ten produkt, najbardziej liczyłam na to, że zgodnie ze swoim przeznaczeniem ograniczy wypadanie włosów, jednak nie zauważyłam jakiejś znaczącej poprawy. Być może to wina moich hormonów, bo ostatnio mało co na mnie działa, jeśli chodzi o wypadanie. Okazało się, że nie wszystko stracone, bo ampułki spisały się świetnie pod innymi względami. Zauważyłam, że po ich zastosowaniu moje włosy są bardziej odżywione, miękkie, zregenerowane, pełne życia i blasku. Miałam też wrażenie, jakby stały się grubsze i mocniejsze. No i jeszcze ten cudowny zapach, który się na nich utrzymywał. :) Dodam, że terapię stosowałam przez miesiąc w celu uzyskania optymalnych efektów, zgodnie z zaleceniami producenta i zużyłam przez ten okres czasu dwa takie opakowania. Jeśli ktoś ma krótkie włosy, to ze spokojem starczy mu jedno opakowanie, ja co prawda włosów też długich nie mam, ale postanowiłam, że zaszaleję i będę aplikowała całą zawartość ampułki, która lądowała głównie na skórze głowy, a na koniec wszystko dokładnie rozczesywałam i robiłam masaż skalpu. :) Taka porcja produktu była dla moich włosów Ok i nic złego się z nim nie działo. Jak już wcześniej wspomniałam nie zauważyłam wzmożonego przetłuszczania ani podrażnienia czy łupieżu. W Biedronce chyba już nie ma tych ampułek, ale jeśli znajdziecie je gdzieś w drogerii, to gorąco polecam, bo są świetne i warto wypróbować. Marion ma jeszcze w swojej ofercie terapię nawilżającą, rozświetlającą i ochronną dla włosów farbowanych. Chętnie przetestowałabym pozostałe opcje i jeśli tylko spotkam je gdzieś w sklepie, to na pewno tak się stanie. :)

A Wy co o nich sądzicie?
Sprawdziły się u Was? =)
Buziaczki! :*

Cześć kochane Misiaczki! ;) Nie wiem jak u Was, ale u mnie zaczyna robić się troszkę chłodno, dlatego przychodzę z imbirem na rozgrzanie...

Potęga imbiru Potęga imbiru



Cześć kochane Misiaczki! ;) Nie wiem jak u Was, ale u mnie zaczyna robić się troszkę chłodno, dlatego przychodzę z imbirem na rozgrzanie. =) Muszę się przyznać, że ja jestem chyba uzależniona od imbiru, bez względu na to, czy jest zimno, czy gorąco. Imbir bardzo korzystnie wpływa nie tylko na nasze zdrowie, ale również na włosy. Nie będę już dłużej przeciągać i przejdę do sedna. :)


Jak imbir działa na nasze włosy?

  • Wzmacniająco 
  • Regenerująco
  • Nawilżająco
  • Pobudza ich wzrost
  • Nadaje im blask
  • Dodaje gęstości
  • Zapobiega wypadaniu
  • Poprawia jakość włosów
  • Ogranicza rozdwajanie się końcówek
  • Usprawnia krążenie skóry głowy i leczy ją
  • Przeciwdziała starzeniu się skóry głowy 
  • Dostarcza niezbędnych składników odżywczych




Kiedyś nie zdawałam sobie sprawy z tego, że imbir może mieć tak fantastyczne działanie jeśli chodzi o włosy. Nie wiedziałam również, że można go stosować zewnętrznie. Takim najprostszym domowym sposobem będzie chyba przygotowanie soku imbirowego, który później może posłużyć nam jako wcierka lub dodatek do maseczek. Pamiętajcie jednak, że imbir na prawdę potrafi rozgrzać, więc dla bezpieczeństwa sprawdźcie najpierw, jak zareaguje na niego Wasza skóra głowy. :) Ja osobiście wolę stosować go w postaci olejku. Taki olejek ciężko jest dostać stacjonarnie, dlatego zawsze kupuję go online w tym sklepie. Myślę, że to najbardziej opłacalna opcja. Olejek również możemy wcierać w skórę głowy, ale fajną metodą jest też dodanie go np. do naszej ulubionej maski, szamponu, czy dobrze wszystkim znanego lnianego glutka. ;) Oczywiście nie przesadzajmy z ilością, wystarczy kilka kropli. Powiem szczerze, że imbir na prawdę działa, bo widzę, że moje włosy są po nim zawsze nawilżone i lśniące. Co do wypadania, to uważam, że w tej kwestii także świetnie sobie poradzi o ile nie jest ono spowodowane jakąś chorobą. Oprócz domowych sposobów, mamy dostęp do gotowych kosmetyków. Najlepiej chyba kupować je przez Internet, bo wydaje mi się, że w Internetowych sklepach jest większy wybór. Ogólnie imbir powinien być częściej wykorzystywany w kosmetyce, bo mam niedosyt tych produktów. Z drugiej strony - dla chcącego nie ma nic trudnego, więc pewnie nawet surowy korzeń zadowoli te bardziej kreatywne osóbki i zamieni się w płukankę do włosów. :) 


Co kryje w sobie imbir?

  • Witaminę A
  • Witaminę E
  • Witaminę C
  • Witaminę D
  • Witaminę B1
  • Witaminę B2
  • Witaminę B3
  • Witaminę B5
  • Witaminę B6
  • Witaminę B12
  • Wapń
  • Żelazo
  • Magnez
  • Fosfor
  • Potas
  • Sód
  • Cynk
  • Miedź
  • Mangan
  • Selen
  • Kwas askorbinowy
  • Kwas foliowy
  • Fitosterole




Ogromna dawka witamin, niezbędna dla naszych włosów! Zdradzę Wam, że w niektórych wierzeniach azjatyckich imbirowi przypisuje się znaczenie i działanie magiczne ze względu na fakt, że kształty kłączy przypominają postaci ludzi i zwierząt. ;) To tak, jako ciekawostka, a teraz skupmy się lepiej na wewnętrznym działaniu imbiru. Ten magiczny korzeń, przede wszystkim rozgrzewa i to jak! Ja zawsze mam zimne stopy i dłonie, potrafię nawet latem spać w skarpetkach, ale po herbatce z plasterkiem imbiru, czuję jak przechodzi przeze mnie gorąca fala. Polecam taką herbatkę wszystkim tym, którzy mają problem z krążeniem, bo nie tylko dobrze działa, ale także pysznie smakuje i pachnie cytrusowo. :) Warto zaznaczyć, że prawidłowe krążenie jest bardzo ważne dla naszych włosów, ponieważ dzięki niemu do cebulek są dostarczane niezbędne składniki odżywcze, a jeśli krążenie jest kiepskie, to i włosy na tym ucierpią. Herbatka, to akurat mój ulubiony sposób spożywania imbiru do tego stopnia, że piję ją codziennie wieczorem, ale możecie dodawać go również do kawy, zup, ciast, piwa, deserów etc. Możliwości macie wiele, a jeśli nadal nie macie na nic pomysłu, to w Internecie na pewno znajdziecie wiele ciekawych przepisów. :) Spożywanie imbiru odradzałabym tylko kobietom w ciąży, ponieważ niektóre substancje wchodzące w jego skład mają prawdopodobnie działanie potencjalnie mutagenne, co może powodować wady wrodzone płodu. Dla reszty włosomaniaczek wszystkie chwyty dozwolone! :) No i musicie mieć na uwadze fakt, że jest on traktowany jako afrodyzjak i nawet w medycynie azjatyckiej uchodzi za „gorący ogień w ciele”, dlatego w Waszej sypialni może zrobić się po nim nieco gorąco. =)

A Wy lubicie stosować imbir? ;)
Buziaczki! :*

Witajcie Kochani! =) Ostatnio doszłam do wniosku, że kupuję zdecydowanie za dużo szamponów. Powinnam chyba skupić się na takim, który...

Schwarzkopf Schauma, Fresh it Up! - Szampon do włosów przetłuszczających się u nasady i suchych na końcach Schwarzkopf Schauma, Fresh it Up! - Szampon do włosów przetłuszczających się u nasady i suchych na końcach



Witajcie Kochani! =) Ostatnio doszłam do wniosku, że kupuję zdecydowanie za dużo szamponów. Powinnam chyba skupić się na takim, który mi służy, zamiast gromadzić zapasy różnych myjadeł w łazience. Mam nadzieję, że niedługo uda mi się to zmienić. ;) A dzisiaj Schauma i kilka słów ode mnie na jej temat. Zainteresowanych zapraszam do czytania lektury. :)


Opis produktu:

Szampon Schauma Fresh it Up! To produkt przeznaczony dla młodych dziewczyn, które wkraczają w świat pielęgnacji. Przeznaczony jest dla włosów szybko przetłuszczających się u nasady i suchych na końcach, które są częstym problemem wśród nastolatek. Delikatnie oczyszcza włosy u nasady z nadmiaru sebum oraz zanieczyszczeń, aby zapewnić im świeżość do 48h. Formuła szamponu zawiera mleczko z kwiatów Passiflory oraz intensywnie pielęgnujące proteiny, aby wzmocnić strukturę włosa i pielęgnować zniszczone końce. Szampon nie zawiera silikonów, aby nie obciążać włosów. Jego delikatny, kwiatowy zapach uprzyjemni chwilę mycia włosów. 

Cena: Ok 6 zł
Pojemność: 250 ml

Skład:



Konsystencja:



Moja opinia:

Szampon kupiłam w opakowaniu o pojemności 250 ml, ale z tego co się orientuję są też większe, które mają 400 ml. :) Opakowanie jest plastikowe, wygodne i ma ciekawą szatę graficzną. Szczerze mówiąc, to właśnie ona skusiła mnie do zakupu, bo wpadła mi w oko. Jak widać konsystencja jest gęsta, perłowa i dzięki niej produkt dobrze się pieni podczas mycia. Niestety z doświadczenia wiem, że szampony o takiej konsystencji średnio się u mnie sprawdzają, albo nie sprawdzają się wcale... Nie miałam jednak możliwości sprawdzenia tego przed zakupem, bo buteleczka nie jest przeźroczysta, więc sprawiłam sobie szampon niespodziankę. :D Jeśli chodzi o zapach, to jest delikatny, świeży, lekko kwiatowy i nie utrzymuje się na włosach. Ogólnie nie jest zły, ale jakoś specjalnie mnie nie urzekł. Morał z tego taki, że chyba jednak nie warto oceniać przysłowiowej książki po okładce, bo można się czasami trochę na tym przejechać i zawieść. :)


Działanie i efekty:

Do zakupu tego szamponu skusiła mnie również informacja, że jest on przeznaczony do włosów przetłuszczających się u nasady i suchych na końcach. Mam dokładnie takie włosy, więc pomyślałam, że warto spróbować. Ogólnie, to szukałam wtedy czegoś małego na wyjazd, dlatego wpadł mi w rączki i pojechał ze mną na wakacje. ;) Jakie były efekty jego stosowania? Praktycznie żadne. Z oczyszczaniem co prawda jako tako sobie radził, ale na tym się kończy jego moc. :) Nie zauważyłam wzmocnienia struktury włosów, czy ich pielęgnacji, chociaż producent o tym wspomina, to efektów brak. Powiedziałabym, że jest to taki zwykły szampon z niższej półki cenowej, który ani nie pomoże, ani nie zaszkodzi. Podsumowując - pupy nie urywa, że tak to ujmę. :P Później starałam się go zużyć tak, jak zawsze zużywam niesprawdzone szampony, czyli do peelingu z kawy. Tutaj akurat bardziej się nadawał, dzięki swojej gęstej konsystencji. :) Pamiętam, że kiedyś miałam szampon tej firmy z fito-kofeiną i spisał się o niebo lepiej, co świadczy o tym, że nie warto się zniechęcać, tylko dlatego, że jakiś kosmetyk okazał się bublem. Może jeszcze kiedyś kupię tamten szampon i odżywkę z tej serii, bo jestem ciekawa, czy nadal będzie się tak dobrze dogadywał z moimi włosami, no i przy okazji podzielę się z Wami wrażeniami na ten temat. :)

A Wy lubicie produkty tej firmy? =)
Buziaczki! :)

Cześć Skarby! =) Muszę przyznać, że cała ta blogosfera jest strasznie uzależniająca. Tyle ciekawych blogów, tyle wspaniałych ludzi, t...

Marion, Hair Anti - Age, Monoi & Olive Oils - Odmładzający lotion do włosów Marion, Hair Anti - Age, Monoi & Olive Oils - Odmładzający lotion do włosów



Cześć Skarby! =) Muszę przyznać, że cała ta blogosfera jest strasznie uzależniająca. Tyle ciekawych blogów, tyle wspaniałych ludzi, tyle pięknych i inspirujących mnie włosów, po prostu Was uwielbiam! Mój blog tak na prawdę dopiero raczkuje, a już zdążyłam pokochać, to co robię i z przyjemnością poświęcam swój czas na blogowanie. :) Nie zależy mi jednak na statystykach, tylko na tym, żeby robić coś bezinteresownie dla innych. Sama problemów z włosami mam nie mało, więc wiem, że czasem jakieś miłe słowo, czy odrobina wsparcia, potrafią zdziałać cuda. Dziękuję, że jesteście i pamiętajcie żeby nigdy się nie poddawać, a na pewno osiągniecie swój cel i Wasz trud zostanie wynagrodzony. :) A dzisiaj chciałam podzielić się z Wami opinią na temat kosmetyku, który w ostatnim czasie bardzo przypadł mi do gustu. Cóż to takiego? Pan Miś już zdradził. ;P


Opis produktu:

Innowacyjna linia o intensywnemu działaniu wzmacniającym i opóźniającemu starzenie się włosów.
Rosnący trend stosowania kosmetyków anti-aging w pielęgnacji skóry, zainspirował Laboratorium Marion do stworzenia kosmetyków odmładzających włosy. MONOI&OLIVE to linia odżywek opracowana z myślą o pielęgnacji włosów dojrzałych, osłabionych i zniszczonych. Innowacyjna formuła opiera się na połączeniu właściwości niezwykłych olejków- kwiatu monoi i oliwy z oliwek działających na włosy regenerująco, odbudowująco i nawilżająco oraz rewolucyjnego składnika Baicapil™, który aktywuje uśpione komórki macierzyste mieszka włosowego, chroniąc je jednocześnie przed starzeniem.

Odmładzający Lotion uzupełnia niezbędne składniki odżywcze, które włosy tracą z wiekiem. Niezwykle lekka formuła produkty bez spłukiwania zawiera:  Baicapil™, Olej monoi, Oliwę z oliwek, Ekstrakt z zielonej herbaty, Soft emollient i LUSTREPLEX ™.  Dzięki bogatym składnikom aktywnym Lotion działa wygładzająco, zapobiega zniszczeniom, wzmacnia włosy, nadaje im zdrowy połysk, regeneruje, nawilża włosy oraz  ułatwia rozczesywanie.

Cena: Ok 9 zł
Pojemność: 150 ml

Skład:



Moja opinia:

Lotion mieści się w wygodnej, plastikowej buteleczce o pojemności 150 ml. Opakowanie posiada atomizer, dzięki któremu w łatwy sposób możemy rozpylić produkt i aplikacja staje się prostsza. Konsystencja jest przyjazna dla włosów, nie obciąża ich, nie spływa i nie skleja. Duży plus należy się również za wydajność, bo nikt chyba nie lubi kosmetyków, które szybko się kończą. No chyba, że są to jakieś buble. :) Przejdźmy może do zapachu, bo on również przypadł mi do gustu. Jest bardzo delikatny, świeży i trochę przypomina mi arbuza, więc myślę, że to idealne połączenie na lato, tym bardziej, że dość długo utrzymuje się na włosach. :) Najbardziej cieszy mnie fakt, że produkt nie jest drogi. Mi dodatkowo udało się upolować go na promocji, więc nie mogłam sobie odmówić i przegapić okazji. =)


Działanie i efekty:

No i teraz przyszła pora na to, co zachwyciło mnie najbardziej, czyli działanie. :) To chyba jeden z lepszych kosmetyków firmy Marion, jaki używałam. Wystarczy, że psiknę nim włosy i nagle dostają nowe życie. :) Na początku myślałam, że to tylko taki tam bajer i że niby w jaki sposób jakiś tam lotion może odmłodzić mi włosy? Okazało się jednak, że to faktycznie działa, więc coś musi w tym być. Przede wszystkim zauważyłam nawilżenie, miękkość i blask. Moje sianowate kłaczki stały się przyjemne w dotyku i łatwe do rozczesania. Co najważniejsze - wszystko to bez zbędnego obciążenia i sklejenia. No i jeszcze ten piękny zapach, który towarzyszył mi przez cały dzień. Fajnie, że producent postarał się o ciekawy skład, bogaty w naturalne ekstrakty. Generalnie same plusy. Jestem bardzo zadowolona z tego produktu i z czystym sumieniem mogę go Wam polecić, bo po dwóch miesiącach użytkowania, uważam że jest godny uwagi. :)

A Wy co o nim sądzicie?
Może macie jakieś inne sprawdzone lotiony? =)
Buziaczki! :*

Witajcie kochane Robaczki! :) Upał, upał i jeszcze raz upał, a nasze biedne włosy smażą się na słońcu... W takie dni, nie zapomin...

Kallos KJMN Omega - Maska z kwasami tłuszczowymi do włosów suchych i zniszczonych Kallos KJMN Omega - Maska z kwasami tłuszczowymi do włosów suchych i zniszczonych




Witajcie kochane Robaczki! :) Upał, upał i jeszcze raz upał, a nasze biedne włosy smażą się na słońcu... W takie dni, nie zapominajcie o ich odpowiednim nawilżeniu i olejowaniu. :) Moje kłaczki znacznie bardziej wolą chłodniejsze dni i ja sama zresztą też, ale nie o tym miało dzisiaj być. Niedawno zużyłam kolejnego Kallos'a i postanowiłam, ze podzielę się z Wami moją opinią na jego temat. Jeśli jesteście ciekawi, jak się spisał, to zapraszam do czytania. =)


Opis produktu:

Kallos maska regeneracyjna Omega z kwasami tłuszczowymi Omega-6 dla suchych, zniszczonych włosów bez połysku. Kwasy tłuszczowe omega-6 są istotne dla zdrowia ludzkiego, ale organizm sam nie potrafi ich wytwarzać. Skóra może absorbować, a następnie użyć kwasów tłuszczowych omega-6, dlatego są stosowane zewnętrznie na skórę. Pomagają stworzyć i wzmocnić barierę ochronną skóry głowy.

Maska Kallos Omega zapobiega rogowaceniu oraz chroni skórę przed szkodliwym działaniem czynników zewnętrznych. Optymalizuje aktywność fizjologiczną skóry owłosionej.

Cena: Ok 8 zł
Pojemność: 1000 ml

Skład:




Konsystencja:



Moja opinia:

Maska mieści się w litrowym, zakręcanym słoju, jak to na Kallos'a przystało. ;) Opakowanie nie jest specjalnie dobrej jakości, bo plastik, z którego zostało wykonane trochę się wygina, ale jeśli nie spadnie Wam z wysokości, to nie musicie się martwić, że nie przeżyje. ;P. Taki gigant na pewno wystarczy nam na długi okres czasu, więc ma plus za wydajność. Cena, to w ogóle jakaś rewelacja, bo ciężko byłoby się nie skusić na litr maski za 8 zł. :) Jeśli jesteście ciekawi, gdzie ją zamówiłam, to odsyłam Was tutaj. Przejdźmy teraz może do konsystencji. Co prawda nie jest ona zbyt gęsta, ale też nie przecieka przez palce i nie spływa z włosów, więc nie mam na co narzekać. Największe zdziwienie wywołał u mnie zapach. Wyczuwam tam jakąś nutę słodkości i pieczywo... ;P Nie wiem czemu, ale to było moje pierwsze skojarzenie po otwarciu opakowania. Najważniejsze jest chyba jednak działanie i myślę, że to ono powinno być wyznacznikiem jakości danego kosmetyku. ;)


Działanie i efekty:

Kallos ma ostatnio dużo nowości i dlatego postanowiłam, że wypróbuję coś z tych nowinek. ;) Moje włosy są suche, więc pomyślałam, że maska z kwasami tłuszczowymi okaże się strzałem w dziesiątkę. Z drugiej jednak strony nie oczekiwałam od niej niczego specjalnego i w sumie dobrze, bo się nie zawiodłam. Po jej zastosowaniu włosy były bardziej miękkie, łatwiej się rozczesywały, a końcówki wyglądały przyzwoicie. I to właściwie wszystko z tych pozytywnych aspektów. Niestety nie zauważyłam regeneracji, czy nawilżenia... Produkt jest bardzo tani w odniesieniu to pojemności, dlatego też działanie nie powala na kolana. Najważniejsze, że nie zrobiła mi krzywdy i jakieś tam efekty były. Myślę, że warto ją wypróbować, bo być może u Was wypadnie lepiej niż u mnie, a nawet jak się nie sprawdzi, to zawsze można wykorzystać do stosowania przed myciem lub z czymś zmieszać. =) 

A Wy lubicie produkty z Kallos'a?
Dajcie znać co już testowałyście. :)
Buziaczki! :*

Cześć Kochani! =) Nie wiem, jak Wy, ale ja jestem wielką zwolenniczką naturalnej pielęgnacji włosów, dlatego co jakiś czas pojawiają si...

Rumianek sposobem na ukojenie skóry głowy i zdrowe włosy Rumianek sposobem na ukojenie skóry głowy i zdrowe włosy



Cześć Kochani! =) Nie wiem, jak Wy, ale ja jestem wielką zwolenniczką naturalnej pielęgnacji włosów, dlatego co jakiś czas pojawiają się tutaj tego typu posty. :) Fakt, że dzisiaj w drogeriach mamy przeogromny wybór kosmetyków, ale jednak to co dała nam natura, to prawdziwy skarb. O rumianku jeszcze u mnie nie było i myślę, że warto o nim wspomnieć. Jeśli chcecie poczytać o innych ziółkach, to wcześniej pisałam również o pokrzywie, łopianie i skrzypie polnym. No dobra, ale co z tym rumiankiem? Tradycyjnie pozwolę sobie zacząć od włosów. :)


Wpływ rumianku na włosy:

  • Chroni włosy przed czynnikami zewnętrznymi (promieniowaniem UV, mrozem i suchym powietrzem)
  • Wzmacnia i odżywia cebulki włosowe
  • Zapobiega wypadaniu
  • Jest pomocny w leczeniu łupieżu
  • Stabilizuje wydzielanie sebum
  • Łagodzi stany zapalne i podrażnienia
  • Ma działanie przeciwbakteryjne
  • Rozjaśnia włosy
  • Nadaje im blask i miękkość
  • Dzięki niemu zyskują elastyczność
  • Sprawia, że są zdrowe i pielęgnuje je


Rumianek jest chyba głownie znany ze swoich właściwości rozjaśniających, jeśli chodzi o włosy. Nazwałabym go nawet takim naturalnym rozjaśniaczem. :) Warto również zwrócić uwagę na jego inne cenne właściwości, takie jak łagodzenie podrażnień, czy zwalczanie łupieżu. Myślę, że osoby, które borykają się z takimi problemami i ich skóra głowy nie jest w najlepszym stanie powinny poświęcić chwilę czasu na zapoznanie się z nim. Dodam jeszcze, że w przypadkach chorób skórnych jest nawet zalecany do stosowania. Oprócz tego, chroni nasze włosy przed promieniowaniem UV, dlatego dobrze sobie o nim przypomnieć latem, kiedy męczą nas te straszliwe upały i biedne kłaczki są bardziej narażone na słońcu. ;)


Co kryje w sobie rumianek?

  • Witaminę A
  • Witaminę C
  • Witaminę D
  • Witaminę E
  • Witaminę K
  • Tiaminę
  • Ryboflawinę
  • Niacynę
  • Witaminę B6
  • Witaminę B12
  • Kwas foliowy
  • Kwas pantotenowy
  • Cholinę
  • Wapń
  • Żelazo
  • Magnez
  • Fosfor
  • Potas
  • Sód
  • Cynk
  • Miedź
  • Mangan
  • Selen
  • Fluor
  • Lipidy


Rumianek już w starożytności był ceniony za swoje zdrowotne właściwości i chyba nie bez powodu, bo mamy tutaj masę witamin. Kiedyś nie pomyślałabym o tym, że takie ziółko może być przydatne w pielęgnacji włosów, ale jednak włosomania, to nie tylko obsesja na punkcie włosów, ale także zdobywanie cennej wiedzy. Jeśli Wasze włosy nigdy nie miały bliższego spotkania z rumiankiem, to chyba najwyższy czas to zmienić. Oczywiście nie chcę nikogo zmuszać, ale jeżeli coś ma pomóc, to czemu nie?  Sami zresztą zdecydujecie, czy warto zaryzykować i spróbować. =) 


Jak stosować rumianek?

Jeśli chcecie aby Wasza pielęgnacja była w stu procentach naturalna, to polecam zrobić sobie płukankę z rumianku, zastosować olejek, a jeśli macie zdolności, to może uda Wam się nawet szampon własnej roboty. ;) Pamiętajcie jednak, że rumianek może wysuszyć nasze włosy, dlatego jeśli zaczniemy go stosować, to nie możemy zapomnieć o ich odpowiednim odżywieniu (maski, odżywki, olejowanie). Wcześniej wspomniałam również, że ma on właściwości rozjaśniające, więc nie koniecznie będzie odpowiadał dziewczynom o ciemnych włosach. No chyba, że chcecie nieco zmienić swój kolor, to jak najbardziej. :) Nie myślcie tylko, że skoro rumianek rozjaśnia, to po jego stosowaniu będziecie od razu wyglądać, jak po wizycie u fryzjera, ale regularne stosowanie na pewno da efekty i możecie zyskać dzięki niemu naturalne refleksy. Rumianek może być też stosowany od wewnątrz w postaci herbatki, dzięki której dostarczycie organizmowi niezbędnych witamin i minerałów, co również przełoży się na poprawę stanu naszej czupryny i zyskamy na zdrowiu. Istnieje prawdopodobieństwo, że nie każdy będzie chciał się bawić w wyżej wymienione czynności i wtedy możecie sięgnąć po gotowe produkty z drogerii, czy apteki. Myślę, że nie brakuje tam szamponów z rumiankiem, odżywek, suplementów, itd. Ze swojej strony zachęcam Was jednak do spróbowania tych naturalnych metod, bo w końcu naturalne sposoby na poprawienie urody są najkorzystniejsze dla naszych włosów. =)

Próbowałyście już kiedyś rumiankowych kuracji?
Dajcie znać, czy Wasze włosy się z nim polubiły. =)
Buziaczki! :*
Nowsze posty Strona główna Starsze posty