Witajcie moje kochane Pyszczki, Misie i Robaczki! =) Dzisiaj chciałabym poruszyć dość ciekawy temat, a przynajmniej tak mi się wydaje, ż...

Kawa - sposób na szybszy porost włosów Kawa - sposób na szybszy porost włosów

kawa - sposób na szybszy porost włosów


Witajcie moje kochane Pyszczki, Misie i Robaczki! =) Dzisiaj chciałabym poruszyć dość ciekawy temat, a przynajmniej tak mi się wydaje, że będzie dla Was ciekawy... Tym razem przyjrzymy się trochę bliżej kawie, a konkretniej temu jaki wpływ może mieć na włosy. ;) Co prawda Ameryki tutaj nie odkryję, bo w Internecie można znaleźć wiele informacji na ten temat, ale mimo wszystko chciałam podzielić się moimi spostrzeżeniami odnośnie zastosowania kawy w pielęgnacji włosów. Być może tym oto sposobem dowiecie się czegoś ciekawego na jej temat i przekonacie się, że warto czasem zrobić sobie kawowe spa, które na prawdę potrafi być bardzo przyjemne. Tak w sekrecie zdradzę Wam jeszcze, że nienawidzę pić kawy i chyba nigdy się do niej nie przekonam, dlatego też staram się wykorzystać ją nieco inaczej. :D


Jak kawa wpływa na włosy?

  • Stymuluje ich wzrost
  • Poprawia ukrwienie skóry głowy
  • Wzmacnia je
  • Nadaje blasku i miękkości
  • Przyciemna kolor
  • Wygładza
  • Hamuje wypadanie


kawa - sposób na szybszy porost włosów



Tyle dobroci w tych małych ziarenkach. ^^ Myślę, że główną zaletą kawy jest jej wpływ na wzrost włosów. Pewnie większość dziewczyn, które usiłują zapuścić czuprynę, chciałaby żeby ich włosy nieco przyspieszyły tempo wzrostu. I własnie w tym celu warto skusić się na kawową pielęgnację. No dobra, ale dlaczego tak się dzieje? Najwidoczniej kawa potrafi pobudzić nie tylko ludzi do życia ale i włosy do wzrostu, a to wszystko za sprawą kofeiny, którą zawiera. Dzięki niej poprawia się ukrwienie naszej skóry głowy co w efekcie ma wpływ na stymulację cebulek włosowych. Można powiedzieć, że dostają wtedy kopa i włosy rosną szybciej. Nie spodziewajcie się jednak, że od razu przybędzie Wam 10 cm, bo takie rzeczy to tylko w marzeniach, ale na pewno możecie liczyć na jakiś dodatkowy bonus. :) Oprócz tego kawa potrafi mieć zbawienny wpływ na wypadanie włosów, które dzięki lepszemu ukrwieniu skóry głowy staną się mocniejsze i zdrowsze, a przy okazji nabiorą więcej blasku. Jak widzicie zalet jest wiele i szkoda byłoby nie spróbować, ale... No właśnie, jest jedno małe ale i niestety mam tu na myśli blondynki. Muszę ostrzec wszystkie jasnowłose istotki, gdyż kawa może przyciemnić kolor włosów, a tego pewnie byście nie chciały. Dla jednych jest to zaletą, a dla innych wadą, więc wybór w tym przypadku należy już tylko i wyłącznie do Was. =)



Jak stosować kawę?

kawa - sposób na szybszy porost włosów


Wbrew pozorom, tak jak już wcześniej wspomniałam stosowanie kawy może być bardzo przyjemne. :) Na początku zacznę od mojego ulubionego sposobu, czyli peelingu kawowego. Wystarczy, że 2 łyżeczki mielonej kawy lub fusów zmieszamy z szamponem i dla urozmaicenia możemy dodać szczyptę cynamonu, kilka kropel olejku imbirowego, etc. Pachnie na prawdę nieziemsko, a przy okazji ma rozgrzewające działanie oraz pobudza nasze włosy i o to właśnie chodzi. ;) Kolejna rzecz, którą warto wypróbować, to płukanka kawowa. Dzięki niej włosy nabiorą pięknego blasku, staną się bardziej miękkie i będą sprawiały miej problemów jeśli chodzi o układanie. Oprócz takich domowych sposobów można także sięgnąć po drogeryjne, czy też apteczne produkty z zawartością kofeiny. Na pewno spotkaliście już na swojej drodze takowe szampony, maski, a może nawet ampułki. Troszkę tego jest, wystarczy się rozejrzeć albo poszperać w Internecie. Kawa jest również dobrym sposobem, jeśli chcemy przyciemnić nasze włosy bez stosowania chemii. Oczywiście nie będzie to efekt, jak po wyjściu z salonu fryzjerskiego, ale regularne stosowanie może dać na prawdę bardzo fajne efekty, także polecam i zachęcam do wypróbowania. =)

Dajcie znać, czy stosowaliście już kawę na włosy.
Może znacie jakieś inne ciekawe sposoby na jej zastosowanie? ;)
Buziaczki! :*

Dobry wieczór Miśki! ;) Ależ ta pogoda ostatnio szaleje, raz deszcz, raz słońce albo grad na dokładkę. Przez to wszystko jakieś grypsko ...

Pervoe Reshenie, Planeta Organica - Szampon do włosów cienkich i osłabionych - Organiczny olej cedru syberyjskiego, olej łopianu, biała pokrzywa Pervoe Reshenie, Planeta Organica - Szampon do włosów cienkich i osłabionych - Organiczny olej cedru syberyjskiego, olej łopianu, biała pokrzywa

Pervoe Reshenie, Planeta Organica - Szampon do włosów cienkich i osłabionych - Organiczny olej cedru syberyjskiego, olej łopianu, biała pokrzywa


Dobry wieczór Miśki! ;) Ależ ta pogoda ostatnio szaleje, raz deszcz, raz słońce albo grad na dokładkę. Przez to wszystko jakieś grypsko zaczęło mnie atakować, ale mój organizm nie dał się rozłożyć na łopatki i na szczęście szybko mi przeszło. :) To tak słowem wstępu, a teraz skupmy się może na tym o czym miała być dzisiaj mowa, czyli na kolejnym rosyjskim kosmetyku, który testowałam w ostatnim czasie. Tym razem postawiłam na szampon, dość popularny i zachwalany, więc nie mogłam go sobie odmówić, ale czy faktycznie jest taki dobry jak mówią? Sprawdźmy. =)


Opis produktu:

Olej z cedru syberyjskiego to nadzwyczajnie bogate w mikroelementy, witaminy i minerały źródło piękna, posiada potężne działanie lecznicze i odżywcze. W olejku cedrowym jest 5 razy więcej Witaminy E niż w oliwie z oliwek. Środki kosmetyczne zawierające olej cedrowy bardzo pozytywnie wpływają na skórę, nasycając ją naturalnymi witaminami, mikroelementami. Sprawiają, że skóra staje się wytrzymała i delikatna w dotyku.

Szampon pomaga przywrócić naturalną równowagę skóry głowy. Doskonale chroni przed utratą nawilżenia, dodaje włosom blasku. Szampon zapewnia długotrwałą ochronę i miękką, delikatną pielęgnację. 

Zalety produktu: 
  • Nie zawiera barwników syntetycznych.
  • Nie zawiera SLS, parabenów
  • Nie jest testowany na zwierzętach

Składniki aktywne:
  • Organiczny olej z orzeszków cedrowych - usuwa podrażnienia skóry, szybko je goi, wzmacnia włosy, przeciwdziała ich wypadaniu
  • Olej z łopianu - odżywia i wzmacnia korzenie włosów, przyśpiesza ich wzrost, chroni przed łupieżem, świądem i przesuszenia skóry głowy, odbudowuje zniszczoną strukturę włosów
  • Pokrzywa biała - tonizuje, poprawia ukrwienie skóry głowy, normalizuje jej wodno-lipidowy balans, wzmacnia włosy

Cena: 14 zł tutaj
Pojemność: 360 ml


Opakowanie:

Pervoe Reshenie, Planeta Organica - Szampon do włosów cienkich i osłabionych - Organiczny olej cedru syberyjskiego, olej łopianu, biała pokrzywa, opakowanie

Pervoe Reshenie, Planeta Organica - Szampon do włosów cienkich i osłabionych - Organiczny olej cedru syberyjskiego, olej łopianu, biała pokrzywa, opis

Pervoe Reshenie, Planeta Organica - Szampon do włosów cienkich i osłabionych - Organiczny olej cedru syberyjskiego, olej łopianu, biała pokrzywa, zamknięcie

Pervoe Reshenie, Planeta Organica - Szampon do włosów cienkich i osłabionych - Organiczny olej cedru syberyjskiego, olej łopianu, biała pokrzywa, otwarcie

Skład:

Pervoe Reshenie, Planeta Organica - Szampon do włosów cienkich i osłabionych - Organiczny olej cedru syberyjskiego, olej łopianu, biała pokrzywa, skład


Konsystencja:

Pervoe Reshenie, Planeta Organica - Szampon do włosów cienkich i osłabionych - Organiczny olej cedru syberyjskiego, olej łopianu, biała pokrzywa, konsystencja


Moja opinia:

Szampon otrzymujemy w plastikowym opakowaniu o pojemności 360 ml, które zostało zaopatrzone w całkiem ciekawą szatę graficzną. Moim zdaniem ciemno zielony kolor świetnie tutaj pasuje. :) Aplikacja w tym przypadku jest banalnie prosta, wystarczy kliknąć, żeby otworzyć butelkę i pojawia się mały dozownik, dzięki któremu nie wylejemy zbyt dużo produktu. Niby taka mała rzecz, a jednak bardzo ułatwia życie. Konsystencja również zasługuje na pochwałę, bo nie jest za rzadka, dobrze rozprowadza się na włosach i nie obciąża ich. Co prawda musiałam się trochę na męczyć, żeby uzyskać pianę, ale w końcu nie ma tutaj SLS, więc nic dziwnego. ;P No i została nam wisienka na torcie, czyli zapach. Muszę przyznać, że spodziewałam się czegoś o wiele mniej przyjemnego, a tu taka przecudowna wręcz leśna woń... Inaczej nie potrafię tego opisać, ale jeśli lubicie tego typu zapachy natury, to jestem pewna, że bylibyście równie zadowoleni co ja. =)


Działanie i efekty:

Producent wiele nam obiecuje, ale czy ma racje? Odpowiedź brzmi: zdecydowanie tak! Szampon bardzo delikatnie myje nasze włosy i jednocześnie je pielęgnuje. Nadaje im zdrowy blask, sprawia że są bardziej miękkie, elastyczne i odżywione. :) Jeśli chodzi o wzmocnienie, to przy regularnym stosowaniu faktycznie widać różnicę. Dzięki niemu moje włosy nie są już tak wrażliwe jak kiedyś i nie odczuwam bólu przy byle pociągnięciu. Skóra głowy, stała się bardziej ukojona i według mnie jest to idealne myjadło do codziennego stosowania, oczywiście jeśli myjecie włosy codziennie. Ja zaliczam się do takich osób, chociaż mogłabym myć czuprynę co drugi dzień, ale dla mnie nieumyte włosy (a właściwie skóra głowy), są tak samo niefajne jak brudne nogi czy zęby. ^^ Wracając do tematu, to muszę jeszcze dodać, że podczas użytkowania tego kosmetyku nie zauważyłam żadnych oznak łupieżu, przyspieszonego przetłuszczania, podrażnień, etc. Podsumowując - zostałam bardzo pozytywnie zaskoczona i przekonałam się, że te wszystkie chwalebne opinie były jak najbardziej słuszne. Teraz jeszcze bardziej zakochałam się w rosyjskich kosmetykach i w przyszłości zamierzam wypróbować także inne szampony i balsamy do włosów tej marki. Jak najbardziej polecam zwłaszcza, że cena nie jest wygórowana, a efekty świetne. :)

A Wy co o nim sądzicie?
Może znacie jakieś inne rosyjskie szampony, które są godne polecenia? =)
Buziaczki! :*

Cześć Kochani! =) Razem z Panem Misiem przygotowałam dzisiaj dla Was małą odskocznię od kosmetyków, ale bez obaw - to tylko chwilowa prz...

Cofnijmy się w czasie, czyli rok z życia moich włosów - 2015 Cofnijmy się w czasie, czyli rok z życia moich włosów - 2015

rok z życia włosów 2015


Cześć Kochani! =) Razem z Panem Misiem przygotowałam dzisiaj dla Was małą odskocznię od kosmetyków, ale bez obaw - to tylko chwilowa przerwa. Chciałabym jeszcze na moment cofnąć się do minionego roku i jakoś go podsumować odnośnie moich włosów, podzielić się  przemyśleniami na ten temat i takie tam inne. ^^ Planowałam to zrobić dużo, dużo wcześniej, ale jakoś mi nie wyszło... Jednak z drugiej strony, lepiej późno niż wcale, więc lecimy z tematem! :)


włosy 2015

aktualizacja włosowa styczeń luty marzec 2015

aktualizacja włosowa kwiecień maj czerwiec 2015

aktualizacja włosowa lipiec sierpień wrzesień 2015

aktualizacja włosowa październik listopad grudzień 2015



Jakie błędy popełniłam?

Chyba największym błędem, jaki mogłam popełnić było branie pigułek hormonalnych. Zdecydowałam się na nie, bo podobno miały uporać się z wypadaniem moich włosów i były przeznaczone do tego celu, tylko wtedy jeszcze nie wiedziałam, że po ich odstawieniu będzie znacznie gorzej, ale to już historia na oddzielny post. :) Kolejna rzecz, która miała niekorzystny wpływ na moje włosy, to zdecydowanie oleje, odżywki i maski nakładane w zbyt dużych ilościach. Oj tutaj, to lubiłam sobie poszaleć. Miałam nawet taką fazę, że codziennie olejowałam włosy i skórę głowy, ale jak się okazuje - więcej nie zawsze znaczy lepiej. ;P Z szamponami też trochę eksperymentowałam i różnie się to kończyło. Oprócz tego zdarzało mi się pójść spać z mokrymi włosami, za mocno poszarpać je podczas czesania i przesuszyć na słońcu. Jednak nie popadajmy w paranoję, bo niektórych rzeczy po prostu nie da się uniknąć. No i to by było chyba tyle, bo więcej grzechów nie pamiętam. =)


Jakie wnioski wyciągnęłam?

Przede wszystkim zrozumiałam, że włosy też muszą czasem odpocząć, a skóra głowy powinna mieć czym oddychać, dlatego raz na jakiś czas zwykłe oczyszczanie włosów może okazać się lepszym rozwiązaniem niż treściwa pielęgnacja. :) Nauczyłam się również, że jeśli coś służy innym, to nie zawsze musi służyć mi, a cena kosmetyku niekoniecznie świadczy o jego jakości. Chyba każdemu z nas zdarzyło się kiedyś trafić na jakiś bubel, który nie był wart swojej ceny. ^^ A jeśli już mowa o kosmetykach, to muszę zaznaczyć, że przez ten rok zrobiłam się bardziej wybredna pod tym względem i zanim coś kupię, to dobrze się zastanowię, czy faktycznie jest mi potrzebne i co będę mogła zrobić z tym produktem jeśli jednak się nie sprawdzi. No właśnie, takich sytuacji też miałam kilka i dzięki nim przekonałam się, że dodanie oleju do maski świetnie poprawia jej działanie, a beznadziejny szampon może posłużyć jako baza do peelingu. Niby takie małe rzeczy, ale zawsze to jakiś krok do przodu. :) Jest jeszcze taka jedna ważna kwestia, o której nie mogłabym zapomnieć, a mianowicie znacznie bardziej uważam na to, co ląduje na mojej skórze głowy, bo w końcu to ona jest fundamentem dla naszych włosów, no i nie można też zapomnieć o zdrowym odżywianiu. Podsumowując: zdrowe i piękne włosy to zadbana skóra głowy, prawidłowa dieta, pielęgnacja dostosowana do potrzeb i oczywiście równowaga hormonalna. =)


Jakie mam plany na przyszłość?

Nadal zamierzam walczyć o zagęszczenie mojej czupryny, chociaż wiem, że to bardzo ciężka walka. Teraz kiedy mam rozeznanie w tym co służy moim włosom, a  co niekoniecznie im odpowiada, chciałabym przetestować kilka kosmetyków, które są bogate w bardziej naturalne składniki. :) Nie wiem jeszcze, jak to będzie z zapuszczaniem, bo nadal na pierwszy plan wysuwa się gęstość, ale jak dobrze pójdzie, to może i o to zadbam. Planuję też pokombinować trochę na własną rękę jeśli chodzi o wcierki do włosów, płukanki czy naturalne kuracje od wewnątrz. Jestem ciekawa co z tego wyjdzie... Mam tylko nadzieję, że efekty tych poczynań pozytywnie mnie zaskoczą i moje kłaczki na tym skorzystają. ^^ Na pewno będę miała na uwadze minimalizm, który od czasu do czasu wychodzi na dobre, systematyczność i urozmaiconą pielęgnację, bo włosy lubią się przyzwyczajać i bywa, że potrzebują zmiany. A na koniec dodam jeszcze, że mimo przeciwności losu nie poddam się i w dalszym ciągu mam zamiar walczyć oraz uparcie dążyć do celu. =)

A Wy czego nauczyliście się w minionym roku?
Może podzielicie się jakimiś cennymi radami? :)
Buziaczki! :*

Witajcie Skarby! :) Przy okazji zakupów w Biedronce, które robiłam w ostatnim czasie, moim oczom ukazały się nowe maseczki do włosów no ...

PERFECT.ME, Natural Oils Repair - Maseczka do suchych włosów PERFECT.ME, Natural Oils Repair - Maseczka do suchych włosów

PERFECT.ME, Natural Oils Repair - Maseczka do suchych włosów


Witajcie Skarby! :) Przy okazji zakupów w Biedronce, które robiłam w ostatnim czasie, moim oczom ukazały się nowe maseczki do włosów no i sami widzicie, jak to się skończyło. ^^ Mieliście okazje je już testować? Jeśli nie, to świetnie się składa, bo wczoraj na moich włosach wylądowała jedna z nich. Co prawda po jednym użyciu może i  nie będzie to jakaś obszerna recenzja, ale chciałam podzielić się z Wami moimi wrażeniami. Żeby było ciekawiej, to podczas jednego mycia przetestowałam ten produkt na dwa sposoby, ale o tym za chwilę. Teraz może sprawdźmy, co my tu mamy. =)



Opis produktu:

Maseczka stworzona dla doskonałej pielęgnacji i intensywnego odżywienia włosów suchych, szorstkich i zniszczonych. Bogata receptura maseczki zawierająca luksusowe 100% olejki: arganowy, kokosowy, jojoba, ze słodkich migdałów i orzechów makadamia, daje poczucie nawilżenia, intensywnie regeneruje i wzmacnia włosy, otulając je subtelnym, zmysłowym zapachem. włosy odzyskują luksusową miękkość, elastyczność i perfekcyjny wygląd. 


Cena: 1,49
Pojemność: 20 ml


Opakowanie:

PERFECT.ME, Natural Oils Repair - Maseczka do suchych włosów, opakowanie

PERFECT.ME, Natural Oils Repair - Maseczka do suchych włosów, opis


Skład:

PERFECT.ME, Natural Oils Repair - Maseczka do suchych włosów, skład


Konsystencja:

PERFECT.ME, Natural Oils Repair - Maseczka do suchych włosów, konsystencja


Moja opinia:

Jak widać na załączonym obrazku, maseczka mieści się w zielonej saszetce o pojemności 20 ml. Takowe opakowanie wskazuje na fakt, że służy do jednorazowego użytku, ale myślę, że kosmetyk z powodzeniem starczyłby na dwa razy dzięki swojej gęstej konsystencji, która zwiększa jego wydajność i dobrze rozprowadza się na włosach. :) Natomiast jeśli chodzi o zapach, to jest bardzo ale to bardzo przyjemny, a nawet cudowny. Powiedziałabym, że mamy tutaj połączenie kokosa ze słodkimi migdałami i resztą olejków wymienionych w opisie. Takie słodkości na włosach to ja lubię! ^^ Dodatkowo cena kusi, więc sami rozumiecie, że po prostu musiałam poczynić ten zakup. :P 


Działanie i efekty:

Na samym początku chciałabym zaznaczyć, że podczas testowania tej maseczki myłam włosy metodą OOMO, a co za tym idzie nałożyłam ją zarówno przed myciem jak i po nim, bo chciałam sprawdzić, jak poradzi sobie ze zmyciem oleju kokosowego, który wcześniej na nie nałożyłam. :) No i co tu dużo gadać... Jestem nią zachwycona! Nie dość, że świetnie poradziła sobie z olejem, to moim włosom również bardzo przypadła do gustu. Dzięki niej były, miękkie, gładkie, nawilżone, lśniące no i na dokładkę ten przepiękny zapach, który towarzyszył mi jeszcze następnego dania. Po prostu miodzio. =) Właściwie, to nie mam na co narzekać i szczerze mówiąc nie spodziewałam się po niej aż tyle, a tu takie miłe zaskoczenie. Przypomina mi trochę Biovax'a z olejami, więc może mogłaby być jego odpowiednikiem. Dodatkowo nie zawiera parabenów i sztucznych barwników, za co należy się duży plus. Gdyby była dostępna w większym opakowaniu, to nie trzeba byłoby mnie długo na nią namawiać. Jestem pewna, że sięgnę po nią ponownie, a Wam mogę tylko polecić, zwłaszcza jeśli macie suche włoski. Możecie wypróbować również inne maseczki z tej serii, które także są dostępne w Biedronce. =)


PERFECT.ME - Maseczki do włosów z Biedronki


Lubicie kosmetyki tego typu?
Dajcie znać, czy któraś z nich wpadła Wam już w łapki. =)
Buziaczki! :*

Siemanko Misie kochane! :) Ostatnio miałam małą przerwę w blogowaniu, ale już wracam do świata żywych i nadrabiam zaległości. Co jak co,...

V.Laboratories, BIOCARE.Pro - Maska zakwaszajaca do włosów z kompleksem kwasów owocowych i ekstraktem z zielonej herbaty V.Laboratories, BIOCARE.Pro - Maska zakwaszajaca do włosów z kompleksem kwasów owocowych i ekstraktem z zielonej herbaty

V.Laboratories, BIOCARE.Pro - Maska zakwaszajaca do włosów z kompleksem kwasów owocowych i ekstraktem z zielonej herbaty


Siemanko Misie kochane! :) Ostatnio miałam małą przerwę w blogowaniu, ale już wracam do świata żywych i nadrabiam zaległości. Co jak co, ale stęskniłam się już za tym. ^^ A o czym będzie dzisiaj dzisiaj? Przyszedł wreszcie moment na zakwaszającego olbrzyma, a konkretniej chodzi mi o zakwaszającą maskę do włosów. Na jej zakup skusiłam się chyba jeszcze w wakacje ubiegłego roku, więc miałam sporo czasu, żeby ją porządnie przetestować. Teraz nie zostało mi już nic innego, tylko podzielić się z Wami moimi wrażeniami. =)


Opis produktu:

Profesjonalna maska BIOCARE ZAKWASZAJĄCA została opracowana do stosowania w salonach fryzjerskich. Przeznaczona jest do pielęgnacji włosów osłabionych po zabiegach fryzjerskich, takich jak rozjaśnianie, koloryzacja czy trwała ondulacja. Intensywnie regeneruje włosy, nadaje im gładkość i połysk. Wspomaga odbudowę i wygładzanie łusek włosów. Ułatwia rozczesywanie włosów zarówno na sucho jak i na mokro. Przywraca prawidłowe pH skóry głowy i włosów.

SKŁADNIKI AKTYWNE: KOMPLEKS KWASÓW OWOCOWYCH I EKSTRAKT Z ZIELONEJ HERBATY – kwas jabłkowy, cytrynowy i mlekowy oraz zielona herbata powodują wygładzanie łusek włosów, nawilżają włosy. PANTHENOL - wzmacnia włosy, zapobiega rozdwajaniu się końcówek. GLICERYNA – nawilża włosy aż po same końce.

Cena: Ok 22 zł
Pojemność: 1000 ml


Opakowanie:

V.Laboratories, BIOCARE.Pro - Maska zakwaszajaca do włosów z kompleksem kwasów owocowych i ekstraktem z zielonej herbaty, opakowanie

V.Laboratories, BIOCARE.Pro - Maska zakwaszajaca do włosów z kompleksem kwasów owocowych i ekstraktem z zielonej herbaty, opis


Skład:

V.Laboratories, BIOCARE.Pro - Maska zakwaszajaca do włosów z kompleksem kwasów owocowych i ekstraktem z zielonej herbaty, skład


Konsystencja:

V.Laboratories, BIOCARE.Pro - Maska zakwaszajaca do włosów z kompleksem kwasów owocowych i ekstraktem z zielonej herbaty, konsystencja


Moja opinia:

Maska podobnie jak słynne Kallos'y, mieści się w plastikowym, zakręcanym słoju o pojemności 1000 ml, jednak w tym przypadku opakowanie jest o wiele bardziej solidne i odporne na uszkodzenia. :) Zamknięcie działa bez zarzutów, a aplikacja przebiega szybko i sprawnie dzięki dużemu otworowi, w którym bez problemu zmieści się cała dłoń. Produkt ma dość gęstą i zwartą konsystencję, przez co nie spływa z włosów i zyskuje na wydajności. Niestety ma to też swoje minusy, ponieważ niespecjalnie nadaje się do mieszania z olejami. Próbowałam już z różnymi i zawsze kończyło się grudkami pływającymi w oleju. Jedynie z naftą kosmetyczną nie było problemu. :) Jeśli chodzi o zapach, to ciężko wyczuć tam coś konkretnego ale myślę, że jest to połączenie herbacianej woni z jakimiś cytrusami. Jak dla mnie, to całkiem przyjemny ten zapaszek, ale nie zauważyłam, żeby utrzymywał się na włosach. Cena przystępna, chociaż wtajemniczeni pewnie doskonale wiedzą, że równie duże maski potrafią być o połowę tańsze i mieć niezawodne działanie, prawda? :) 


Działanie i efekty:

No i tutaj dopiero zaczyna się zabawa, bo przyszła pora na najważniejszą część programu. ^^ Nie będę owijać w bawełnę i przejdę od razu do rzeczy, a mianowicie do działania naszej maski. Tak na prawdę szału nie ma, chociaż tak w głębi duszy spodziewałam się jakiegoś efektu WOW, a tu niestety nic z tych rzeczy. Producent informuje nas, że kosmetyk przeznaczony jest do stosowania w salonach fryzjerskich, więc miałam nadzieję, że zrobi na mnie wrażenie. A skoro zachwytów nie było, to czego można się w takim razie spodziewać? Na pewno wygładzenia włosów, nadania im połysku i ułatwionego rozczesywania. :) Jak na profesjonalną maskę, to moim zdaniem niewiele, bo dla porównania mleczny Serical potrafi zdziałać o wiele więcej i dostaniemy go za około dyszkę. A wracając do naszej głównej bohaterki, to nie zauważyłam obiecanej regeneracji, nawilżenia (które marzyło mi się najbardziej), a już tym bardziej wzmocnienia moich włosów. Na to ostatnie specjalnie nie liczyłam, ale trochę nawilżenia by się przydało. Ogólnie maska robi tyle samo, co zwykłe odżywki do włosów i nie ukrywam, że jestem tym faktem zawiedziona i rozczarowana, a co za tym idzie nie zamierzam kupować tego specyfiku ponownie. Cieszę się, że w końcu ją zużyłam i będę mogła przejść do testowania reszty moich zapasów. ^^ Co prawda w ofercie tej firmy można znaleźć jeszcze kilka innych masek (nawilżającą, regenerującą, odżywczą i do włosów farbowanych), ale szczerze mówiąc  nie wiem czy po tej przygodzie skuszę się jeszcze na którąś z nich. ;P

A jakie maski sprawdzają się najlepiej w Waszym przypadku?
Może polecicie coś godnego uwagi?. =)
Buziaczki! :*

Cześć Mordki! :) Czasami tak mam, że po prostu nie mogę się oprzeć, żeby nie kupić sobie czegoś do włosów i tak też było z odżywką, o kt...

BeBeauty, Shine & Revive - Odżywka do wszystkich rodzajów włosów z proteinami i ekstraktem z pereł, gładkość i blask BeBeauty, Shine & Revive - Odżywka do wszystkich rodzajów włosów z proteinami i ekstraktem z pereł,  gładkość i blask

bebeauty shine & revive - odżywka do wszystkich rodzajów włosów z proteinami i ekstraktem z pereł, gładkość i blask


Cześć Mordki! :) Czasami tak mam, że po prostu nie mogę się oprzeć, żeby nie kupić sobie czegoś do włosów i tak też było z odżywką, o której będzie dzisiaj mowa. Można dostać ją w Biedronce i generalnie nie ciągnęło mnie nigdy do tego typu kosmetyków, no ale wiecie, promocja zrobiła swoje i postanowiłam, że zaryzykuję. =) W tym samym czasie kupiłam także inną odżywkę z tej serii i jeśli jesteście ciekawi jak się sprawdziła, to odsyłam Was do lektury. A teraz przejdźmy do konkretów i zobaczmy co my tu mamy... Pan Miś co nieco już zdradził. :)


Opis produktu:

Odżywka regenerująca Be Beauty Shine & Revive została opracowana przez specjalistów w celu zapewnienia wzmocnienia włosów cienkich i przetłuszczających się. regularne stosowanie w połączeniu z szamponem Be Beauty Shine & Revive zapewnia witalność i puszystość włosów oraz ułatwia rozczesywanie. 
Zawarty w formule ekstrakt z pereł wzmacnia włos i wygładza go. Dzięki odpowiednio dobranym składnikom włosy stają się puszyste i pełne połysku jednocześnie zachowując lekkość. 


Cena: Ok 5 zł
Pojemność: 250 ml


Opakowanie:

bebeauty shine & revive - odżywka do wszystkich rodzajów włosów z proteinami i ekstraktem z pereł, gładkość i blask, opakowanie

bebeauty shine & revive - odżywka do wszystkich rodzajów włosów z proteinami i ekstraktem z pereł, gładkość i blask, opis

bebeauty shine & revive - odżywka do wszystkich rodzajów włosów z proteinami i ekstraktem z pereł, gładkość i blask, zamknięcie

bebeauty shine & revive - odżywka do wszystkich rodzajów włosów z proteinami i ekstraktem z pereł, gładkość i blask, otwarcie


Skład:

bebeauty shine & revive - odżywka do wszystkich rodzajów włosów z proteinami i ekstraktem z pereł, gładkość i blask, skład


Konsystencja:

bebeauty shine & revive - odżywka do wszystkich rodzajów włosów z proteinami i ekstraktem z pereł, gładkość i blask, konsystencja


Moja opinia:

Odżywka mieści się w plastikowym opakowaniu o pojemności 250 ml, które jest proste w użyciu i nie stwarza problemów podczas aplikacji, jednak kiedy produkt sięga już dna, to trzeba je rozciąć, bo inaczej nie da się go wydobyć. Konsystencja może i nie należy do najgęściejszych, ale w każdym bądź razie nie spływa z włosów, więc nie mogę na nią narzekać. :) Zapach na początku sprawiał wrażenie całkiem przyjemnego, ale po dłuższym stosowaniu doszłam do wniosku, że zalatuje mi trochę chemią. No ale w tym przypadku nie mamy do czynienia z naturalnym kosmetykiem, więc chyba trudno się dziwić. ;P Co do wydajności, to uważam, że jest całkiem OK, zwłaszcza jeśli z naszego portfela ubywa tylko 5 zł. Od biedy można zaszaleć i się skusić. ^^


Działanie i efekty:

Producent, jak zwykle wiele nam obiecuje, ale kłamać to my, a nie nas. ;P Tak na prawdę szału nie ma, tragedii na szczęście też nie. :) Produkt przede wszystkim spełnia swoją podstawową funkcję, czyli ułatwia rozczesywanie włosów. No może przy okazji jeszcze trochę je wygładza. Po za tym nie zauważyłam niczego nadzwyczajnego, a już tym bardziej wzmocnienia mojej czupryny, ale nawet na to nie liczyłam prawdę mówiąc. Nie mogę natomiast nie wspomnieć o tym, że odżywka dobrze sobie radzi ze zmywaniem olejów, bo jest to chyba jeden z jej większych atutów, który zasługuję na uwagę. ^^ Na pewno nie zaliczyłabym jej do bubli, bo jednak coś tam potrafi zdziałać i krzywdy mi co prawda nie zrobiła, ale zdecydowanie wolę stosować bardziej treściwe kosmetyki do pielęgnacji włosów. Ogólnie mam wrażenie, że ma podobne, a nawet takie samo działanie, jak jej poprzedniczka, o której wspomniałam już na początku. Chciałam Wypróbować jeszcze wersję do włosów farbowanych (chociaż takowych nie mam), ale przypuszczam, że niczym mnie nie zaskoczy, więc nie wiem czy to ma sens. Może skuszę się, jak znowu popadnę w szał zakupowy. ;D

A Wy jakie odżywki do włosów lubicie najbardziej?
Pochwalcie się Waszymi ulubieńcami. =)
Buziaczki! :*

Witajcie kochane Słodziaki. =) Wreszcie mogę zabrać się za pisanie tego posta, bo co chwilę coś musiało stanąć mi na przeszkodzie, żebym...

Czas na włosy! - Październik, listopad, grudzień 2015 Czas na włosy! - Październik, listopad, grudzień 2015

aktualizacja włosowa październik, listopad, grudzień 2015


Witajcie kochane Słodziaki. =) Wreszcie mogę zabrać się za pisanie tego posta, bo co chwilę coś musiało stanąć mi na przeszkodzie, żebym go nie pisała. No dobra, przyznam się, że moje lenistwo też dało się we znaki, ale w końcu ruszyłam cztery litery i wzięłam się w garść. :) Dzisiaj cofniemy się jeszcze na chwilę do ubiegłego roku, a konkretniej do jego ostatnich trzech miesięcy. Pora zrobić małe podsumowanie odnośnie pielęgnacji moich włosów i sprawdzić w jakiej są obecnie kondycji. Nie będę już w takim razie przedłużać i zaczynamy. ^^



Czego używałam przez ten czas?

Mycie:
  • Montibello, Treat NaturTech Hair Loss Control Cryoactive - szampon przeciw wypadaniu włosów (recenzja)
  • Pervoe Reshenie, Planeta Organica - Szampon do włosów na bazie olejku syberyjskiego cedru do włosów cienkich i osłabionych 
  • Nectar of Nature - Szampon przeciwłupieżowy z trawą cytrynową
  • Alterra, Biotin & Koffein - Szampon do włosów osłabionych i przerzedzających się, Biotyna i Kofeina (recenzja)

Odżywki:

  • Marion, HAIR LINE - Płyn do kręconych włosów (recenzja)
  • Pervoe Reshenie, Bania Agafii - Balsam do włosów odżywczo - regeneracyjny (recenzja)
  • Joanna Super Loki, Curly Hair - Odżywka w spray'u do włosów kręconych i falowanych (recenzja)
  • Dr. Santé - Spray do włosów ułatwiający rozczesywanie z olejem macadamia i keratyną
  • Farmona, Radical, Mgiełka wzmacniająca do włosów zniszczonych i wypadających


Maski:

  • Kallos Algae - Maska do włosów z algami
  • Biocare - Maska zakwaszająca do włosów


Oleje:
Na skalp: 
  • Khadi - olejek stymulujący wzrost włosów (recenzja)
Na długość: 
  • olej kokosowy, 
  • olej lniany, 
  • olej z orzeszków ziemnych, 
  • New ANNA - Nafta kosmetyczna z sokiem pokrzywy

Wcierki:
  • Malwa, Gloria - woda brzozowa (stara wersja, nowa wersja)
  • Fratti, Szungit - Antyoksydacyjny spray do włosów na bazie wody szungitowej
  • Wcierka z kozieradki

Zabezpieczenie końcówek:

  • Farouk, Biosilk, Silk Therapy - Profesjonalna jedwabna regeneracja

Suplementacja:
  • Napój drożdżowy (klik)

Domowe kuracje:

  • Peeling kawowo-cynamonowy


Inne:

  • Mycie metodą OMO i OOMO
  • Czesanie szczotką TT 
  • Masaż skóry głowy
  • Zaplatanie włosów w warkocz
  • Systematyczne podcinanie końcówek



Jakie zmiany zauważyłam?

Zacznę może od tego, że przez ostatnie miesiące, pielęgnacja moich włosów krążyła głównie wokół bardziej naturalnych kosmetyków i miała na celu wzmocnienie i przeciwdziałanie ich wypadaniu. W tej ostatniej kwestii niestety niewiele zdziałałam, ale myślę, że upłynie jeszcze trochę czasu, zanim moje hormony wrócą do normy. Udało mi się natomiast trochę poprawić kondycję mojej czupryny i nadać jej więcej blasku. Zyskałam też kilka dodatkowych centymetrów i pewnie drożdże miały w tym swój udział. :) Bardzo pozytywnie zaskoczyła mnie woda brzozowa, bo to dzięki niej wyhodowałam nowe bejbiki i wcierka z kzieradki również zdziałała wiele dobrego. ^^ No i w końcu przypomniałam sobie o nafcie kosmetycznej! Myślę, że to właśnie ona nadaje moim włosom więcej blasku, wygładza je i sprawia, że są bardziej elastyczne. Jeśli chodzi o olejowanie, to ograniczyłam jego częstotliwość i częściej dodawałam jakiegoś oleju do maski, zamiast nakładać olej bezpośrednio na włosy, ale muszę przyznać, że taka metoda także im służy i nie narzekają. :) W dalszym ciągu będę zapewne walczyć z tym uciążliwym wypadaniem i zamierzam zacząć staranniej dobierać kosmetyki, które są przeznaczone do skóry głowy, bo już wiem z doświadczenia, że testowanie wszystkiego co popadnie różnie się kończy. ;P Muszę Wam też zdradzić, że rosyjskie kosmetyki przypadły mi ostatnio do gustu, więc pewnie to one będą królowały w następnej aktualizacji. Mam nadzieję, że do tego czasu uda mi się chociaż odrobinę zagęścić moje nieszczęsne kłaczki i z dumą będę mogła się tym pochwalić. =)

A jak się mają Wasze włoski? 
Dajcie znać, jak wyglądała Wasza pielęgnacja w ostatnim czasie. :)
Buziaczki! ;*
Nowsze posty Strona główna Starsze posty