Cześć Misie! ;) Jak tam mija Wam dzień? U mnie od rana trochę przymroziło, ale nie o tym miało być. Dzisiaj mam dla Was recenzję maski z Kallos'a. Jeśli jesteście ciekawi, to zapraszam do czytania i dzielenia się swoimi opiniami na jej temat. =)
Opis produktu:
Nawilżająca maska do włosów o głęboko regenerującym
działaniu. Włókna włosów natychmiast odradzają się, włosy stają się jedwabiste
w dotyku, błyszczące, łatwe do uczesania i mocne.
Cena: Ok 4 zł
Pojemność: 200 ml
Pojemność: 200 ml
Skład:
Konsystencja:
Moja opinia:
Tradycyjnie zacznę od opakowania. Mamy tutaj do czynienia z tubką o pojemności 200 ml. Pod względem wizualnym, bardzo spodobało mi się takie opakowanie, bo jest proste estetyczne i ogólnie wszystko działa, tak jak powinno. Jednak chyba za bardzo przyzwyczaiłam się do wygodnych, litrowych słoików, w których można dostać inne maski tej firmy. Z tubką na początku nie było problemów, ale pod koniec użytkowania, trzeba się troszkę namęczyć, żeby wydobyć jej zawartość, a najlepiej przeciąć opakowanie. Myślę, że takie opakowania fajnie sprawdzają się na wyjazdach, w domu wolę jednak wygodne słoiczki. ;) Przejdźmy może dalej... Konsystencja przypomina mi bardziej odżywkę niż maskę, bo nie jest tak gęsta, jak w przypadku masek, z którymi miałam do czynienia wcześniej. Nie ma jednak najmniejszych problemów z nałożeniem i rozprowadzeniem produktu na włosach. Natomiast zapach ciężko jest określić. Kojarzy mi się z jakąś roślinną lub męską wonią, ale na szczęście nie jest nieprzyjemny. =)
Działanie i efekty.
Tutaj nie mam żadnych zastrzeżeń. Zaznaczę tylko, że używałam tej maski do mycia włosów metodą OMO i OOMO. Jeden raz użyłam jej także solo na koniec, po myciu włosów. We wszystkich tych wariantach efekt był zadowalający. Przede wszystkim maska świetnie wygładza i nawilża włosy. Po jej użyciu są w dotyku niczym jedwab. Zdecydowanie ułatwia rozczesywanie i nadaje włosom zdrowy wygląd. Cena jest śmiesznie niska w porównaniu do działania, ale to staje się tylko kolejną zaletą tego produktu. ;) Jeśli będziecie miały okazję kupić tę maskę, to polecam, bo za takie pieniądze warto zapoznać się z jej działaniem chociażby na jakimś wyjeździe. =)
Muszę dzisiaj sprawdzić co słychać na Waszych blogach, bo ostatnio troszkę to zaniedbałam. ;)
Buziaczki! :*
Muszę dzisiaj sprawdzić co słychać na Waszych blogach, bo ostatnio troszkę to zaniedbałam. ;)
Buziaczki! :*
To mnie zaskoczyłaś, że tak dobrze działa:) Jeszcze się z nią nie spotkałam.
OdpowiedzUsuńTeż byłam zaskoczona. ;)
UsuńO nie wiedziałam, ze są Kallosy w takich tubeczkach tez :)
OdpowiedzUsuńNawet są takie szampony. ;)
UsuńLike your blog very much! It was so interesting to read your posts and also I’d like to say that you have beautiful photos! I know that it requires so much time to update blog, but keep doing it!)
OdpowiedzUsuńI’ll be happy to see you in my blog!)
Diana Cloudlet
http://www.dianacloudlet.com/
Thank you! =)
UsuńNie miałam jeszcze :)
OdpowiedzUsuńOstatnio zastanawiałam się nad jej zakupem, ale kupilam Kallos Color. Pewnie ją dość szybko zużyję, więc następnym razem kupię gogo :))
OdpowiedzUsuńCiekawe, jak sprawdzi się Kallos Color. ;)
UsuńSzkoda że skład nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńKrótki skład i niska cena. Gdyby nie silikony, kupiłabym ją. ;]
OdpowiedzUsuńCo za cena!
OdpowiedzUsuńWidziałam ją ostatnio w Hebe.
W sumie to nie wiem dlaczego jej nie kupiłam... :D
Ja akurat kupiłam na Allegro. =)
UsuńTej nigdy nie miałam, ale z Kallosa bardzo lubię keratynowe maski w tych takich większych słojach. Sprawdzają się na moich włosach super :)
OdpowiedzUsuńTeż lubię keratynową. ;)
UsuńZa taką cenę myślę że warto spróbować ;) Ale na razie mam zapas masek, jeszcze 3 litry Kallosa czekają na swoją kolej.
OdpowiedzUsuńJa też czekam aż mój zapas masek się skończy i będę mogła testować coś nowego. ;)
UsuńTakich kallosów jeszcze nie widziałam :) Kupiłaś go w Hebe? ;)
OdpowiedzUsuńKupiłam na Allegro. ;)
Usuńhttp://allegro.pl/kallos-gogo-maska-200ml-i5112137486.html
jeszcze o niej nie słyszałam ale brzmi bardzo dobrze i skoro jest jeszcze taka tania :)
OdpowiedzUsuńNie miałam z nią jeszcze styczności, może polubiłaby się z moimi włosami :)
OdpowiedzUsuńOoo takie cudeńko za 4zł? Nigdy i niej nie słyszałam, ale dobrze, że się sprawdziła.:)
OdpowiedzUsuńZa takie pieniądze aż grzech nie wypróbować :)
OdpowiedzUsuń